526. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Zdemobilizowany najemnik z Grupy Wagnera wraz z kolegą zamordował 6 osób

(Fot. Facebook.com/General Staff of the Armed Forces of Ukraine)

Trwa 526. dzień pełnoskalowej wojny rozpoczętej przez Rosjan 24 lutego 2022 r. atakiem na wolne państwo Ukrainy. Na froncie trwa ukraińska kontrofensywa. Agresor jednak nie ustępuje w atakach.

20:06 NGO: W Rosji ruszył masowy werbunek na front kobiet z kolonii karnych

W Rosji ruszył masowy werbunek na front kobiet z kolonii karnych – poinformowała założycielka niezależnej organizacji pozarządowej Ruś Siedząca Olga Romanowa, cytowana w czwartek przez serwis Możem Objasnit.

Kobiety wyrażają bardzo dużą chęć pójścia na wojnę – oceniła Romanowa. Według niej do niedawna aktywnie werbowano na front kobiety z okupowanych ukraińskich terytoriów. Około 50 kobiet zwerbowano w kolonii karnej w mieście Śnieżne w okupowanej przez Rosję części Donbasu, kolejnych 100 więźniarek zabrano z kolonii na południu Rosji.

Serwis Sota we wtorek podał, że ok. 30 więźniarek w kolonii w obwodzie lipieckim w europejskiej części Rosji zawarło kontrakt z rosyjskim resortem obrony.

– W Lipiecku był właśnie masowy werbunek – podkreśliła Romanowa.

Zaznaczyła, że wkrótce będą pojawiać się informacje o pójściu na wojnę kobiet z innych kolonii. Według niej więźniarki są bardzo podatne na propagandę i chcą iść walczyć nawet w większej mierze niż mężczyźni.

Romanowa, która stoi na czele organizacji broniącej praw więźniów, przekazała, że kobiety walczą w jednostkach szturmowych. Wiele z nich ma pseudonim „Wilczyca”. Mieszkają razem z mężczyznami, ale walczą oddzielnie.

– Teraz kobieta też może pójść walczyć na Ukrainę i uniknąć kary – podkreśliła Romanowa.

18:13 Rosja w reklamach zachęca do wstąpienia w szeregi swojej armii

W Kazachstanie rosyjskie reklamy w internecie zachęcają do wstępowania w szeregi armii Rosji – informuje w czwartek Reuters. Zainteresowanym oferuje się równowartość około 5,3 tys. USD w charakterze jednorazowej wypłaty oraz 2 tys. USD miesięcznego żołdu.

Na reklamach, które widziała agencja, umieszczono flagi Rosji i Kazachstanu oraz hasło „ramię w ramię”. Internautom proponuje się za podpisanie kontraktu z rosyjską armią wypłatę w wysokości 495 tys. rubli (5,3 tys. USD), miesięczny żołd w wysokości co najmniej 190 tys. rubli (2 tys. USD) oraz niesprecyzowane dodatki.

Reklamy prowadzą do strony internetowej, oferującej możliwość dołączenia do rosyjskiej armii na Sachalinie na rosyjskim Dalekim Wschodzie. Jako właściciel strony widnieje organizacja utworzona przez lokalne władze – podaje Reuters.

Prawo Kazachstanu zakazuje udziału w konfliktach zbrojnych za granicą za pieniądze. Pod koniec czerwca prokuratura poinformowała, że na północy Kazachstanu doszło do prób werbowania miejscowych mieszkańców na wojnę z Ukrainą po stronie Rosji.

Mieszkańcy innych krajów Azji Centralnej powiedzieli agencji, że niektórzy z ich rodaków dołączyli do rosyjskiej armii albo najemniczych firm wojskowych, np. Grupy Wagnera, ale rekrutacja zazwyczaj odbywała się w Rosji, gdzie żyją i pracują miliony osób pochodzących z Uzbekistanu, Tadżykistanu i Kirgistanu.

W maju mieszkaniec Kirgistanu został skazany na 10 lat pozbawienia wolności za dołączenie do sił walczących po stronie Rosji w obwodzie ługańskim na Ukrainie.

Reuters zwraca uwagę, że w internecie w Kazachstanie są też oferty pracy na budowach na okupowanych przez Rosję terytoriach Ukrainy.

Kazachstan ma liczącą niemal 6500 km długości granicę z Rosją. Etniczni Rosjanie stanowią 15 proc. mieszkańców kraju, zwłaszcza w regionach północnych. Oficjalnie Kazachstan jest jednym z najbliższych sojuszników Rosji i należy do forsowanych przez nią struktur integracyjnych na obszarze poradzieckim. Zarazem pod koniec sierpnia 2022 r. władze w Astanie zdecydowały o tymczasowym wstrzymaniu eksportu do Rosji broni, sprzętu wojskowego i innych towarów o przeznaczeniu militarnym.

17:03 Ukraińska armia: Rosjanie mierzą się z poważnym brakiem amunicji

W związku z niszczeniem znajdujących się na terenie Ukrainy rosyjskich magazynów, agresorzy mierzą się z poważnym brakiem amunicji – powiedziała w czwartek Natalia Humeniuk, rzeczniczka wojsk ukraińskich na południu kraju.

Rzeczniczka poinformowała, że w ubiegłym tygodniu zniszczonych zostało siedem rosyjskich magazynów amunicji na lewym brzegu Dniepru. W związku z tym – dodała – znacząco spadła liczba ataków na południu Ukrainy i wynosi obecnie średnio ok. 30 dziennie.

– Efektywne działania Sił Zbrojnych Ukrainy doprowadziły też do spowolnienia i skomplikowania rosyjskiej logistyki – zauważyła Humeniuk.

– Od czasu do czasu są w stanie sięgnąć po pewne rezerwy amunicji, sprzętu czy personelu. Jednak wysiłki te nie nadążają za dynamiką walk, dlatego wróg traci zdolności do ataku – wskazała.

Rzeczniczka przypomniała, że wcześniej Rosjanie byli w stanie zwiększyć zasoby i atakować do 90 razy dziennie.

– Kontynuując walkę przeciwbateryjną, cały czas spychamy ich wzdłuż lewego brzegu, aby uniemożliwić ostrzał. Straciliśmy też dwa składy broni. W ciągu ostatniej doby dokonano 54 ataków, co nadal jest znaczącym spadkiem – podkreśliła Humeniuk.

16:15 MSW: zidentyfikowano ponad 200 tysięcy zbrodniarzy wojennych i zdrajców

Ministerstwo spraw wewnętrznych Ukrainy poinformowało w czwartek, że dotychczas zidentyfikowano ponad 232 tys. zbrodniarzy wojennych i zdrajców. Większość z nich to żołnierze rosyjskich wojsk okupacyjnych.

Rejestr zbrodniarzy wojennych – według stanu z 3 sierpnia – obejmuje rosyjskich wojskowych, przedstawicieli nielegalnych formacji zbrojnych i prywatnych firm wojskowych, osoby uznane za kolaborantów i zdrajców Ukrainy oraz przedstawicieli władz Rosji.

Jak podkreśliło MSW, zbrodniarze wojenni są pod obserwacją nie tylko ukraińskich służb, ale też Europolu.

15:54 Szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony: SBU brała udział w obu atakach na Most Krymski

Przedstawiciele Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) brali udział w obu atakach na Most Krymski, zarówno jesienią ubiegłego roku, jak i niedawno, w lipcu – potwierdził sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ołeksij Daniłow, cytowany w czwartek przez agencję UNIAN.

– Nasi wojskowi weryfikują rzekomą +nietykalność+ wielu obiektów uważanych w Rosji za zabezpieczone w 100 procentach. To m.in. Most Krymski. Bezpośrednio wspominali o nim przedstawiciele naszej SBU, którzy uczestniczyli zarówno w pierwszej, jak też drugiej (operacji wymierzonej w ten cel) – oznajmił Daniłow.

Szef RBNiO odniósł się również do blokady morskiej Ukrainy, którą rosyjskie władze próbują wprowadzić po wcześniejszym wycofaniu się z tzw. porozumienia zbożowego, gwarantującego do lipca eksport ukraińskich produktów zbożowych przez Morze Czarne.

– Jest to lekceważenie nie tylko Ukrainy, ale też światowej społeczności, ponieważ korzystanie z wód (morza otwartego) zostało zagwarantowane na mocy prawa międzynarodowego. Rosja łamie jednak wszystkie międzynarodowe regulacje, w tym morskie, wyłącznie dlatego, że tak jej się podoba. Rzecz jasna, skończy się to dla (Rosjan) bardzo, bardzo źle. To tylko kwestia czasu – zapewnił polityk.

8 października 2022 roku na Moście Krymskim doszło do wybuchu i pożaru. Ukraińskie media podały, powołując się na źródła, że była to operacja specjalna SBU. Kierownictwo służby nie skomentowało wówczas tych doniesień.

Dwa dni później Siergiej Aksjonow, gubernator Krymu z nadania Moskwy, przekonywał na antenie rosyjskiej telewizji, że „wszelkie prace remontowe na moście powinny zakończyć się w ciągu miesiąca lub półtora”. Jednak ruch samochodowy został tam przywrócony dopiero w lutym 2023 roku.

17 lipca 2023 roku most został poważnie uszkodzony po raz drugi. Przedstawiciele Ukrainy dotychczas oficjalnie nie potwierdzali związku Kijowa z tym incydentem.

18 lipca przywrócono ruch na jednym pasie mostu. Rosjanie zapowiedzieli, że remont przeprawy potrwa prawdopodobnie do jesieni. Sytuacja ta, jak oceniają eksperci, będzie wpływać na logistykę armii rosyjskiej na południu Ukrainy.

Zbudowany w 2018 roku most na Krym łączy okupowany przez Rosję od 2014 roku Półwysep Krymski z rosyjskim Krajem Krasnodarskim. Przeprawę osobiście otwierał Władimir Putin. Od początku inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku połączenie jest wykorzystywane przez Kreml do transportu żołnierzy i sprzętu wojskowego na Krym, a następnie na Ukrainę.

14:43 Ukraiński wojskowy: uważam, że na front może trafić 90 proc. męskiej populacji naszego kraju

Uważam, że 90 proc. męskiej populacji w naszym kraju powinno przygotować się do bezpośredniego udziału w wojnie z Rosją; te osoby nie zdołają wykupić się od służby w armii i wcześniej lub później mogą trafić na front – ocenił ukraiński weteran wojenny Denys Kwebek, cytowany w czwartek przez agencję UNIAN.

Kwebek został ciężko ranny w walkach z Rosjanami. Mężczyzna stracił część ręki, konieczna była amputacja – czytamy w serwisie UNIAN.

– Trudno powiedzieć, jak wielu mężczyzn rzeczywiście weźmie udział w wojnie, ponieważ to zależy od czasu (trwania konfliktu) i przebiegu działań bojowych. Niemniej, wielu spośród nich dotychczas nie uczestniczyło (w walkach), lecz będzie (w przyszłości). Jest to fakt. (…) Osobno traktuję ludzi twórczych, przynoszących społeczeństwu jakąś korzyść. Pozostaje jednak duża część mężczyzn, którzy nie robią właściwie niczego (istotnego) i po prostu żyją. (…) Te osoby powinny być w pełni świadome tego, że wcześniej czy później trafią na wojnę – ostrzegł były ukraiński żołnierz.

W ocenie Kwebeka przepowiadanie rychłego zwycięstwa Kijowa to działanie nieroztropne i nieuzasadnione.

– Wiele osób już mówi o zwycięstwie, lecz nie mam pojęcia, skąd ci ludzie biorą takie pomysły. Po pierwsze – czym właściwie jest to zwycięstwo? I po drugie – jakie ono powinno być? Nie uczestniczymy w sprincie, lecz w maratonie. Nie przebiegliśmy jeszcze nawet połowy tego dystansu – podkreślił weteran.

12:42 Rosjanie ostrzelali grecki konsulat w Chersoniu

Rosjanie ostrzelali w czwartek grecki konsulat w Chersoniu – poinformowały władze obwodu chersońskiego na południu Ukrainy.

– Wróg uderzył w 27 obszarów zabudowanych regionu, w tym m.in. w bank i budynek honorowego konsulatu Grecji w Chersoniu – podał szef władz obwodowych Ołeksandr Prokudin.

Rosjanie w ciągu ostatnich 24 godzin uderzyli w region 55 razy, wystrzeliwując 264 rakiety. 72 z nich trafiły w stolicę obwodu – Chersoń.

Pierwsi Grecy przybyli na południową Ukrainę z z Krymu po wojnie rosyjsko-tureckiej w 1774 roku. Nie jest jasne, czy przesiedlenie było dobrowolne, czy wymuszone przez carycę Katarzynę II.

W pierwszej fazie rozpoczętej przez Rosję w 2022 roku pełnowymiarowej inwazji wiele osób pochodzenia greckiego ewakuowało się z Mariupola. Według szacunków przed wojną na Ukrainie mieszkało ok. 150 tys. osób greckiego pochodzenia.

12:27 Doradca prezydenta Ukrainy: Orban uklęknąłby, jeśli Rosja by tego zażądała

Nie mam wątpliwości, że premier Węgier Viktor Orban natychmiast uklęknąłby, gdyby Rosja tego od niego zażądała – oświadczył doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak w obszernym wywiadzie dla węgierskiego tygodnika „HVG”. Wyraził też pogląd, że po przegranej przez Kreml wojnie Budapeszt zrobi zwrot o 180 stopni.

Podolak ocenił, że wypowiedzi Orbana kwestionujące suwerenność Ukrainy są bardzo szkodliwe, a sam premier Węgier nie rozumie, co dzieje się obecnie na świecie, zwłaszcza jeśli chodzi o toczącą się na Ukrainie wojnę.

– Jego wypowiedzi niszczą wspólne europejskie wartości. Nie ma to żadnego znaczenia dla Ukrainy, ponieważ Orban nie jest w żaden sposób globalnym graczem, a zatem nie ma wpływu na międzynarodowe procesy polityczne – zauważył doradca prezydenta Zełenskiego.

Stwierdził również, że Węgry nie mają na tyle dużego wpływu, aby zablokować proces integracji Ukrainy z NATO, który po zakończeniu wojny powinien znacznie przyspieszyć. – Jestem pewien, że gdy Rosja przegra wojnę, Węgry zrobią zwrot o 180 stopni. Inni obecni sojusznicy Putina również będą wracać do przeszłości i mówić o tym, że zawsze byli po stronie Ukrainy – powiedział Podolak.

Według niego Orban słowo w słowo powtarza rosyjską propagandę, przez co bezpośrednio szkodzi Węgrom. – Nie rozumiem, dlaczego to robi, skoro mógłby milczeć – dodał.

– Myślę, że byłoby znacznie uczciwiej, gdyby Orban zdecydował się opuścić UE, a nie trzymać się wspólnego rynku europejskiego i pieniędzy z Brukseli. Jednak tym, co najbardziej szkodzi Węgrom, nie są wypowiedzi Orbana, ale głęboko zakorzeniona korupcja – podkreślił Podolak.

Normalizacja napiętych stosunków ukraińsko-węgierskich może według doradcy Zełenskiego przebiec bardzo szybko, ale wszystko zależy od rządu w Budapeszcie. Podolak nie uważa też, że Ukraina ogranicza prawa mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu, co często podnosi rząd Orbana.

– Ukraina nie narusza praw żadnej mniejszości, jesteśmy państwem wieloetnicznym. Istnieją oczywiście fundamentalne zasady dotyczące podstaw państwowości. Jeśli jest potrzeba dialogu, należy go prowadzić, ale nie sądzę, by trudno było znaleźć rozwiązanie – stwierdził Podolak w wywiadzie dla HVG.

Dodał również, że Ukraina potrzebuje obecnie rakiet dalekiego zasięgu do niszczenia celów logistycznych położonych dalej od frontu, a także kolejnych 100-300 czołgów oraz systemów obrony powietrznej i myśliwców F-16.

– Bunt Prigożyna pokazał, że Rosja jest słabym państwem, bez dobrze funkcjonującego systemu rządów i policji. W rzeczywistości Putin nie jest już popularny – ocenił Podolak. – Kiedy osłabienie głowy państwa stanie się ostateczne, pojawi się rewolucyjna sytuacja prowadząca do głębokich zmian – dodał.

12:09 Wojsko ukraińskie: armia atakuje na kierunkach Berdiańsk, Melitopol, broni się w rejonie Awdijiwki i Marjinki

Wojska ukraińskie kontynuują działania ofensywne na kierunkach Berdiańsk, Melitopol; na kierunkach awdijiwskim i marjinskim prowadzi operację obronną – powiadomił zastępca dowódcy zgrupowania Tauryda Serhij Kuzmin.

– W naszej strefie działania trwa operacja obronna na kierunkach awdijiwskim i marjinskim. Trwa także operacja ofensywna na kierunkach Berdiańsk i Melitopol. Toczą się zacięte walki; w rejonie Awdijiwki przeciwnik stale próbuje atakować, w ciągu doby było 14 akcji szturmowych – powiedział Kuzmin na antenie ukraińskiej telewizji. Cytuje go agencja Ukrinform.

Jak dodał, w strefie działań ofensywnych „są pewne postępy, a siły ukraińskie idą do przodu”.

Kuzmin powiadomił, że w ciągu doby wojska ukraińskie zniszczyły sześć rosyjskich składów polowych z amunicją, co ma utrudniać rosyjską logistykę.

