Kilka dni temu w Gdańsku przeprowadzono pierwszą w Polsce operację przepukliny pachwinowej z wykorzystaniem robota chirurgicznego. Została zakończona sukcesem, od tej pory zoperowano kolejne dwie osoby. Na czym polegają takie zabiegi i na ile są ważne w wymiarze całego społeczeństwa? Te kwestie wyjaśniał prof. dr hab. Maciej Śmietański, lekarz specjalista chirurg, koordynator Centrum Leczenia Przepuklin w Gdańsku.
Lekarz specjalista, który przeprowadził tę pierwszą operację, był gościem Joanny Matuszewskiej w audycji „Bądź Zdrów”. – Wykorzystujemy najnowszy sprzęt, który daje znacznie lepsze niż dotychczas możliwości wizualizacji. Ten sprzęt daje szansę na obejrzenie wszystkich, nawet bardzo drobnych struktur anatomicznych, a tym samym zwiększa precyzję i bezpieczeństwo takiej operacji. Taki zabieg różni się nieco od klasycznej laparoskopii, jaką stosowaliśmy wcześniej. My, jako lekarze, musimy nauczyć się obsługi, po szkoleniu dostajemy certyfikację. A gdy to już się opanuje, to dla operatora jest to prostszy zabieg. Dlaczego? Ponieważ dokładniej możemy stwierdzić, gdzie znajdują się poszczególne struktury anatomiczne, poza tym samo operowanie narzędziami daje nam dużo większą precyzję (minimalizuje to ryzyko uszkodzenia czegoś, największym plusem jest zatem znaczne zwiększenie bezpieczeństwa zabiegu dla operowanego pacjenta) – wyjaśniał chirurg.
Dla lekarza dużą pomocą i ułatwieniem jest to, że o ile w przypadku tradycyjnej laparoskopii chirurg widzi obraz płaski, to przy użyciu robota jest to pełny obraz przestrzenny. Dwie kamery na końcu urządzenia przekazują obraz do dwóch monitorów, które operator obserwuje oddzielnie lewym i prawym okiem, co daje w pełni przestrzenny obraz.
– Bardzo dużo młodych chirurgów chce się uczyć laparoskopii, oni chcą poznawać i korzystać z tych najnowocześniejszych metod. Z pewnością odsetek szpitali, które będą wykonywać zabiegi tego rodzaju technikami, w Polsce będzie rosnąć. Jestem przekonany, że tradycyjna laparoskopia powoli będzie ginąć na rzecz takich operacji z użyciem robota. Bo ta metoda jest po prostu lepsza. Jest to o tyle istotne, że skłonność do występowania przepukliny pachwinowej ma około 25 proc. populacji. Ludzie mają często błędne przekonanie, że przepuklina powstaje na skutek jakiegoś dźwigania ciężkich przedmiotów. A tak niestety nie jest. Tu mają znaczenie uwarunkowania genetyczne. Z racji anatomicznej problem dotyczy częściej mężczyzn niż kobiet – tłumaczył prof. Śmietański.
POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY:
raf