30 lat temu utworzono Zakład Diagnostyki Chorób Serca Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Z tej okazji o jego pracy w Radiu Gdańsk mówili prof. dr hab. Maria Dudziak i prof. dr hab. Marcin Hellmann. Zakład znajduje się na terenie UCK w Gdańsku. Pracuje w nim kilkadziesiąt osób w tym kilkunastu lekarzy kardiologów.
– Nasz zespół wykonuje diagnostykę pacjentów w trybie ambulatoryjnym. Udzielamy też konsultacji kardiologicznych w ramach klinik znajdujących się w szpitalu oraz klinicznego oddziału ratunkowego – mówiła prof. Maria Dudziak w rozmowie z Joanną Matuszewską. Dodała, że rośnie liczba osób potrzebujących terapii kardiologicznych, co widać zwłaszcza po okresie pandemii covid-19.
– Jeśli ktoś pali papierosy, jest mężczyzną 40-50 letnim, źle się odżywia i mało się rusza, to jego ryzyko sercowo-naczyniowe jest duże. Taka osoba ma większe prawdopodobieństwo zawału serca w ciągu najbliższych 10 lat. Inaczej jest jeśli osoba jest niepaląca, dba o dietę i aktywność fizyczną- mówiła prof. Dudziak.
Lekarze pytani, czy człowiek, który czuje się zdrowy, powinien mimo wszystko raz na jakiś czas wykonać badania serca, mówili że warto skonsultować się w takiej sytuacji z lekarzem rodzinnym, który może wykonać pacjentowi badanie EKG. – Jeśli coś go zaniepokoi, skieruje pacjenta na konsultację u kardiologa i do dalszej diagnostyki – wyjaśniał prof. Marcin Hellmann.
Jednocześnie tłumaczył, że na stan serca i ryzyko zawału lub udaru ma wpływ stan drobnych naczyń i mikrokrążenia. – Sieć naczyń mikrokrążenia ma wpływ na ukrwienie wszystkich narządów. To 90 procent naczyń w organizmie. Kiedy dochodzi do dysfunkcji mikrokrążenia, konsekwencje dla zdrowia mogą być bardzo poważne. Oceniając stan tych naczyń można przewidywać, czy dana osoba za kilka lat będzie narażona na zawał serca albo udar mózgu – tłumaczył prof. Hellmann.