Przygotowanie świąt jest w tym roku droższe, dlatego coraz więcej osób szuka dodatkowej pracy

(Fot. Pixabay)

Jak pokazują badania, na przygotowanie świąt w tym roku wydamy średnio 1,2 tys. złotych. Jedna z gazet napisała, że w związku z tym wiele osób decyduje się poszukać dodatkowego źródła dochodu. Czy trudno znaleźć jakieś dodatkowe zajęcie zarobkowe? Między innymi o tym w programie „Głos Pracownika” Alicja Samolewicz-Jeglicka rozmawiała z Agnieszką Śladkowską, twórcą Gorilla Job – firmy wspierającej kandydatów na rynku pracy.

– To zależy głównie od tego, jakie mamy kompetencje i ile mamy czasu do dyspozycji, żeby tę dodatkową prace wykonywać. Myślę że bardzo ważnym elementem tutaj jest stwierdzenie w ogóle, że ludzie szukają dodatkowej pracy. I to bardzo mocno widać, nawet na takich grupach, które skupiają osoby szukające pracy, pojawia się coraz więcej tematów: „szukam dodatkowego zajęcia; nie starcza mi, bo raty kredytu wzrosły, bo cena życia w naszym kraju mocno wzrosła w porównaniu z ubiegłym rokiem”. No i jak zarabiam tyle samo, ile zarabiałam, to ten budżet po prostu się rozjechał. Myślę więc, że to jest ważny element, że jest coraz więcej osób, które chcą taką pracę wykonać, ale ona tez jest często obwarowana. Czyli chcą, ale żeby to było jednak coś trochę podobnego do tego, co robią, żeby to była praca wykonywana w domu, zdalnie. I jeśli dodamy do tego trochę więcej warunków, to jest to oczywiście dużo trudniejsze. Jeśli ktoś stwierdza, że może wykonać pracę np. idąc do supermarketu i sprzedając na kasie (a zapotrzebowanie ciągle, mimo kas automatycznych, na różnego rodzaju sprzedawców jest) no to oczywiście znaleźć taką pracę będzie mu bardzo, bardzo łatwo – mówiła ekspertka.

Od czego zatem zacząć szukanie takiej dodatkowej pracy? Zobaczyć, w czym jesteśmy dobrzy, czy może raczej zobaczyć, kiedy mamy czas? – dopytywała prowadząca program.

– Na pewno warto sprawdzić, z czym sobie poradzimy. Ale to jedna rzecz, druga to kwestia naszych kompetencji. Natomiast też zastanowić się, co to zajęcie może nam dać. Chodzi o to, że np. każdego dnia możemy pracować jako specjalista od marketingu, a wieczorami układać towar. To jest dostępne, nikt nas nie zapyta o wykształcenie i taką pracę dostaniemy. Natomiast może warto zobaczyć, co to nowe zajęcie może nam dać; być może otworzy nam w przyszłości jakąś furtkę, która teraz jest zamknięta. Możemy na przykład kilka, kilkanaście godzin w tygodniu wspierać kogoś, kto zajmuje się mediami społecznościowymi. Jeśli myślimy, żeby kiedyś, w przyszłości się tym zająć, to nie dostaniemy od razu pracy na specjalistycznym stanowisku, bo nie mamy odpowiedniego doświadczenia. ale może właśnie w ramach takiej pomocy, wsparcia, będziemy mieli szansę na to, żeby zdobyć to doświadczenie. I kiedyś otworzy nam to jakąś kolejną furtkę. Tak więc ja bym próbowała spojrzeć na to właśnie z perspektywy, co możemy mieć poza samym otrzymaniem zapłaty za dane zlecenie – dodała ekspertka.

raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj