Dziedzina medycyny, która odmienia życie pacjentów na całym świecie. Transplantologia daje nadzieję i szansę na nowe życie. W Światowym Dniu Donacji i Transplantacji w audycji „Bądź Zdrów” Beata Gwoździewicz rozmawiała z Grzegorzem Perzyńskim, który 21 lat temu miał przeszczep wątroby. Dziś działa na rzecz innych pacjentów i pobija kolejne sportowe rekordy.
Historia Grzegorza Perzyńskiego jest inspiracją zarówno dla osób oczekujących na przeszczep, jak i dla nas wszystkich. Opowiada on o swojej walce o życie i o tym, jak przeszczep wątroby stał się dla niego szansą na nowy początek.
– Zawsze podaję wypowiedź lekarza, który zwrócił się do mojej mamy: „jeżeli do jutra nie znajdzie się wątroba, to pani syn będzie musiał umrzeć”. Jeżeli ta wątroba się nie znalazła w ciągu ostatnich kilku tygodni, w ciągu ostatnich kilku dni czy godzin, no to jakim cudem ona ma miałaby się znaleźć w ciągu najbliższych kilku godzin? Było dla mnie kluczowe, żeby w ogóle zostać i przeżyć na tym pięknym świecie. Szanse właściwie były żadne. Jednak cudy medyczne, bo to w takich kategoriach też sami lekarze o tym powiedzieli, udało się. Wątroba przyleciała ze Szczecina. Co ciekawe, jest to miasto, w którym rok wcześniej mój brat przeszedł pierwsze przeszczepienie nerki – opowiada Grzegorz Perzyński.
– Chcę powiedzieć, że naprawdę trzeba wierzyć. To może brzmieć jak banał, ale lekarze powiedzieli, że to ta moja pasja do życia, radość życia, chociaż ona przed przeszczepieniem z dnia na dzień tak naprawdę wygasała. Do końca, do momentu kiedy miałem jeszcze świadomość, kiedy nie zapadłem w taką głęboką śpiączkę wątrobową, mi się wydawało, że to jest po prostu chwilowy kryzys życiowy, że ja z tego na pewno wyjdę. Myślałem, że tyle jest ciekawych rzeczy jeszcze do zobaczenia, do osiągnięcia, pięknych melodii do zagrania, do usłyszenia – wspomina.
Posłuchaj całej rozmowy:
Beata Gwoździewicz/vn