Ocenił również, że Rosjanom brakuje amunicji i próbują przerzucać zasoby z innych kierunków, w tym z Krymu. Chodzi nie tylko o amunicję – przeciwnik ściąga z innych odcinków frontu żołnierzy. – Na naszym kierunku jest ok. 150 tys. Rosjan; kilka armii – 35., 36., 58. Jest ich jeszcze dużo – powiedział Kuzmin.

Do skutecznego posuwania się do przodu Ukraińcom brakuje lotnictwa, systemów obrony przeciwlotniczej i sprzętu do rozminowywania – dodał.

Dobowe straty przeciwnika, obejmujące zabitych i rannych, to około dwie-trzy kompanie.

Jak wynika z komunikatów strony ukraińskiej, siły obrony prowadzą operacje ofensywne głównie na zachodzie obwodu zaporoskiego i na styku tego regionu z obwodem donieckim. Siły rosyjskie podejmują ataki, mające odciągnąć ukraińskie wojska – na wschodniej części frontu.

11:31 Zdemobilizowany najemnik z Grupy Wagnera wraz z kolegą zamordował sześć osób

Dwaj karani wcześniej za ciężkie przestępstwa mężczyźni zamordowali w położonej na północnym zachodzie Rosji Republice Karelia sześć osób; jeden z nich walczył na Ukrainie w szeregach najemniczej Grupy Wagnera – poinformował niezależny białoruski portal Nasza Niwa.

W nocy z 31 lipca na 1 sierpnia we wsi Dieriewiannoje w Karelii spłonęły dwa domy, w ich zgliszczach znaleziono ciała pięciu zasztyletowanych mężczyzn i jednej kobiety. Policja doszła do wniosku, że sprawcy próbowali zatuszować morderstwo poprzez podłożenie ognia. Tego samego dnia zatrzymano dwóch mieszkających nieopodal mężczyzn, obaj byli pijani.

Śledztwo dziennikarskie wykazało, że byli nimi dwaj znajomi, 37-latek i jego rok starszy kolega. Znali się z więzienia, gdzie jeden odsiadywał wyrok za gwałt, kradzieże, rozbój i chuligaństwo. Drugi był skazany za zabójstwo, kradzieże, rozbój i posiadanie narkotyków. Gdy przebywał w kolonii karnej, został zwerbowany do oddziałów dowodzonej przez bliskiego Kremlowi biznesmena Jewgienija Prigożyna prywatnej armii zwanej Grupą Wagnera. Prosto z kolonii karnej poszedł na wojnę z Ukrainą, gdzie został ranny, a potem wrócił w rodzinne strony.

Obaj przestępcy zostali aresztowani na dwa miesiące. Grozi im kara dożywotniego pozbawienia wolności.

10:31 Prezydent Zełenski spotkał się ze społecznością węgierską na Zakarpaciu

Prezydent Wołodymyr Zełenski spotkał się z zamieszkującą Ukrainę społecznością węgierską i wywodzącymi się z niej żołnierzami, odwiedzając Użhorod i Berehowo na ukraińskim Zakarpaciu. Było to pierwsze tego typu spotkanie – podkreślił Zełenski na Twitterze.

– Wszyscy jesteśmy obywatelami Ukrainy, etnicznymi Węgrami, etnicznymi Ukraińcami i wszystkimi innymi wspólnotami narodowymi. Wszyscy bronimy naszego kraju, wszyscy pomagamy naszym wojownikom – naszym bohaterom – napisał Zełenski na Twitterze.

– Dziękuję społeczności węgierskiej i całemu regionowi Zakarpacia za pełne szacunku i troski podejście do przesiedleńców, za przyjęcie wszystkich naszych ludzi – dodał prezydent.

Jak zauważył węgierski portal Telex, którego reporterzy byli obecni w Berehowie, przyjazd Zełenskiego został ogłoszony zaledwie kilka godzin wcześniej ze względów bezpieczeństwa, ale wielu ludzi i tak zebrało się na ulicach, aby powitać ukraińskiego prezydenta.

W Berehowie Zełenski spotkał się m.in. z Fedirem Sandorem, wskazanym przez Kijów na ambasadora Ukrainy w Budapeszcie, którego kandydatura wciąż czeka na akceptację strony węgierskiej.

– Zakarpacie będzie jednym z motorów wzrostu gospodarczego i społecznego. Dziękuję wszystkim mieszkańcom Zakarpacia, którzy pracują dla Ukrainy i pomagają przybliżyć nasze zwycięstwo – dodał Zełenski w wiadomości na Facebooku.

Na ukraińskim Zakarpaciu mieszka ponad 100-tysięczna mniejszość węgierska. Rząd w Budapeszcie oskarża Kijów o ograniczanie jej praw, grożąc sprzeciwem wobec integracji Ukrainy z Unią Europejską.

10:20 Brytyjski resort obrony: roślinność zarastająca nieużytki spowalnia walki na Ukrainie

Roślinność zarastająca nieużytki rolne jest prawdopodobnym czynnikiem spowalniającym walki na południu Ukrainy – poinformowało na Twitterze brytyjskie ministerstwo obrony w codziennej aktualizacji wywiadowczej.

Nieużywane od półtora roku grunty orne w strefie walk zarastają chwastami i krzewami; ciepłe i wilgotne lato sprzyja szybkiemu wzrostowi roślinności; może to być jednym z powodów spowolnienia ukraińskich postępów w walkach mających na celu odzyskanie terenów zajętych przez Rosjan – napisał brytyjski resort obrony.

Dodatkowa osłona, jaką tworzy niska roślinność pomaga Rosjanom kamuflować pozycje obronne i utrudnia ukraińskiej armii rozminowywanie terenu. Z drugiej strony może ona stanowić osłonę dla ataków oddziałów piechoty ukraińskiej, jednak ostatecznie obu stronom walk trudniej jest osiągać jakiekolwiek postępy – podsumowało ministerstwo.

09:09 Rosjanie ostrzelali cerkiew w Chersoniu, a następnie strażaków, którzy gasili pożar na miejscu ataku

Rosjanie ostrzelali cerkiew w Chersoniu na południu Ukrainy, raniąc trzy osoby – powiadomiły w czwartek władze lokalne. W trakcie operacji ratunkowej doszło do kolejnego ostrzału tego samego miejsca – ranni są czterej strażacy.

O ataku na cerkiew w centrum Chersonia powiadomił w czwartek rano szef władz obwodowych Ołeksandr Prokudin.

– Ranni są trzej pasażerowie busa, który przejeżdżał obok soboru w chwili ataku. Zostali hospitalizowani – przekazał Prokudin. Lekarze walczą o życie 74-letniego mężczyzny – dodał.

Wkrótce doszło do ponownego ataku. Wojska agresora ostrzelały strażaków, którzy gasili pożar, spowodowany przez pierwszy atak – poinformowało w komunikacie MSW Ukrainy.

Ranni są czterej funkcjonariusze Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. Doszło do zniszczeń sprzętu.

08:50 Międzynarodowy Trybunał Karny: możliwe jest wydanie nowego nakazu aresztowania Putina w związku ze zbrodniami Grupy Wagnera

Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) może wydać kolejny nakaz aresztowania Władimira Putina w związku ze zbrodniami wojennymi popełnianymi przez prywatną firmę wojskową zwaną Grupą Wagnera – poinformował w czwartek Głos Ameryki, powołując się na prezesa MTK Piotra Hofmańskiego.

– Prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego może wystąpić o nakaz aresztowania do sędziów tegoż organu, którzy zdecydują, czy istnieją podstawy do wydania kolejnych nakazów aresztowania. Ale z pewnością prokurator wyraźnie stwierdził, że aktywnie prowadzi nowe dochodzenia na Ukrainie, a także w innych krajach, i spodziewamy się dalszych działań w tym zakresie – powiedział Hofmański.

Jedną z podstaw, które mogą doprowadzić do wydania kolejnego nakazu aresztowania Putina są zbrodnie wojenne popełniane przez najemników z prywatnej firmy wojskowej zwanej Grupą Wagnera, dowodzonej przez biznesmena Jewgienija Prigożyna. Choć status prawny takich formacji jest niejasny – a w zasadzie są one w myśl rosyjskiego prawa nielegalne – to jej członkowie brali i nadal prawdopodobnie biorą udział w walkach na Ukrainie – przypomniał Głos Ameryki.

17 marca 2023 r. Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Putina oraz rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej. Sędziowie uznali, że są realne podstawy, by sądzić, iż Putin jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji.

08:21 ISW: Kreml jest wyczulony na relacje blogerów wojskowych o niepowodzeniach na wojnie

Kreml jest wyczulony na relacje o rosyjskich niepowodzeniach w wojnie przeciwko Ukrainie, na co wskazują spory we wpływowym środowisku tzw. blogerów wojskowych, mających duży wpływ na kształtowanie przekazu w sprawie przebiegu wojny – pisze amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) w najnowszej analizie. Podkreślono, że Moskwa chce wyciszyć takie głosy, by nie wywoływać paniki wśród ludności.

– W rosyjskiej prowojennej sferze informacyjnej szczególnie drażliwą kwestią są ukraińskie ataki na cele na okupowanym Krymie – ocenia ISW, opisując spory wśród prokremlowskich blogerów wojskowych.

ISW analizuję krytykę, która spadła na niektórych prokremlowskich blogerów za podanie informacji o atakach dronów na cele na Krymie – w rejonie Sewastopola i na Most Czonharski. Część z tych głosów wskazywała, że podobne publikacje przyczyniają się do wywołania paniki w rosyjskim społeczeństwie.

Think tank sugeruje, że początkowe milczenie blogerów w sprawie ataku na Most Czonharski (łączący Krym z okupowaną częścią obwodu chersońskiego) mogło być podyktowane instrukcjami z Kremla.

– Krytyka pod adresem dwóch blogerów, którzy poinformowali o atakach na Krym potwierdza wcześniejsze oceny ISW, że relacjonowanie wydarzeń na Krymie wywołuje istotne napięcia w rosyjskiej sferze informacyjnej – podkreśla ośrodek.

ISW ocenia, że władze Rosji, w tym okupacyjna administracja na Krymie, są żywotnie zainteresowane ograniczeniem rozpowszechniania informacji o atakach i ich skutkach dla logistyki przechodzącej przez terytorium półwyspu. Wynika to z obawy, że informacje te wywołają panikę wśród ludności i postawią pod znakiem zapytania rosyjską zdolność do zapewnienia bezpieczeństwa okupowanym terenom.

Według ISW „cenzura” wobec blogerów może też wynikać z dążenia do ochrony wizerunku kierownictwa ministerstwa obrony i Władimira Putina, a nie wyłącznie chęci uniknięcia negatywnych efektów społecznych. Mogłoby na to wskazywać np. relatywnie szerokie relacjonowanie przez blogerów ataku dronów na Moskwę, której obrona jest postrzegana jako sfera odpowiedzialności administracji lokalnej, chociaż formalnie za bezpieczeństwo odpowiada ministerstwo obrony i sztab generalny – zaznaczają amerykańscy analitycy.

07:11 Niemiecki portal RND: Austria stała się „pożytecznym idiotą Putina”; mimo wojny i sankcji jest jego „bankomatem w strefie euro”

Austria odmawia przyjęcia ostrzejszego stanowiska wobec Kremla, powołując się na swoją neutralność. Obecnie do Austrii trafia prawie tyle samo rosyjskiego gazu ziemnego, co przed wojną. Od czasu rozpoczęcia inwazji z Austrii popłynęło do Moskwy 7 mld euro tylko za sam gaz. Inną kontrowersyjną sprawą jest działalność austriackiego Raiffeisen Banku, który obsługuje już blisko połowę międzynarodowych transakcji płatniczych z Rosji – ujawnia niemiecki portal RedaktionsNetzwerk Deutschland (RND).

Gdy austriacki kanclerz Karl Nehammer odwiedził Ukrainę krótko po rozpoczęciu wojny, w kwietniu 2022 roku, deklarował, że „dopóki Ukraińcy umierają, żadne sankcje nie są wystarczające”. – Teraz, gdy ponad 500 dni później Ukraińcy nadal giną, rośnie złość, szczególnie wśród Brytyjczyków i Amerykanów, na „pożytecznych idiotów Putina”, jak nazwał alpejską republikę renomowany brytyjski dziennik biznesowy „The Economist” – pisze RND.

Jak zauważył „The Economist”, Austria to kraj UE, który „po cichu, ale także z zyskiem, w dużej mierze trzyma się z dala od walk, powołując się na brak swojego członkostwo w NATO i samozwańczą rolę pomostu między Wschodem a Zachodem”.

Austria do tej pory „zaoferowała Ukrainie niewielką pomoc, zwiększyła jednocześnie wymianę handlową z Rosją” — podkreślił brytyjski magazyn. Zauważył przy tym, że „neutralność Austrii” ma wymiar ekonomiczny, ale z korzyścią dla agresora. – Obecnie z Wiednia do Rosji płynie więcej pieniędzy za gaz, niż Austria wydała łącznie od początku wojny na pomoc Ukrainie – stwierdził „Economist”.

„Podczas gdy Niemcy długo i boleśnie uniezależniały się rosyjskiego gazu”, udział rosyjskiego gazu w austriackim miksie energetycznym był przeważający. Wynosił on 74 proc. w marcu 2023 roku, a w miesiącu poprzedzającym wybuch wojny – 79 proc.

Jak przypomina RND, w 2018 roku Putin odwiedził Wiedeń i zawarł z ówczesnym kanclerzem Sebastianem Kurzem długoterminowe kontrakty (do 2040 roku) na dostawy gazu pomiędzy austriackim koncernem OMV a Gazpromem. – Szczegóły kontraktu pozostały tajne. Wiadomo jednak, że OMV musi płacić niezależnie od tego, czy rosyjski gaz zostanie zakupiony, czy nie. Putin nazywał to wówczas „bezpieczeństwem energetycznym całego kontynentu poprzez dobrą współpracę” – stwierdziło RND.

Z kolei w artykule „Jak Austria stała się alpejskim przyczółkiem Putina”, opublikowanym na początku czerwca na łamach „Politico”, zarzucono austriackim politykom, że w ich przypadku nastąpiła „rozbieżność między retoryką i rzeczywistością”, a międzynarodowi partnerzy „już dawno przestali wierzyć w neutralność Wiednia”. – Budapeszt nigdy nie krył, że Węgry nie będą uczestniczyć w sankcjach, nadal prężnie handlując z Rosją i odmawiając wsparcia atakowanej Ukrainie. Natomiast poparcie Wiednia dla Putina jest znacznie subtelniejsze – stwierdzono w „Politico”.

Wiedeń kategorycznie odmówił Ukrainie pomocy w kwestii rozminowywania terytorium. Zdaniem m.in. prezydenta Aleksandra Van der Bellena (Zieloni) oraz większości mediów, operacja rozminowywania okolic ukraińskich przedszkoli i szkół byłaby „de facto udziałem w wojnie”.

– Wpływ Putina na Austrię jest ogromny – podkreślił w wywiadzie dla dziennika „Standard” krytyk Kremla Michaił Chodorkowski. Przypomniał też postać austriackiej minister spraw zagranicznych Karin Kneissl, która na swoim ślubie tańczyła z rosyjskim dyktatorem Putinem, a aktualnie kieruje nowym politycznym think tankiem GORKI (Geopolityczne Obserwatorium Kluczowych Zagadnień Rosji) w Petersburgu.

Od początku wojny krytykowany jest fakt, że austriacki Raiffeisen Bank International (RBI) mimo sankcji i wykluczenia rosyjskich banków z międzynarodowego systemu płatniczego Swift, nadal prowadzi biznes w Rosji. Bank ostatnio podwoił nawet swój zysk netto, co wynika z danych amerykańskiego organu finansowego OFAC (Office of Foreign Assets Control).

Zyski RBI zwiększyły się znacząco m.in. dzięki temu, że jako zachodnia instytucja finansowa nie został wyłączony z systemu Swift w ramach unijnych sankcji – w przeciwieństwie do swoich rosyjskich konkurentów. – Osoby i firmy z zachodnimi wynagrodzeniami i kontami biznesowymi, które pracują, prowadzą działalność i mieszkają w Rosji, mogły odzyskać swoje ruble za pośrednictwem konta w austriackiej instytucji – wyjaśnia RND. Wg ustaleń „Financial Times”, za pośrednictwem Raiffeisen może być przetwarzanych nawet 40-50 proc. międzynarodowych transakcji płatniczych z Rosji.

– Polityka austriacka napędzana jest strachem – podsumował Helmut Brandstaetter, austriacki poseł z ramienia liberalnej, proeuropejskiej partii NEOS w komentarzu dla „Welt”.

05:22 Ukraińska obrona powietrzna zestrzeliła około 18 dronów atakujących Kijów

Na podejściu do Kijowa obrona powietrzna zniszczyła w czwartek w nocy około 18 rosyjskich dronów atakujących stolicę, poinformował w Telegramie Serhij Popko, szef wojskowej administracji Kijowa.

Według wstępnych danych – dodał Popko – w stolicy nie było ofiar ani zniszczeń. Nocny alarm lotniczy w Kijowie trwał dokładnie 3 godziny. Był to 820. alarm lotniczy dla stolicy od początku rosyjskiej inwazji na pełną skalę.

PAP/ol/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj