Otyłość to choroba powszechna i przewlekła. W tej chwili w Polsce około 18 milionów ludzi zmaga się zarówno z nią, jak i nadwagą, a także powikłaniami z nimi związanymi. Dr n. med. Monika Stołyhwo-Gofron zwraca uwagę na to, że pacjentów nie należy stygmatyzować.
W audycji medycznej gościliśmy dr n. med. Monikę Stołyhwo-Gofron, internistkę i lekarza obesitologa, specjalistkę leczenia nadwagi i otyłości oraz chorób z nimi związanych, współprzewodniczącą Sekcji Dietetyki Medycznej Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości. Rozmawiała z nią Joanna Matuszewska.
SKĄD BIERZE SIĘ NADWAGA I OTYŁOŚĆ?
Otyłość jest chorobą powszechną przewlekłą, związaną z tym, że mamy nadmiar komórek tłuszczowych w naszym organizmie.
– Czasami następuje też ich wzrost: hipertrofia. To bardzo trudna choroba. Jest powszechna, w tej chwili w Polsce mamy około 18 milionów ludzi chorujących na nadwagę i otyłość z powikłaniami. Nie ma jednak tendencji do samoleczenia, ma niestety tendencję do nawrotów – podkreśla specjalistka.
STYGMATYZACJA PACJENTÓW
Polskie Towarzystwo Leczenia Otyłości, w zaleceniach i wytycznych, które zostały opublikowane we wrześniu 2024 r., stara się podnieść temat stygmatyzacji pacjenta.
– Proszę mi wierzyć, to jest bardzo ciężka, skomplikowana choroba, która ma wiele powodów. Mogą być one socjologiczne, kulturowe, genetyczne. Mogą wynikać z różnych zaburzeń metabolicznych oraz endokrynologicznych. Bardzo chcemy, by wśród specjalistów zajmujących się leczeniem, czyli całych zespołów terapeutycznych, wybrzmiało, że nie oceniamy, nie stygmatyzujemy pacjenta. Osobom, które chorują na tę ciężką chorobę, łatwo przypisuje się cechy lenistwa, nieroztropności i braku wiedzy – dodaje.
aKa