– Marzyłam o tym, żeby z nią zagrać. Jej potencjał aktorski nie został wykorzystany, mówiła w Radiu Gdańsk aktorka Katarzyna Figura, która wspominała na naszej antenie zmarłą w niedzielę Annę Przybylską.
– Od Ani nie można było oderwać oczu, była zjawiskowa. Zarażała entuzjazmem i energią. W ciągu ostatniego roku drogi obu aktorek skrzyżowały się w Gdyni, gdzie Anna Przybylska mieszkała od kilku lat a Katarzyna Figura sprowadziła się w 2013 roku. Jak mówiła, Anię Przybylską poznała w 1997 roku, gdy ta była jeszcze nastolatką i grała w „Ciemniej stronie Wenus” Radosława Piwowarskiego.
– Niemal codziennie spotykałyśmy się koło szkoły, do której chodzą nasze dzieci. Ania była po prostu … samym życiem, nieprawdopodobną energią, wspominała Katarzyna Figura, która nie potrafiła ukryć emocji i płakała w czasie rozmowy z Tomaszem Olszewskim.
– To nie była tylko znakomita aktorka, ona miała dar naturalny, ta siła życia i energia to się przekładało nie tylko na role, ale też na całe jej życie. To była osoba, która miała coś do dania ludziom. To z niej czerpano pełnymi garściami i ona na to pozwalała.
Katarzyna Figura wspominała też ostatnią wizytę w domu zmarłej koleżanki. – Odwiedziłam ją w jej domu, w Gdyni, gdy była już chora. Powiedziała: „Wiesz Kasia zawsze marzyłam, żeby mieć dom nad morzem i właśnie go mam. Piję kawę i oglądam morze”, mówiła Katarzyna Figura.
Aktorka zaapelowała też o opamiętanie. – Są rzeczy niewybaczalne. I taką rzeczą było to, co zrobiono Ani Przybylskiej w lipcu. Jeden z portali plotkarskich podał nieprawdziwą informację o jej śmierci. To – zdaniem Figury – było przekroczeniem pewnej granicy.
Posłuchaj wspomnień Katarzyny Figury o Annie Przybylskiej
mat