Od Świńskich Łąk do współczesnego Dolnego Miasta. Zadziwiająca historia dzielnicy Gdańska

8322c7e87eedbd40b612186fc4f6ce39 S

Zanim Dolne Miasto zostało zurbanizowane, tereny te nazywano Świńskimi Łąkami. O historii tej części Gdańska opowiadał Aleksander Masłowski, twórca Akademii Rzygaczy, czyli portalu skupiającego amatorskich badaczy historii Gdańska.

Dolne Miasto w przeszłości było bagnem. W czasie budowy fortyfikacji podmokłe łąki włączono w strefę miejską, co zapoczątkowało urbanizację tych terenów. Wcześniej na tzw. Świńskich Łąkach wypasano trzodę chlewną. W odróżnieniu od innych dzielnic, które przyłączono w XIV wieku, Dolne Miasto pojawia się jako obszar miejski dopiero w wieku VXII.

ATRAKCYJNE POŁOŻENIE DOLNEGO MIASTA

Wrogowie atakowali Gdańsk od zachodu, wzrastające Dolne Miasto było więc terenem dobrze chronionym przed ostrzałem artyleryjskim, a przez to stało się terenem atrakcyjnym dla osób chcących zbudować sobie drugą siedzibę. To dlatego w pierwszym okresie zabudowy powstawały tam tzw. ogrody, czego pamiątką jest Dwór Uphagena (najstarszy zachowany zabytek dzielnicy, poza XVII-wiecznymi fortyfikacjami).

– Żeby zagospodarować Dolne Miasto, trzeba było je najpierw osuszyć. Zbudowano więc kanały, wzdłuż których powstały drogi. Obecne szerokie arterie to pozostałość dwóch wąskich uliczek oddzielonych kanałem – przypomniał Aleksander Masłowski dodając, że Urbanizacja Dolnego Miasta, która miała miejsce na przełomie XVII i XIX wieku, wiązała się z potrzebą zapewnienia dachu nad głową tysiącom ludzi z likwidowanych w czasie oblężeń przedmieść Gdańska. Oblężenia z lat 1734, 1807 i 1813 spowodowały wzmożony napływ ludności i sprawiły, że dawne tereny Świńskich Łąk można już było nazywać miastem.

ZNIKAJĄ OGRODY, ROSNĄ CORAZ WYŻSZE BUDYNKI

W tamtych latach ogrody ustąpiły zabudowie pierzejowej. Osuszony grunt pozwalał na stawianie coraz wyższych budynków. Później pojawiły się także obiekty przemysłowe. Druga połowa XIX wieku, o czym przypomniał Wojciech Suleciński, jest okresem rozwoju Gdańska jako miasta przemysłowego. W obrębie Dolnego Miasta powstają zakłady naprawcze artylerii oraz fabryka karabinów, a potem także odlewnie i stalownie. Wpływ na rozbudowę sektora usługowego miały natomiast koszary. Wraz z uprzemysłowieniem postępuje urbanizacja i proces zaludniania. Około roku 1880 Dolne Miasto miało ok. 7 tys. mieszkańców, w okresie I wojny światowej już 17 tys.

Fot. Radio Gdańsk/Wiktor Miliszewski

– Industrializację Dolnego Miasta trzeba podzielić na dwa etapy, pierwszy trwający do I wojny światowej i drugi wiążący się z demilitaryzacją obiektów na terenie dzielnicy, co w połowie lat XX wywołało eksplozję przedsiębiorczości. Przykładem firmy, która zaistniała, gdy miasto zaczęło wynajmować pomieszczenia fabryki karabinów, jest istniejąca do dzisiaj, chociaż w Pucku, Dagoma – opowiadał Aleksander Masłowski.

Urbanizacji towarzyszyło powstanie kanalizacji, co pozwoliło na likwidację kanałów. Dzielnice połączono z centrum miasta tramwajem konnym, a następnie linią kolejową umożliwiającą eksport wyrobów produkowanych na terenie Gdańska.

PO WOJNIE DOLNE MIASTO ZMARGINALIZOWANO

Po II wojnie światowej, pomimo zachowania dużej części zabudowy (zniszczeniu uległo ok. 40 proc.), Dolne Miasto zostało zmarginalizowane na skutek budowy trasy W-Z – tłumaczył gość audycji – temu odcięciu towarzyszyło odcięcie mentalne, co dopiero teraz się zmienia. Ludzie znowu zaczynają czuć, że mieszkają w miejscu wyjątkowym.

Posłuchaj audycji:

puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj