– Stutthof w wielu kwestiach w latach 1939-1941 przypomina to co się wcześniej działo w Niemczech. W sierpniu 1939 roku grupa Niemców wybrała plac ćwiczeń miejscowej SS w pobliżu wsi Stutthof. W celu realizacji tego planu wybrano też koszary w Nowym Porcie i więzienie Viktoriaschule. O tym, że więźniów miało być dużo, świadczą listy więźniów przygotowywane kilka lat przed wojną – mówił historyk dzień po 72. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego Stutthof.
Gościem Wojciecha Sulecińskiego w programie Co za Historia był dr Marcin Owsiński z Muzeum Stutthof. Tematem ich rozmowy była rocznica wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Sztutowie.
Historia obozu w Sztutowie pokrywa się z początkiem i końcem II wojny światowej w Europie. 1 września 1939 roku duża część gdańskiej elity została aresztowana w Viktoriaschule, a następnie została przetransportowana do tworzonego obozu Stutthof. – To historia losów Polaków oraz okupowanej Europy w pigułce. Lokalnym odbiciem wszystkich wydarzeń II wojny światowej był Stutthof, od początku września 1939 roku aż po 9 maja 1945, kiedy kończyły się działania wojenne i na jego teren weszły jednostki Armii Czerwonej, które go wyzwoliły – mówił historyk.
Historia obozu to również historia zbrodni, która objęła swoim zasięgiem wiele kręgów. Czy można ją nazwać prostą zemstą nazistowskiej elity gdańskiej wobec mieszkających tu Polaków? – To opowieść o szaleństwie i nienawiści. W 1939 roku całe postępowanie wobec przywożonych Polaków i nielicznych Żydów polegało na nienawiści i prześladowaniu. Natomiast z czasem obóz zaczął się przekształcać, powstał z niego nowoczesny kompleks i nabrało to charakteru industrialnego, jeżeli chodzi o traktowanie ludzi – mówił dr Marcin Owsiński.
Fot. Agencja KFP/Mateusz Ochocki