W Bałtyku znajduje się kilka tysięcy wraków. Część z nich można zobaczyć nie wychodząc z domu

(fot. wsw.nmm.pl/img/wraki/)

Nawet 10 tysięcy wraków może znajdować się w wodach Bałtyku. Dokładna liczba nie jest znana. Są to nie tylko statki i okręty, ale także inne np. pojazdy i samoloty. Jak podkreśla w audycji wicedyrektor Narodowego Muzeum Morskiego dr Marcin Westphal, z całą pewnością możemy mówić o kilku tysiącach wraków w Bałtyku.

Jednym z wraków, który jest uznany za mogiłę wojenną jest „Wilhelm Gustloff”. Statek został zatopiony 30 stycznia 1945 r. przez torpedy wystrzelone z radzieckiego okrętu podwodnego. Jeden z dzwonów został wydobyty i można go oglądać na wystawie stałej Muzeum II Wojny Światowej, o czym mówi dr Jan Szkudliński, kierownik Działu Naukowego. Okoliczności zatonięcia „Gustloffa” przybliża także Przewodniczący Związku Ludności Niemieckiej w Gdyni Benedykt Reszka, który co roku organizuje uroczystości upamiętniające ofiary zatonięcia „Gustloffa”, „Steubena” i „Goyi”.

Urząd Morski publikuje listę statków, które płetwonurkowie mogą eksplorować. Wszystkie pozostałe wymagają zgody urzędu, także konserwatora zabytków. Jeśli zgoda jest wydana, prace na wraku nadzoruje Narodowe Muzeum Morskie. Jeśli jednak chcemy część z nich zobaczyć na ekranach komputerów, wystarczy skorzystać z Wirtualnego Skansenu Wraków Zatoki Gdańskiej – podkreśla dr Tomasz Bednarz z NMM.

Posłuchaj materiału Marzeny Bakowskiej:

 

 

 

Marzena Bakowska/mp

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj