576. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Prokuratura: 16 rannych w rosyjskim ostrzale miasta Kurachowe

(fot. EPA/JULIA NIKHINSON / POOL Dostawca: PAP/EPA)

Trwa 576. dzień napaści zbrojnej Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Jak informuje Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, minionej doby na terenie kraju doszło do 26 starć zbrojnych.

17:51 Władze Ukrainy: rosyjska armia ostrzelała Krzemieńczuk, są zabici i ranni

Rosyjska armia ostrzelała w piątek Krzemieńczuk w środkowej Ukrainie; trafiono w infrastrukturę cywilną – poinformował Dmytro Łunin, szef władz obwodu połtawskiego. Jak dodał, ze wstępnych informacji wynika, że wskutek ataku są zabici i ranni.

Łunin przekazał, że jedną rakietę strąciła ukraińska obrona przeciwlotnicza. Zaznaczył, że więcej informacji poda później.

Późnym popołudniem w wielu obwodach Ukrainy ogłoszono alarm przeciwlotniczy, a siły powietrzne ostrzegły, że w stronę Krzemieńczuka leci pocisk manewrujący.

17:40 NBC: administracja Joe Bidena dostarczy Ukrainie rakiety dalekiego zasięgu ATACMS

– Prezydent USA Joe Biden poinformował prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, że Waszyngton dostarczy Kijowowi niewielką liczbę pocisków dalekiego zasięgu ATACMS – podała w piątek NBC News, powołując się na trzy źródła w administracji i jedno w Kongresie.

Źródła, na które powołuje się NBC News, nie poinformowały, kiedy rakiety ATACMS zostaną dostarczone Ukrainie, ani kiedy zostanie ogłoszony oficjalny komunikat w tej sprawie.

Podobną informację przed tygodniem podała ABC News, dodając, że rakiety te prawdopodobnie znajdą się w najnowszym pakiecie amerykańskiej pomocy militarnej dla Ukrainy. Jednak w ogłoszonym w czwartek nowym zestawie broni dla Kijowa ATACMS-y nie znalazły się, choć Biały Dom zapewniał, że sprawa „wciąż jest na stole” i nie podjęto w tej sprawie jeszcze ostatecznej decyzji.

ATACMS to wystrzeliwane z wyrzutni artylerii rakietowej HIMARS i M270 MLRS pociski balistyczne o zasięgu do 300 km. Na liście życzeń Ukraińców figurują już od ponad roku, lecz administracja Bidena dotąd odmawiała ich przesłania.

Biden mówił jesienią ubiegłego roku, że nie chce, by Ukraińcy mieli możliwość rażenia nimi celów w Rosji i wywołania III wojny światowej. Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów gen. Mark Milley tłumaczył z kolei, że USA posiadają zbyt małą liczbę tych rakiet. Do zmiany podejścia doszło jednak tego lata. Biden powiedział w lipcu na zakończenie szczytu NATO w Wilnie, że rozważa przekazanie Ukrainie tej broni.

Ukraińskie siły zbrojne już od wiosny dysponują rakietami o podobnym zasięgu i sile rażenia w postaci brytyjskich rakiet powietrze-ziemia Storm Shadow oraz ich francuskich odpowiedników SCALP. Są one jednak wystrzeliwane z ukraińskich samolotów.

NBC News podkreśla, że rakiety ATACMS dałyby możliwość wojskom ukraińskim atakowania poza linią frontu rosyjskich transportów zaopatrzenia wojskowego, linii kolejowych oraz miejsc dowodzenia i kontroli.

16:29 Armia Ukrainy: trwają zacięte walki pod Kliszczijiwką, w pobliżu kolei, którą przeciwnik dostarcza zaopatrzenie

Trwają zacięte walki z siłami rosyjskimi pod Kliszczijiwką w obwodzie donieckim na wschodzie kraju – poinformował w piątek rzecznik Wschodniego Ugrupowania Wojsk Ilja Jewłasz. Strony walczą w pobliżu kolei służącej do zaopatrywania rosyjskiej armii.

– Trwają tam zacięte walki w okolicy kolei. Kolej znajduje się też pod stałymi ostrzałami artyleryjskimi zarówno z ich, jak i z naszej strony. Nie można powiedzieć, że kontrolują całkowicie kolej – przekazał rzecznik cytowany przez ukraińską redakcję Radia Swoboda.

Zaznaczył, że ukraińskie siły próbują w pełni przejąć kontrolę nad koleją i uniemożliwić przeciwnikowi postępy na tym kierunku.

Dzień wcześniej Jewłasz przekazał, że ukraińskie wojska mają kontrolę ogniową nad trasą Bachmut-Gorłówka w obwodzie donieckim na wschodzie kraju i w związku z tym dostarczanie przez siły rosyjskie zaopatrzenia na tym kierunku jest utrudnione.

Dodał, że armia rosyjska próbuje odzyskać swoje pozycje w wyzwolonych przez Ukraińców wsiach Andrijiwka i Kliszczijiwka. Są to bardzo ważne miejscowości dla Rosjan, którzy bronią się w Bachmucie – wskazał Jewłasz.

Przekazał, że trasa pomiędzy Bachmutem a Gorłówką już znajduje się pod kontrolą ogniową ukraińskich wojsk. To – jak dodał – znacznie utrudnia dostarczanie przez przeciwnika zaopatrzenia na tym kierunku.

14:42 Dowódca sił powietrznych o ataku na Sewastopol: obiecywaliśmy, że ciąg dalszy nastąpi

– Przecież obiecywaliśmy, że ciąg dalszy nastąpi – napisał dowódca.

– Więc podczas gdy okupanci dochodzą do siebie w Melitopolu, a w Sewastopolu do tej pory słychać alarmy przeciwlotnicze, po raz kolejny dziękuję pilotom sił powietrznych – dodał. Do wpisu dołączył nagranie z Sewastopola.

– Wcześniej w piątek ukraińskie media poinformowały o silnych wybuchach w Sewastopolu. W mieście rozległy się trzy silne eksplozje, słychać było przelot rakiety – podała miejscowa redakcja Radia Swoboda. Jej korespondent relacjonował, że na niebie widać było ciemny dym. Słychać było syreny karetek.

Michaił Razwożajew, gubernator miasta z nadania Moskwy, poinformował, że doszło do ataku rakietowego na sztab Floty Czarnomorskiej. Rosyjski resort obrony przekazał, że wskutek ataku jeden rosyjski żołnierz zginął (później zaktualizowano informację i stwierdzono, że wojskowy zaginął). Kanał 112 w Telegramie napisał o sześciu rannych.

Okupacyjne władze Krymu poinformowały również o dużym cyberataku na miejscowych dostawców internetu.

W ubiegłym tygodniu siły ukraińskie przeprowadziły atak na stocznię w Sewastopolu, a operacja skutkowała uszkodzeniem dwóch rosyjskich jednostek – przekazał ukraiński wywiad wojskowy. Po tamtym ataku Ołeszczuk zapowiedział: „ciąg dalszy nastąpi”.

Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, ocenił w serwisie X, że istnieją dwa warianty przyszłości rosyjskiej Floty Czarnomorskiej: „samolikwidacja dobrowolna albo przymusowa”.

14:04 Ukraiński wywiad wojskowy: członkowie ukraińskiego ruchu oporu na Krymie to bohaterowie, którzy ryzykują życiem

Osoby zaangażowane w działalność ukraińskiego ruchu oporu Żółta Wstążka, aktywnego na Krymie i innych terenach naszego kraju kontrolowanych przez Rosję, to bohaterowie, którzy ryzykują swoim życiem – ocenił szef wywiadu wojskowego (HUR) Ukrainy generał Kyryło Budanow w rozmowie z Radiem Swoboda.

Żółta Wstążka, utworzona w kwietniu 2022 roku w okupowanym wówczas Chersoniu, w odróżnieniu m.in. od ukraińsko-tatarskiego ruchu oporu Atesz organizuje wyłącznie akcje pokojowe. Przedstawiciele Żółtej Wstążki wieszają w miejscach publicznych żółto-niebieskie tasiemki symbolizujące barwy narodowe Ukrainy, a także m.in. umieszczają na ścianach patriotyczne hasła. W tych działaniach uczestniczy już około 12 tys. osób – powiadomił w piątek portal Krym.Realii, czyli krymska filia Radia Swoboda.

– Te ruchy nie są tak liczne, jak byśmy chcieli, ale świetnie, że w ogóle istnieją. To ludzie, którzy rozumieją, że sytuacja (na terenach okupowanych przez Rosję) nie jest beznadziejna i ryzykują własnym życiem. Są świadomi tego, co robią i w jakim celu – podkreślił Budanow.

Większość przedstawicieli Żółtej Wstążki prowadzi działania na Krymie, co spotyka się ze zdecydowaną odpowiedzią miejscowej okupacyjnej administracji z nadania Moskwy.

– Rosyjscy politycy z Krymu początkowo opowiadali, że nie ma tam żadnego ruchu oporu. Potem jednak widzieliśmy, w jaki sposób reagowali na nasze plakaty w Symferopolu czy Kerczu. Była to bardzo negatywna reakcja. Od razu wszystko jest zrywane. Z ich punktu widzenia to bardzo niepokojący (sygnał), ponieważ przeczy kreowanym przez nich obrazom (rosyjskiego Krymu) – dodał w rozmowie z Krym.Realii jeden z koordynatorów Żółtej Wstążki, pragnący zachować anonimowość.

13:10 Ukraiński portal wojskowy: władze Białorusi werbują wagnerowców do własnej firmy wojskowej, obiecując im przydział mieszkań

Władze Białorusi werbują najemników z rosyjskiej Grupy Wagnera do własnej firmy wojskowej Gardserwis, obiecując im przydział mieszkań poza kolejnością; w ten sposób reżim Alaksandra Łukaszenki chce kupić sobie lojalność wagnerowców – poinformował w piątek portal Centrum Narodowego Sprzeciwu, prowadzony przez Siły Operacji Specjalnych ukraińskiej armii.

Takie działania Mińska jasno dowodzą priorytetów białoruskich władz w dziedzinie bezpieczeństwa. Najważniejsza jest dla nich obrona reżimu i możliwość sprawnego tłumienia wystąpień społecznych. W tym celu Łukaszenka zwraca się do Rosjan – zauważył portal.

Werbunek wagnerowców skutkuje wzrostem niezadowolenia w strukturach siłowych Białorusi, ponieważ wojskowi z tego kraju mogą liczyć na przydział mieszkania „w najlepszym wypadku na emeryturze” – dodał.

W pierwszej połowie września Centrum Narodowego Sprzeciwu opisywało Gardserwis jako firmę utworzoną w 2019 roku na mocy specjalnego dekretu Łukaszenki i przygotowywaną głównie do działań przeciwko opozycji na Białorusi, „w wypadku niesprzyjającego scenariusza politycznego”. Firma zatrudniająca byłych funkcjonariuszy białoruskich resortów siłowych miała już współpracować z Grupą Wagnera.

Jak wówczas przekazano, białoruskie władze zaproponowały umowę z Gardserwis najemnikom, którzy nie chcieli podpisać kontraktu z ministerstwem obrony Rosji.

24 czerwca wagnerowcy zajęli sztab rosyjskich wojsk w Rostowie nad Donem, a następnie zaczęli posuwać się w kierunku Moskwy. Założyciel Grupy Wagnera – Jewgienij Prigożyn, od dawna skonfliktowany z częścią rosyjskiego establishmentu wojskowego dowodzącą inwazją na Ukrainę, domagał się „przywrócenia sprawiedliwości” w armii i odsunięcia od władzy ministra obrony Siergieja Szojgu.

Tego samego dnia wieczorem Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by „uniknąć rozlewu krwi”. Było to rezultatem układu Łukaszenki z Prigożynem, zawartego w porozumieniu z Władimirem Putinem. Zgodnie z tymi ustaleniami część bojowników Grupy Wagnera miała przemieścić się na Białoruś.

23 sierpnia Prigożyn, a także inni przedstawiciele kierownictwa wagnerowców, m.in. Dmitrij Utkin, zginęli w katastrofie lotniczej w obwodzie twerskim. W ocenie większości analityków ich śmierć była zemstą Kremla za czerwcowy bunt i „marsz na Moskwę”.

Jak informowały pod koniec lipca ukraińska straż graniczna i brytyjskie ministerstwo obrony, do bazy wojskowej we wsi Cel w środkowej Białorusi przybyło do tamtego czasu co najmniej kilka tysięcy rosyjskich najemników. Później pojawiły się doniesienia, że część spośród nich wyjechała do krajów Afryki. Niewielka grupa pozostała na Białorusi, by szkolić jednostki specjalne tamtejszego MSW, a jeszcze inni wagnerowcy zgodzili się na służbę w rosyjskiej armii i powrót na front na Ukrainie.

12:38 Ukraińskie media: silne eksplozje w Sewastopolu, bazie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, na Krymie

Ukraińskie media informują w piątek o silnych eksplozjach w Sewastopolu na okupowanym przez Rosję Krymie. Okupacyjna administracja przekazała, że doszło do ataku na sztab rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.

W Sewastopolu rozległy się trzy silne eksplozje, a nad miastem słychać było przelot rakiety – podaje miejscowa redakcja Radia Swoboda. Jej korespondent relacjonuje, że na niebie widać ciemny dym. W Sewastopolu słychać syreny karetek.

Michaił Razwożajew, gubernator miasta z nadania Moskwy, poinformował, że doszło do ataku rakietowego na sztab Floty Czarnomorskiej.

Ukraińska strona nie komentowała tych doniesień.

12:32 Eksperci w PE: ostatnie wybory regionalne w Rosji zostały sfałszowane; Kreml przygotowuje grunt pod sfałszowanie kolejnych

Ostatnie wybory regionalne w Rosji zostały sfałszowane; Kreml przygotowuje grunt pod sfałszowanie kolejnych – przekonywali w Parlamencie Europejskim w Brukseli politycy i eksperci podczas posiedzenia delegacji PE ds. stosunków z Rosją.

Spotkanie zostało zainicjowane w związku ze sprawozdaniem przygotowanym przez think tank Fundacji Wolna Rosja na temat regionalnych wyborów, które odbyły się w Rosji 10 września.

Szef delegacji ds. stosunków UE-Rosja, europoseł Ryszard Czarnecki (PiS) wskazał, że Kreml testował system wyborczy w Federacji Rosyjskiej w kontekście prowadzonej przez siebie wojny agresywnej przeciwko Ukrainie.

– Co ciekawe, rzecznik Putina Dmitrij Pieskow określił wybory regionalne jako „kosztowną biurokrację”. To ujawnia metodę Kremla, w której wynik jest ewidentnie z góry określony – powiedział.

Czarnecki zwrócił uwagę na istotny aspekt tzw. wyborów, które odbyły się także na okupowanych terytoriach Ukrainy.

– Była to jedynie próba legitymizacji lub normalizacji nielegalnej kontroli wojskowej i próba aneksji ukraińskich obwodów. Muszę powtórzyć, że UE zdecydowanie potępia przeprowadzenie rosyjskich wyborów na tymczasowo okupowanych terytoriach ukraińskich i uważa je za nielegalne i nie uznaje ich wyników – podkreślił.

Natalia Arno, szefowa Fundacji Wolna Rosja, zauważyła, że Kreml ingeruje w demokratyczne wybory także w innych państwach.

– Wszyscy wiemy, ze wybory w Rosji nie są wolne, ale fałszowane. W taki sposób są też prowadzone na okupowanych terytoriach. Wierzymy w zwycięstwo Ukrainy i zrobimy wszystko, by do tego doszło. Demokratyczna Rosja byłaby kluczowym elementem stabilności w regionie, ale też na świecie – powiedziała.

Zdaniem Katarzyny Hawryło z warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich, w przypadku Rosji nie powinno się mówić o wyborach, tylko przedsięwzięciu propagandowym.

– W Rosji przed aneksją Krymu wybory nie spełniały funkcji demokratycznej, a teraz po agresji nadal nie spełniają – powiedziała.

Podkreśliła, że wybory w regionach anektowanych są niezgodne z prawem międzynarodowym i nielegalne. Jej zdaniem Moskwa chce stworzyć wrażenie lojalności lokalnych społeczeństw wobec władz Kremla.

– Skupiono się na tym, aby pokazywać, że frekwencja była wysoka i że był entuzjazm do wzięcia w nich udziału. Oczywiście, jest to totalna fikcja jeśli chodzi o tereny okupowane – zaznaczyła.

– Kreml chciał też pokazać, ze Rosja sprawuje kontrole nad tymi terytoriami. Przeprowadzenie wyborów miało stworzyć wyrażenie zarówno wobec społeczeństwa rosyjskiego, jak i społeczności międzynarodowej, że Rosja może przeprowadzić tam wybory – powiedziała.

10 września w Rosji i na okupowanych terenach Ukrainy zorganizowano wybory regionalne. Jak informowała 4 września agencja Ukrinform, m.in. na zajętych przez Kreml ziemiach obwodu chersońskiego głosowanie zaczęło się już kilka dni wcześniej. Rosjanie mieli tam zmuszać cywilów do udziału w nielegalnych wyborach, grożąc im bronią.

W Rosji wybory regionalne wygrali urzędujący szefowie regionów wspierani przez Kreml. Media niezależne poinformowały o zatrzymaniach opozycjonistów z partii Jabłoko. W Jakucji na Syberii media państwowe ogłosiły wyniki jeszcze przed zamknięciem lokali wyborczych.

12:19 Prokuratura: 16 rannych w rosyjskim ostrzale miasta Kurachowe

16 cywilów zostało rannych w rosyjskim ostrzale miasta Kurachowe w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy – poinformowało w piątek biuro prokuratora generalnego Ukrainy. Rosyjskie wojska zaatakowały rakietami Iskander.

Biuro przekazało, że do ataku doszło w czwartek ok. godz. 22 czasu miejscowego (21 w Polsce). Ze wstępnych informacji wynika, że rosyjskie wojska ostrzelały miejscowość dwoma rakietami typu Iskander: jedna z nich trafiła w piętrowy budynek mieszkalny. Rannych zostało 16 mieszkańców. Na miejscu trwa rozbiórka gruzów.

10:48 Premier Szmyhal: rosyjskie ostrzały naszych obiektów energetycznych trwają już od kilku tygodni

Kolejna odsłona rosyjskiego terroru energetycznego, czyli ostrzałów ukraińskich obiektów energetycznych, zaczęła się już kilka tygodni temu, lecz tym razem jesteśmy na to przygotowani lepiej, niż przed rokiem – ocenił w piątek premier Ukrainy Denys Szmyhal, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

Widzimy, że te działania Rosjan już się rozpoczęły. Celami agresora stały się infrastruktura energetyczna, sieci przesyłowe, magazyny paliw. Dochodzimy do takich wniosków po pierwszych atakach na regionalne podstacje energetyczne w ciągu ostatnich dwóch tygodni – oznajmił szef ukraińskiego rządu.

Szmyhal poinformował, że władze Ukrainy spodziewały się takiej taktyki wroga, dlatego zawczasu przygotowały „pasywne i aktywne” środki obrony. Pasywne oznaczają specjalne konstrukcje, umożliwiające skuteczniejszą ochronę obiektów energetycznych, natomiast aktywne – większe niż przed rokiem zasoby wyrzutni przeciwlotniczych i przeciwrakietowych.

– Jestem przekonany, że wspólnymi siłami poradzimy sobie z tą zimą. Ona będzie trudna, nie lżejsza (od poprzedniej), ale na pewno teraz jesteśmy lepiej przygotowani. Wiemy, do czego szykuje się wróg oraz jakie zagrożenia i wyzwania czekają nas (w nadchodzących miesiącach) – zapewnił Szmyhal.

Zmasowany rosyjski ostrzał rakietowy, do którego doszło w czwartek rano, był pierwszym od sześciu miesięcy atakiem na ukraińskie obiekty energetyczne. Wciąż jest jednak zbyt wcześnie, by ogłaszać, że oznacza to początek nowej terrorystycznej kampanii przeciwko infrastrukturze cywilnej – zauważył wcześniej koncern energetyczny Ukrenerho.

Pod koniec sierpnia wiceszef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Wadym Skibicki oceniał, że latem Rosja mogła zmniejszyć liczbę używanych w ostrzałach pocisków rakietowych po to, by zgromadzić zapasy do nowych ataków na infrastrukturę energetyczną Ukrainy.

Skibicki prognozował, że uderzenia na obiekty energetyczne rozpoczną się pod koniec września bądź w październiku.

Jesienią i zimą, na przełomie 2022 i 2023 roku, rosyjskie wojska regularnie ostrzeliwały ukraińskie elektrownie i sieci przesyłowe. W ocenie wielu analityków Kreml liczył, że doprowadzi w ten sposób do zapaści ukraińskiego sektora energetycznego i wywoła kolejną falę napływu uchodźców z Ukrainy do krajów zachodnich, w tym do Polski. Mimo problemów z utrzymaniem płynności dostaw energii elektrycznej, władze w Kijowie – także dzięki zagranicznemu wsparciu – zdołały jednak przetrwać ataki wroga.

10:05 ISW: ukraińskie wojska przełamały ostatnią linię rosyjskiej obrony w zachodniej części obwodu zaporoskiego

Opublikowane w czwartek nagrania z frontu dowodzą, że ukraińskie wojska przełamały ostatnią linię rosyjskiej obrony w zachodniej części obwodu zaporoskiego i prowadzą operacje z użyciem pojazdów opancerzonych nieopodal miejscowości Werbowe – poinformował w najnowszej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Doniesienia o przełamaniu głównej linii fortyfikacji wroga przekazał dziennik „Wall Street Journal”, który powołał się na ukraińskiego oficera, wypowiadającego się pod warunkiem zachowania anonimowości.

Informacje o sukcesie na zaporoskim odcinku frontu potwierdzają też nagrania opatrzone danymi geolokacyjnymi. Jest to pierwszy udokumentowany przypadek działań ukraińskiej armii z wykorzystaniem ciężkiego sprzętu poza trzema liniami rosyjskiej obrony, składającymi się m.in. z rowów przeciwczołgowych i betonowych zapór zwanych „zębami smoka” – zauważył ISW.

Jak podkreślono, są to ważne oznaki postępu ukraińskiej kontrofensywy, ponieważ świadczą o zabezpieczeniu pozycji po przełamaniu dwóch poprzednich linii rosyjskiej obrony i efektywnym przeciwdziałaniu ostrzałom artyleryjskim.

Ofensywa na zachodzie obwodu zaporoskiego skutkuje powolnym, lecz systematycznym przesuwaniem się w głąb pozycji agresora, obserwowanym od połowy sierpnia. Ukraińskie wojska realizują te zadania pomimo wzmocnienia oddziałów wroga stosunkowo dobrze wyszkolonymi jednostkami wojsk powietrznodesantowych – zauważył ISW.

Od pierwszych dni czerwca w obwodzie zaporoskim i zachodniej części obwodu donieckiego, na południu Ukrainy, trwa kontrofensywa przeciwko rosyjskim wojskom. 28 sierpnia ukraińska armia potwierdziła wyzwolenie ważnej strategicznie miejscowości Robotyne. „Otwiera nam to drogę w kierunku Tokmaku, a następnie do Melitopola i granicy z Krymem” – zapowiedział dzień później szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba.

W ocenie wielu zachodnich obserwatorów, m.in. ekspertów ISW, zdobycie Robotynego umożliwiło Ukraińcom kontynuowanie natarcia na mniej zaminowanym, łatwiejszym do pokonywania terenie.

8:39 Brytyjski resort obrony: i Rosja, i Ukraina wzmogły ataki głęboko za liniami frontu

W ciągu ostatnich czterech dni zarówno Rosja, jak i Ukraina doświadczyły niezwykle intensywnych ataków głęboko za swoimi liniami frontu; obie strony chcą przez takie ataki zbudować przewagę wobec dość statycznej sytuacji na froncie – przekazało w piątek brytyjskie ministerstwo obrony.

Jak podano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, pojawiły się doniesienia o eksplozjach w rosyjskich obiektach logistycznych, bazach lotniczych i punktach dowodzenia na Krymie, w regionie Krasnodaru i w pobliżu Moskwy. Jest wysoce prawdopodobne, że rosyjska Flota Czarnomorska ponownie stała się celem intensywnych ataków.

Dodano, że najbardziej niepokojące dla rosyjskich przywódców mogą być jednak eksplozje w bazie lotniczej Czkałowski niedaleko Moskwy. Jest to wrażliwa lokalizacja, ponieważ stacjonują tam specjalistyczne samoloty wojskowe, a także te używane do transportu rosyjskich przywódców. Zgłoszone uszkodzenie samolotu misji specjalnej COOT jest szczególnie istotne: dokładny wariant maszyny jest niejasny, ale te cenne samoloty podejmują misje obejmujące zbieranie danych wywiadu elektronicznego.

W ciągu ostatniego tygodnia Rosja wielokrotnie przeprowadzała ataki dalekiego zasięgu na cele na Ukrainie. Ta niezwykła intensywność jest prawdopodobnie częściowo odpowiedzią na zdarzenia w Rosji i na Krymie.

– Ponieważ bitwa naziemna jest stosunkowo statyczna, każda ze stron szuka przewagi, uderzając w strategiczną głębię przeciwnika – oceniono.

7:48 ISW: rosyjskie ataki na infrastrukturę zbożową Ukrainy służą pogorszeniu relacji Kijowa z zachodnimi partnerami, w tym z Polską

Ostatnie napięcia w relacjach Ukrainy z niektórymi zachodnimi partnerami, w tym z Polską, są potwierdzeniem naszej wcześniejszej tezy, że rosyjskie ataki na ukraińską infrastrukturę portową i zbożową mają na celu pogorszenie relacji Kijowa z państwami Europy Środkowej – zauważył w najnowszej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Już 20 lipca ocenialiśmy, że ostrzały instalacji portowych i silosów zbożowych na Ukrainie, to element działań Kremla, obliczonych na uzyskanie ustępstw od Zachodu, a także doprowadzenie do sytuacji konfliktowych w relacjach Kijowa z sąsiednimi państwami UE – przypomniał think tank.

W połowie lipca 2023 roku Rosja wprowadziła de facto blokadę portów Ukrainy, wycofując się z umowy o eksporcie zboża z tego kraju przez Morze Czarne. Porozumienie zawarte pod auspicjami ONZ i umożliwiające Kijowowi eksport produktów żywnościowych obowiązywało od lipca 2022 roku. Po odstąpieniu od umowy Rosjanie zintensyfikowali ataki na ukraińską infrastrukturę portową.

Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja 2023 roku w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo ograniczenia obowiązywały do 5 czerwca, a następnie zostały przedłużone do połowy września.

Embargo zniesiono 15 września na podstawie postanowienia KE. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że Polska przedłuży zakaz wwozu ukraińskiego zboża, mimo braku zgody Unii Europejskiej. Decyzje o jednostronnym przedłużeniu ograniczeń importowych podjęły również rządy Węgier i Słowacji.

18 września Kijów złożył skargę do WTO w związku z decyzją Warszawy, Bratysławy i Budapesztu.

We wtorek wiceminister gospodarki i handlu Ukrainy Taras Kaczka zasygnalizował w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że w ciągu kilku następnych dni Ukraina wprowadzi zakaz importu polskiej cebuli, pomidorów, kapusty i jabłek, a w środę w RMF 24 przekazał, że embargo to ostatni punkt planu działań, i spodziewa się, że nie zostanie ono wprowadzone. Kaczka zapewnił, że pierwszym punktem planu Ukrainy jest znalezienie porozumienia z Polską.

Jak podała w czwartek agencja Reutera, ministrowie rolnictwa Słowacji i Ukrainy uzgodnili utworzenie systemu licencji, dotyczącego handlu produktami zbożowymi, co powinno umożliwić zniesienie przez Bratysławę embarga na import ukraińskiego zboża. Władze w Kijowie zgodziły się wstrzymać skargę do WTO przeciwko Słowacji.

Również w czwartek polski minister rolnictwa Robert Telus przeprowadził rozmowę telefoniczną ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Mykołą Solskim. Jak wyjaśnił w odpowiedzi na pytanie PAP, sposobem na rozwiązanie sporu z Kijowem powinno być stworzenie korytarza solidarnościowego, – tak, by ukraińskie zboże nie wpływało do Polski. Telus zaapelował do strony ukraińskiej o wycofanie skargi do WTO przeciwko Polsce.

6:51 Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy: minionej doby 26 starć zbrojnych

W ciągu ostatniej doby doszło na Ukrainie do 26 starć zbrojnych. Sztab generalny ukraińskiej armii informuje, że na kierunku Bachmutu Siły Obronne Ukrainy skutecznie odparły rosyjskie ataki na północny wschód od wsi Hryhoriwka.

Rosjanie próbowali przywrócić utraconą pozycję w rejonie Andrijiwki, ale bezskutecznie. Ukraińcy kontynuują atak na południe od Bachmutu, gdzie mają zadawać Rosjanom straty w ludziach i sprzęcie oraz okopywać się na osiągniętych pozycjach. W rejonie Marjinki rosyjskie wojska podjęły 12 nieudanych prób wyparcia ukraińskich jednostek z zajmowanych pozycji.

Z kolei na kierunku Melitopola Siły Obronne Ukrainy kontynuują operację ofensywną, zadając wojskom okupacyjnym znaczne straty w ludziach i sprzęcie, wyczerpując Rosjan i zmuszając ich do wycofania się z pozycji.

Wczoraj Rosjanie dokonali kolejnego zmasowanego ataku rakietowego na Ukrainę – infromuje Sztab Generalny Sił Zbrojnych. Celem była infrastruktura energetyczna i przemysłowa, a także cywilna. Zniszczone lub uszkodzone zostały budynki mieszkalne, w tym akademiki oraz instytucje oświatowe i medyczne. Wśród ludności cywilnej są ofiary śmiertelne i ranni. Ataku dokonano przy użyciu 44 rakiet manewrujących Ch-101/Ch-555/Kh-55 i 6 przeciwlotniczych rakiet kierowanych S-300. Ukraińcom udało się zestrzelić 38 z nich. Rosjanie w ciągu ostatniej doby wystrzelili w sumie 59 rakiet i dokonali 62 nalotów oraz 55 ataków z systemów artyleryjskich.

Z porannego raportu Sztabu Generalnego wynika także, że Rosjanie utrzymują obecność wojskową na terenach przygranicznych z Ukrainą i między innymi zwiększają zagęszczenie zapór minowych wzdłuż granicy państwowej w obwodzie biełgorodzkim.

Ponadto na terytorium terytorium obwodu krasnodarskiego rosyjskie wojsko ma prowadzić nabór wśród więźniów w celu uzupełnienia strat na froncie i skompletowania jednostek sił powietrzno-desantowych. Więźniom obiecano wcześniejsze zwolnienie w zamian za kontrakt z rosyjskimi siłami zbrojnymi, który będzie ważny do końca wojny.

6:27 Wołodymyr Zełenski przybył do Kanady

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, po zakończeniu wizyty w USA, przybył w nocy z czwartku na piątek, czasu lokalnego, do stolicy Kanady – Ottawy, gdzie przeprowadzi rozmowy z premierem Justinem Trudeau i wygłosi przemówienie w kanadyjskim parlamencie. Zełenski spotka się też z kanadyjskimi biznesmenami.

Na lotnisku w Ottawie Zełenskiego powitał premier Justin Trudeau.

To pierwsza wizyta ukraińskiego prezydenta w Kanadzie od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022. Poprzednio Zełenski wygłosił przemówienie do deputowanych kanadyjskiego patlamentu za pośrednictwem łącza wideo.

Jak stwierdza opublikowany przez urząd premiera Kanady komunikat, podczas wizyty, w której prezydentowi Ukrainy towarzyszy jego żona Olena Zełenska, Zełenski i Trudeau rozmawiać będą m. in. na temat wzmacniania związków między Kanadą a Ukrainą i dalszej pomocy Kanady dla Ukrainy, tak wojskowej jak gospodarczej, humanitarnej i rozwojowej.

Podczas pobytu w Ottawie Zełenski wygłosi w piątek przemówienie w kanadyjskin parlamencie. Następnie prezydent Ukrainy i premier Kanady udadzą się do Toronto, gdzie wezmą udział w spotkaniu z przedstawicielami biznesu.

– Ukraińcy są ostrzem, które określa przyszłość XXI wieku – powiedział cytowany w komunikacie Trudeau.

Agencja AP zaznacza, że w Kanadzie mieszka ok. 1,4 mln osób pochodzenia ukraińskiego, czyli prawie 4 proc. łącznej liczby mieszkańców tego kraju.

Ambasador Ukrainy w ONZ Bob Rae oświadczył, że ważne jest aby Zełenski zapoznał się ze skalą pomocy kanadyjskiej dla Ukrainy.

– Zrobiliśmy wiele aby pomóc i musimy zrobić jeszcze więcej – powiedział Rae.

– Będziemy nadal czynić wszystko co w naszej mocy aby wspierać naród ukraiński – dodał.

Jak pisze AP łączna pomoc Kanady dla Ukrainy sięgnęła 8,9 mld dolarów kanadysjskich (CAD) czyli ok. 6,6 mld dolarów USA, co według Trudeau jest największą pomocą finansową, w przeliczeniu na głowę mieszkańca, wśród państw grupy G7.

Od początku wojny do Kanady przybyło 175 tys. Ukraińców a dalsze 700 tys. otrzymało zgodę na przyjazd w ramach czasowej relokacji uchodźców wojennych.

4:35 Wiceprezydent Chin: Pekin za „pokojowym zakończeniem” wojny na Ukrainie

Wiceprezydent Chin Hang Zheng w przemówieniu wygłoszonym w czwartek na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ zadeklarował gotowość Pekinu do „konstruktywnej roli w szybkim osiągnięciu pokoju” na Ukrainie. Zapowiedział szersze otwarcie jego kraju na świat i podkreślił, ze Chiny zawsze będą członkiem „wielkiej rodziny krajów rozwijających się”.

Chiński wiceprezydent oświadczył, że „uzasadnione interesy bezpieczeństwa wszystkich krajów powinny być uwzględniane a suwerenność i integralność terytorialna szanowane”. Dodał, że „różnice zdań i spory powinny być rozwiązywane pokojowo na drodze dialogu i konsultacji”.

Nawiązując bezpośrednio do Ukrainy Han Zheng stwierdził, że „Chiny popierają wszelkie starania zmierzające do pokojowego rozwiązania kryzysu i są gotowe do dalszego odgrywania konstruktywnej roli w szybkim osiągnięciu pokoju”.

Jak przypomina Reuter Pekin odmówił potępienia Moskwy za inwazję na Ukrainę rozpoczętą w lutym 2022 r. i wystąpił z własnym planem pokojowym, który jednak spotkał się z wstrzemięźliwym przyjęciem zarówno w Kijowie jak i w Moskwie.

Han oświadczył w swym wystąpieniu, że Chiny uważają się za cześć Globalnego Południa i identyfikują się z celami i wyzwaniami „mniej rozwiniętych krajów” oferując im alternatywę wobec „hegemonii Zachodu”.

– Jako największy kraj rozwijający się Chiny są naturalnym członkiem Globalnego Południa. Oddychają tym samym powietrzem i dzielą tę samą przyszłość z innymi krajami rozwijającymi się – podkreślił.

Associated Press zauważa, że luźno zdefiniowane pojęcie „Głobalne Południe”, często ostatnio używane, oznacza kraje uboższe od „krajów pierwszego świata” i niekoniecznie znajdujące się na południowej pólkuli.

00:30 Prezydent Biden ogłosił nowy pakiet broni dla Ukrainy, w tym baterię systemu obrony powietrznej Hawk

Prezydent USA Joe Biden ogłosił w czwartek, podczas spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, nowy pakiet uzbrojenia dla Ukrainy wartości 325 mln dolarów, w tym dodatkową baterię systemu obrony powietrznej Hawk. Zapowiedzial też, że w przyszłym tygodniu do Ukrainy trafią pierwsze czołgi Abrams.

Jak powiedział Biden, nowy pakiet jest skupiony m.in. na tym, by przygotować Ukrainę na wznowienie rosyjskiej kampanii bombardowań obiektów energetycznych i infrastruktury krytycznej przed nadchodzącą zimą. Pakiet zawiera drugą baterię systemów obrony powietrznej Hawk, a także „stabilne dostawy amunicji dla Hawk i innych systemów obrony powietrznej”. Z listy opublikowanej przez Pentagon wynika, że w transzy znalazły się też rakiety AIM-9 do wyrzutni NASAMS, mobilne systemy obrony powietrznej Avenger oraz karabiny maszynowe do zestrzeliwania dronów.

– To ochroni Ukrainę i ukraińskie zboże, silosy, szpitale, szkoły i elektrownie – zapowiedział Biden po spotkaniu w cztery oczy z Zełenskim i przed rozpoczęciem spotkania w rozszerzonym składzie m.in. z szefami dyplomacji i obrony.

– Kiedy groźba głodu czyha na rodziny na całym świecie, Rosja bombarduje silosy zbożowe, rozdziela rodziny, porywa dzieci – nadal nie mogę się z tym pogodzić – porywa tysiące ukraińskich dzieci. A teraz, kiedy dni zaczynają się robić zimniejsze, jeszcze raz zamierza użyć zimy jako broni – dodał.

W pakiecie znalazły się też dodatkowe zapasy amunicji artyleryjskiej, kasetowej i do systemów HIMARS. Prezydent USA zapowiedział też, że już w przyszłym tygodniu na Ukrainę trafią czołgi Abrams, które USA obiecały minionej zimy. Oznajmił też, że USA są gotowe wspierać Ukrainę i jej wojsko w długiej perspektywie, tak by nie dopuścić do przyszłych agresji.

Biden stwierdził, że Rosja sama ponosi odpowiedzialność za wojnę i jako jedyna stoi na drodze do pokoju, zaś wojna na Ukrainie zdecyduje o przyszłości świata.

Zełenski podziękował prezydentowi USA za „mocny pakiet”, który jest „dokładnie tym, czego potrzebują nasi żołnierze”. Dodał, że podczas rozmów ustalono kroki na rzecz długofalowego wzmocnienia ukraińskich sił, a także by zwiększyć eksport ukraińskiego zboża.

Pytany przez reporterów, czy wierzy, że Kongres przegłosuje dodatkowe 24 mld dolarów środków związanych z pomocą Ukrainie – o który spierają się politycy w Waszyngtonie – Biden stwierdził, że „ufa w osąd Kongresu”.

– Nie ma żadnej alternatywy – dodał.

Ogłoszony przez Bidena pakiet ma wartość 325 mln dolarów. Łączna wartość ponad czterdziestu przyjętych dotąd transz pomocy wojskowej to niemal 44 mld dolarów. Wbrew wcześniejszym doniesieniom, w najnowszej transzy nie znalazły się pociski balistyczne ATACMS o zasięgu 300 km, o które od dawna zabiegała Ukraina. Biały Dom zapewniał jednak, że sprawa „wciąż jest na stole” i nie podjęto w tej sprawie jeszcze ostatecznej decyzji.

PAP/IAR/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj