Mianem „pięknej epoki” określano czas po zakończeniu wojen napoleońskich, kiedy poza epizodycznymi wydarzeniami nie było wojen. Jednak prof. Andrzej Chwalba z Uniwersytetu Jagiellońskiego, autor licznych książek na temat początków XX wieku, zwrócił uwagę na to, że nie wszystkie narody kojarzą ten czas jako dobry i piękny.
– Piękno i dobro, wynikające z rozwoju medycyny i postępu technologicznego, były znakiem czasu. Ustawodawstwo socjalne dla robotników to też był znak dobrobytu dla klasy średniej. Niemniej warto pamiętać, że belle époque jest bardzo mocno widoczna w Europie Zachodniej. Tam to bogactwo dosłownie się przelewa. Natomiast w Europie Środkowo-Wschodniej i Południowo-Wschodniej dalej jest przepaść między tymi, którzy mają bardzo dużo a tymi, którzy mają niewiele albo nic. To eksplodowało w czasie wielkiej wojny. Kolejnym problemem jest zależność belle époque od ludów podbijanych i podbitych przez imperia kolonialne. Belle époque nastąpiła między innymi dzięki temu, że Belgowie, Holendrzy, Francuzi, Niemcy i oczywiście Brytyjczycy stworzyli imperia i z tych imperiów korzystali. Ekspansja kolonializmu ewidentnie wpływała na wzrost dochodów środowisk zamożnych, jak burżuazja i rozszerzająca się klasa średnia, w której pojawiła się również arystokracja robotnicza. To bardzo ważne, że wielu robotników, którzy mieli fach, ukończyli szkoły zawodowe i dobrze zarabiali, wcale nie identyfikowali się z lumpenproletariatem. Przestali być, jak mówili socjaliści, materiałem rewolucyjnym – wyjaśniał profesor.
Prof. Andrzej Chwalba wskazywał, że wprowadzenie w większości krajów Europy równości wszystkich wobec prawa sprawiło, że ludność chłopska zaczęła identyfikować się ze swoimi elitami narodowymi.
– Pod koniec XIX wieku idea państwa narodowego stała się ideą zwycięską. Obecność prądów nacjonalistycznych widać w awangardzie artystycznej. To narody stawiają wysoką poprzeczkę swoim monarchom. Przed wybuchem wojny bardzo popularna jest literatura wojenna, chwaląca wojenne czyny z przeszłości, mentalnie przygotowująca narody na czekającą wojnę – powiedział profesor.