Łącznik w Powstaniu Warszawskim: „Moim marzeniem było walczyć na pierwszej linii”

Pierwsze dni Powstania Warszawskiego widziane oczami piętnastoletniego chłopca. Czas próby, wielkich nadziei i obaw. Jedynym marzeniem było walczyć z bronią w ręku. W audycji Co za Historia Wojciech Suleciński rozmawiał z Jerzym Grzywaczem, łącznikiem Powstania Warszawskiego.

CZARNE SZPILKI

Jerzy Grzywacz uczył się w gimnazjum mechanicznym, do którego zapisał go ojciec. – Niemcy nie godzili się na szkolnictwo średnie i wyższe – opowiadał gość audycji. – Nie chcieli, aby Polacy byli narodem wykształconym.

To właśnie w szkole Jerzy Grzywacz poznał kilku chłopców, którzy nosili w klapach marynarek czarne szpilki. Potem dowiedział się, że są one znakiem rozpoznawczym członków Szarych Szeregów. W ten sposób dołączył do harcerskiej konspiracji.

NAJCIĘŻSZE DNI

Pierwsze dni Powstania były bardzo trudne, ludzie byli pełni obaw o przyszłość. Potem zmartwienie ustąpiło entuzjazmowi. Jerzy Grzywacz wspomina, że jedną z najbardziej emocjonujących chwil było wieszanie w obozie powstańczym polskiej flagi.

Jak zaczęła się praca Jerzego Grzywacza jako łącznika? – Kapitan Krebar przyjął mnie nadzwyczaj przyjaźnie. Powiedziałem mu, że byłem w konspiracji w Szarych Szeregach, on wyraźnie zaznaczył, że bardzo ufa harcerzom.

Jerzy Grzywacz został przyjęty jako łącznik dowódcy. – Byłem z tego bardzo zadowolony, bo być łącznikiem dowódcy, to znaczy mieć kontakt z pierwszą linią obrony, bowiem do moich zadań należało przynoszenie meldunków na barykady i otrzymywania stamtąd raportów i przynoszenia ich do dowództwa Powiśla. Była to bardzo emocjonująca praca, często niebezpieczna, bo musiałem biec pod ostrzałem – mówił pan Jerzy w audycji Co za Historia.

Początkowo młody powstaniec nie używał broni, ale jako piętnastoletni chłopak w wojennej Warszawie marzył o walce za ojczyznę. – Jako łącznik byłem nieuzbrojony. Moim marzeniem, jako chłopca, było z jednej strony mieć broń, z drugiej – walczyć na pierwszej linii.

PO WOJNIE

Jerzy Grzywacz został wywieziony razem z ludnością cywilną do Generalnej Guberni i w ten sposób zakończył się jego udział w Powstaniu. Gość audycji opowiadał jeszcze o losach powstańców po zakończeniu wojny, o represjach i o ukrywaniu prawdy o własnej przeszłości w czasach komunizmu.

– Jestem zadowolony z postawy młodych ludzi, którzy podtrzymują pamięć o powstańcach. Najważniejszą rzeczą w poczuciu przynależności do narodu jest utożsamianie się z jego losami – podsumował w Radiu Gdańsk.

Posłuchaj audycji:

Katarzyna Pypeć/mich

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj