Trwa 501. dzień pełnoskalowej wojny ukraińsko-rosyjskiej, rozpoczętej przez Rosjan 24 lutego 2022 r. napaścią na wolne państwo Ukrainy. Na froncie trwa za to ukraińska kontrofensywa. Niedawny bunt dowódcy Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna przeciwko Kremlowi – zdaniem amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną – już przyniósł wymierne korzyści dla działań armii Ukrainy, ponieważ wagnerowcy prawdopodobnie nie wezmą udziału w odpieraniu kontrofensywy. Do swojego kraju natomiast – wraz z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim – powróciło pięciu uwolnionych, przebywających do tej pory na terenie Turcji, ukraińskich oficerów, a wśród nich dowódca pułku Azow. Wojskowi zamierzają powrócić na front, a Rosjanie oskarżają Kijów i Ankarę o naruszenie porozumienia.
18:13 Mer Kijowa: ponad 170 cywilów zginęło w stolicy od początku wojny w rezultacie rosyjskich ataków
Od początku wojny zginęło w Kijowie w wyniku rosyjskich ataków ponad 170 cywilów, a ponad 400 budynków mieszkalnych w mieście zostało zniszczonych przez wroga – poinformował na antenie kanału telewizyjnego Kijów mer ukraińskiej stolicy Witalij Kliczko.
– W naszym mieście zginęło ponad 170 cywilów, w tym siedmioro dzieci, zniszczono ponad 400 budynków mieszkalnych – powiedział mer.
– Putin potrzebuje terytorium, nie potrzebuje nas, Ukraińców. Dlatego zabija ludność cywilną – dodał Kliczko.
13:32 Minister Gliński: wojna na Ukrainie to wojna o kulturę i ukraińską tożsamość
Wojna na Ukrainie to wojna o kulturę i ukraińską tożsamość; UE musi być bardziej aktywna, jeśli chodzi o wsparcie dla kultury w tym zaatakowanym przez Rosję kraju – podkreślił minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
Minister w niedzielę w Rydze spotka się ze swoimi odpowiednikami z krajów bałtyckich i Ukrainy. Rozmowy, po których zostanie podpisana wspólna deklaracja, będą dotyczyły ochrony ukraińskiego dziedzictwa w obliczu rosyjskiej agresji.
– W dużej mierze zaproszono ministra kultury z Polski – trzeba to powiedzieć wprost, tak to było formułowane przez naszych partnerów – jako lidera naszego regionu w kwestii walki o nasze wspólne interesy związane z wojną na Ukrainie w Unii Europejskiej – powiedział Gliński.
– To przede wszystkim my stawiamy tę kwestię, że UE, Komisja Europejska musi być bardziej aktywna, jeśli chodzi o wsparcie dla kultury na Ukrainie – dodał.
Według ministra wojna na Ukrainie jest wojną o kulturę, o tożsamość ukraińską. – Putin chciał włączyć Ukrainę do narodu rosyjskiego, twierdząc, że nie istnieje coś takiego jak Ukraina. Tymczasem to właśnie kultura ukraińska spowodowała, że Ukraińcy się bronią, że mają swoją tożsamość, odrębność – kontynuował Gliński.
Zaznaczył, że UE nie może pozostawać w tej kwestii obojętna. – Naszą rolą, moją rolą tutaj, na tym spotkaniu, jest tworzenie wspólnego frontu Europy Środkowo-Wschodniej – krajów bałtyckich, Polski i innych państw należących do UE – w ramach polityki europejskiej, by Komisja Europejska wreszcie zaczęła podejmować odpowiednie decyzje. Decyzje te powinny dotyczyć chociażby utworzenia funduszu na wsparcie dla kultury ukraińskiej, niszczonej przez Rosję, bo to jest nasz wspólny interes – podkreślił.
Niedzielne spotkanie nie będzie dotyczyć powojennej odbudowy Ukrainy ani reparacji, lecz, jak zaznaczył minister Gliński, temat ten jest cały czas „na stole”.
– W prawie każdej wypowiedzi dotyczącej naszych doświadczeń z wojną na Ukrainie odnosimy się do doświadczeń naszych narodów wynikających ze zniszczeń, ze zbrodni z czasów II wojny światowej, ponieważ one nie zostały rozliczone – zaznaczył szef resortu kultury.
9:41 Brytyjski resort obrony: państwowe media w Rosji były nieprzygotowane na bunt Prigożyna
Rosyjskie media państwowe były zaskoczone buntem należącej do Jewgienija Prigożyna najemniczej Grupy Wagnera i okazały się nieprzygotowane, by zareagować na tę sytuację – oceniło brytyjskie ministerstwo obrony.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że reakcja na bunt, do którego doszło 24 czerwca, miała trzy etapy. Pierwszym było zaskoczenie, o czym świadczy fakt, że rosyjska telewizja utrzymała swój zwykły harmonogram. Gdy bunt się zakończył, rosyjskie media państwowe starały się „sprostować” twierdzenia, że siły bezpieczeństwa wykazały się bierną postawą. Promowano przekaz, że Władimir Putin zatriumfował, ponieważ udaremnił powstanie i uniknął rozlewu krwi. Środki masowego przekazu starały się w ten sposób zjednoczyć kraj wokół przywódcy.
Prawie tydzień później zaczęto umniejszać znaczenie Prigożyna i buntu, jednocześnie szargając wizerunek szefa wagnerowców. Kanały Grupy Wagnera na komunikatorze Telegram w dużej mierze zamilkły, prawie na pewno z powodu interwencji państwa. Dla kontrastu, Putin podjął znaczącą aktywność publiczną, co prawie na pewno ma na celu zademonstrowanie jego siły – zauważył brytyjski resort.
9:32 Brytyjski ekspert wojskowy: amunicja kasetowa może pomóc ukraińskiej armii w pokonaniu pól minowych
Amunicja kasetowa może pomóc ukraińskiej armii w pokonaniu pól minowych oraz gęstej sieci rosyjskich okopów, spowalniających kontrofensywę na wschodzie kraju – ocenił w rozmowie z telewizją Sky News ekspert wojskowy, emerytowany wicemarszałek brytyjskich sił powietrznych Sean Bell.
Pocisk kasetowy – wystrzeliwany z ziemi lub powietrza – rozrzuca w pobliżu miejsca docelowego od kilku do kilkuset mniejszych pocisków, które eksplodują przy kontakcie z celem. Kontrowersje wynikają z tego, że część mniejszych pocisków pozostaje nieuruchomiona i może stanowić zagrożenie dla cywilów w ciągu wielu lat po użyciu tej amunicji.
– Kontrofensywę powstrzymują mocno ufortyfikowane i gęste sieci okopów oraz pola minowe. Do ich pokonania można by użyć amunicji precyzyjnej, ale nie jest ona tak szeroko dostępna. Amunicja kasetowa może okazać się niezwykle skuteczna przeciwko tym przeszkodom i – co ważne – jest dostępna w ogromnych ilościach – zwrócił w sobotę uwagę Bell.
– Jeśli amunicja kasetowa okaże się wysoce skuteczna w pokonywaniu pól minowych, Ukraińcy będą w stanie przeprowadzić część swojej ofensywy, przecinając linie obronne Rosjan – dodał ekspert.
W piątek doradca Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan ogłosił, że USA po raz pierwszy dostarczą Ukrainie artyleryjską amunicję kasetową DPICM. Podczas briefingu w Białym Domu Sullivan potwierdził, że Ukraina od dawna starała się o tę broń, zaś w obliczu zmniejszających się zapasów zwykłej amunicji artyleryjskiej amunicja kasetowa będzie stanowiła „pomost” do czasu zwiększenia produkcji.
Krytycznie wobec używania na Ukrainie amunicji kasetowej wypowiedział się m.in. premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak. Stronami konwencji o zakazie jej stosowania są 123 państwa. Nie ma wśród nich jednak USA, Ukrainy ani Rosji.
W sobotę minister obrony Ołeksij Reznikow zapewnił, że Ukraina będzie wykorzystywać amunicję kasetową wyłącznie do wyzwalania swojego terytorium w granicach uznanych przez społeczność międzynarodową, a ponadto niebezpieczna dla cywilów broń nie będzie stosowana na obszarach miejskich.
8:25 Lokalne władze: na wyzwolonych terenach obwodu zaporoskiego znajdujemy rosyjskie katownie
W wyzwolonych w ostatnich tygodniach przez ukraińskie wojska miejscowościach w obwodzie zaporoskim, na południu Ukrainy, znajdowane są rosyjskie katownie; najeźdźcy torturowali tam cywilów – oznajmił deputowany zaporoskiej rady rejonowej (powiatowej) Anton Żuk, cytowany przez agencję UNIAN.
– Na ziemiach obwodu zaporoskiego, które zostały ostatnio wyzwolone, już odkrywane są miejsca tortur w piwnicach. Te katownie znajdowały się zaledwie kilka kilometrów od poprzedniej linii frontu. Co odkryjemy, gdy nasze wojska przesuną się kilkadziesiąt kilometrów dalej? Możemy się tego tylko domyślać – przyznał samorządowiec.
Doniesienia o rosyjskich katowniach napływały wcześniej ze wszystkich terytoriów wyzwalanych podczas ukraińskich operacji kontrofensywnych w 2022 roku. Miejsca tortur, znajdujące się głównie w piwnicach budynków, odnajdowano m.in. w obwodach kijowskim, chersońskim, charkowskim i donieckim. Pod koniec grudnia ubiegłego roku Prokuratura Generalna Ukrainy potwierdziła, że na obszarach, które były tymczasowo okupowane przez Rosjan, odkryto do tamtego czasu 54 katownie.
Siły ukraińskie kontynuują operacje ofensywne na kilku odcinkach frontu w obwodach zaporoskim i donieckim na południu i wschodzie kraju, osiągając pewne zdobycze terytorialne – przekazywał amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) w raportach w drugiej połowie czerwca i na początku lipca.
Łącznie na południu wyzwoliliśmy spod rosyjskiej okupacji ponad 158 km kwadratowych terytorium – powiadomiła 3 lipca wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar. Wcześniej brytyjski dziennik „Financial Times” oceniał, że faktyczne sukcesy Kijowa na froncie są nawet dwukrotnie większe, lecz ukraińskie władze wstrzymują się z oficjalnym potwierdzeniem tej informacji.
8:01 Były wiceszef Pentagonu: Koniec wojny nie jest koniecznym warunkiem, by Ukraina weszła do NATO
Definitywny koniec wojny na Ukrainie nie musi być warunkiem, by Ukraina weszła do NATO – mówi dla Polskiej Agencji Prasowej Jim Townsend, były wiceszef Pentagonu odpowiadający za politykę NATO. Jak dodaje, członkostwo w Sojuszu jest jedyną solidną gwarancją bezpieczeństwa dla Kijowa.
15 lat temu podczas szczytu NATO w Bukareszcie, Ukraina otrzymała obietnicę, że zostanie w przyszłości członkiem NATO. I choć podczas nadchodzącego spotkania w Wilnie ta obietnica jeszcze się nie spełni, to może się znacząco przybliżyć. Tak uważa przynajmniej Jim Townsend, wieloletni urzędnik Pentagonu i NATO, a obecnie ekspert think-tanku Center for New American Security (CNAS).
– Myślę, że Kijów pogodził się z tym, że nie otrzyma członkostwa w Wilnie, biorąc pod uwagę, że wojna wciąż trwa. Ale myślę, że jest oczekiwanie, że zostanie wyznaczona ścieżka w kierunku członkostwa: coś jak Plan Działań na rzecz Członkostwa, MAP, lecz skrojony pod Ukrainę pod względem czasu i potrzebnych reform – mówi Townsend. Jak przyznał, odłożenie akcesji Ukrainy do zakończenia wojny może dać Rosji zachętę do wydłużania konfliktu. Ale zdaniem eksperta, formalne zakończenie konfliktu nie jest konieczne, by Ukraina wstąpiła do NATO.
– Najlepszym sposobem, by temu przeciwdziałać, byłoby po prostu zapewnienie kompletnej porażki Rosji. Ale nawet jeśli to się nie stanie, jeśli Rosja się nie podda, to prawdopodobnie dojdziemy do punktu, w którym walki osłabną, kiedy będzie oczywiste, że główne bitwy się zakończyły i wtedy możliwe będzie podjęcie decyzji, o ile sojusznicy będą czuli się z tym komfortowo. Chodzi o to, by nie pozwolić Rosji dyktować warunków – mówi Townsend.
Według byłego oficjela, choć administracja Bidena na razie jest ostrożna jeśli chodzi o kwestię członkostwa Ukrainy w NATO w obecnym momencie, to nie oznacza to sprzeciwu wobec akcesji w ogóle. Dopóki jednak nie dojdzie do przełomu, dyskusje dotyczą tymczasowych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Proponowany „model izraelski” polegałby przede wszystkim na zwiększonym dostępie do zachodniej broni, rozbudowie ukraińskiego przemysłu obronnego i gwarancji dwustronnych.
– Można by powiedzieć, że coś w tym kształcie działa już teraz. Ale model izraelski działa, bo Izrael posiada przewagę technologiczną nad swoimi sąsiadami. Więc to oznaczałoby, że USA i Zachód nie mogłyby dłużej odmawiać niektórych zdolności Ukrainie. Musiałaby ona otrzymać zachodnie myśliwce, rakiety takie jak ATACMS i otrzymać je w takich ilościach, by mieć przewagę nad Rosją – ocenia.
Według Townsenda, ważnym i pozytywnym krokiem było ogłoszenie jeszcze przed szczytem w Wilnie stworzenia Rady NATO-Ukraina, podwyższając rangę dotychczasowych kontaktów między Sojuszem i Kijowem.
– Dla ludzi niewtajemniczonych w sprawy NATO, to nie brzmi może jak duża rzecz, ale w praktyce może okazać się ważne. To daje Ukrainie większą pozycje i miejsce przy stole – mniej więcej jak równy z równym, wpływać na decyzje Sojuszu, mieć bliższe codzienne kontakty – mówi ekspert. Jednocześnie zaznacza, że ani nowa Rada, ani model izraelski nie są substytutem dla akcesji Ukrainy do NATO.
– Nie ma nic, co mogłoby zastąpić gwarancje bezpieczeństwa taką, jak daką daje Artykuł V i klauzula wzajemnej pomocy. Tylko to da zarówno Putinowi, jak i Ukraińcom pewność, że pozostaniemy przy nich na dobre i że nie wycofamy się później – podsumował Townsend.
7:35 Amerykański Instytut Studiów nad Wojną: Ukraina już zyskała na czerwcowym buncie Prigożyna przeciwko Kremlowi
Ukraina już osiągnęła korzyść z czerwcowego buntu szefa najemniczej Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna przeciwko Kremlowi; wagnerowcy prawdopodobnie nie wezmą udziału w odpieraniu ukraińskiej kontrofensywy przeciwko Rosjanom, a brak najemników na froncie obniży zdolność bojową całej armii agresora – ocenił w najnowszej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Do takich wniosków prowadzi analiza postępowania rosyjskich władz wobec najemników z Grupy Wagnera. Kreml próbuje uzyskać kontrolę nad wagnerowcami i zlikwidować quasi-niezależny status tej formacji, o czym świadczą ostatnie doniesienia o prawdopodobnym wycofywaniu przynajmniej części bojowników z Republiki Środkowoafrykańskiej i Syrii po odmowie podpisania przez nich kontraktów z ministerstwem obrony. Ponadto odwrót wagnerowców spod Bachmutu w Donbasie już umożliwił ukraińskiej armii przeprowadzenie tam skutecznych lokalnych ofensyw – zauważył think tank.
Jak dodano, warto w tym kontekście pamiętać, że w poprzednich miesiącach Grupa Wagnera była najskuteczniejszą i najlepiej wyszkoloną rosyjską formacją bojową uczestniczącą w wojnie z Ukrainą.
ISW przytoczył również wypowiedź jednego z dowódców Grupy Wagnera Antona Jelizarowa, który potwierdził, że najemnicy udadzą się na Białoruś. W ocenie wojskowego miałoby do tego dojść po planowanych urlopach wagnerowców, czyli nie wcześniej, niż w drugiej połowie sierpnia. Jelizarow również przyznał, że Władimir Putin jakoby obiecał kierownictwu Grupy Wagnera, iż najemnicy nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za czerwcową rebelię.
Mimo to nadal pozostaje niejasne, dlaczego Kreml nie podjął decyzji o natychmiastowym wcieleniu wagnerowców do regularnej armii lub przemieszczeniu ich na Białoruś w krótkim czasie po próbie zbrojnego buntu – zauważyli amerykańscy analitycy.
24 czerwca wagnerowcy zajęli sztab rosyjskiej armii w Rostowie nad Donem, a następnie zaczęli posuwać się w kierunku Moskwy. Szef najemników Prigożyn, od dawna skonfliktowany z częścią rosyjskiego establishmentu wojskowego dowodzącą inwazją na Ukrainę, domagał się „przywrócenia sprawiedliwości” w armii i odsunięcia od władzy ministra obrony Siergieja Szojgu.
Tego samego dnia wieczorem Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by „uniknąć rozlewu krwi”. Miało to być rezultatem układu białoruskiego autorytarnego lidera Alaksandra Łukaszenki z Prigożynem, zawartego w porozumieniu z Putinem. Zgodnie z tymi uzgodnieniami część bojowników Grupy Wagnera i sam Prigożyn mieliby przemieścić się na Białoruś.
6:47 Dowódca pułku Azow: powróciliśmy do ojczyzny, żeby ponownie udać się na front
Wróciliśmy na Ukrainę po to, żeby ponownie udać się na front wojny z Rosją; to jest nasz główny cel – oświadczył dowódca pułku Azow Denys Prokopenko, jeden z pięciu ukraińskich oficerów uwolnionych z internowania w Turcji. Wojskowi przybyli do ojczyzny wraz z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, składającym w piątek i sobotę wizytę w Stambule.
– Jestem głęboko przekonany o tym, że służba w armii to wysiłek zespołowy. Dzisiaj jesteśmy razem z wami, ale będziemy kontynuować walkę. Mamy jeszcze coś do powiedzenia na polu bitwy, to nasz obowiązek. Dzisiaj najważniejsze jest to, że ukraińskie wojsko przejęło inicjatywę strategiczną na linii frontu. Każdego dnia posuwamy się naprzód, niszcząc wroga i wyzwalając tymczasowo okupowane terytoria – oznajmił Prokopenko, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Prezydent Zełenski przybył w sobotę wieczorem do Lwowa, dokąd przyjechał z uwolnionymi z internowania w Turcji dowódcami obrony zakładów Azowstal w Mariupolu. – W pięćsetnym dniu wojny z Rosją Ukraina odzyskała swoich bohaterów – oświadczył szef państwa.
W maju 2022 roku obrońcy Mariupola w obwodzie donieckim, po niemal trzech miesiącach walk w tym w oblężonym przyczółku na terenie zakładów metalurgicznych Azowstal, trafili do rosyjskiej niewoli. 21 września w ramach wymiany jeńców z Rosją władzom ukraińskim udało się uwolnić 215 wojskowych, w tym dowódców obrony Mariupola i Azowstalu.
Pięciu oficerów z Azowstalu – dowódcy pułku Azow Denys Prokopenko i Swiatosław Pałamar, dowódca 36. brygady piechoty morskiej Serhij Wołynski oraz Denys Szłeha i Ołeh Chomenko – trafiło do Turcji i miało tam pozostać do końca wojny. Była to część ustaleń z Rosją, w których ważną rolę miał odegrać turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan.
W sobotę, na wieść o wywiezieniu ukraińskich dowódców z Turcji, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że łamie to ustalenia w sprawie żołnierzy, które zostały zawarte z udziałem Rosji. O naruszenie porozumienia oskarżył Kijów i Ankarę.
PAP/ol