Robert Terlecki, prezes Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk

– Dziennikarze szukają sensacji. Zadłużenie względem zawodników nie sięga 10 meczów. Aktualnie jest to od 2 do 6 spotkań, w zależności od zawdonika – powiedział w Radiu Gdańsk Robert Terlecki prezes Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk.

Włodzimierz Machnikowski: Witam Panie prezesie.
Robert Terlecki: Dzień dobry Państwu.

WM: O pieniążkach i o punktach. To się podobno przekłada wprost. Macie taki cennik.
RT: Standardowo.

WM: Mam nadzieję, że ujawni Pan o jakie pieniądze tutaj chodzi. W mediach przetoczyła się dyskusja, że nie płaci Pan swoim zawodnikom. W tym sezonie rozegrano 12 meczów. Podobno zaległości sięgają 10 spotkań. To Pan praktycznie w ogóle nie płacił poza tym otwarciem.
RT: Bardziej widzę, że dziennikarze szukają tej sensacji, żeby coś tam pokazać. Natomiast zaległości, w zależności od zawodnika, sięgają od dwóch do sześciu meczy. Borykamy się jeszcze z zadłużeniem z poprzedniego okresu. I to jest cały czas ukazane w wynikach finansowych, które mamy. Przez biegłych rewidentów zostało zrobione podsumowanie działalności klubu. Tutaj mamy wyniki. Ja muszę spłacić te zaległości, które są i to nie ujdzie jakby tak gdzieś ad hoc. Trzeba sobie z tym poradzić.

WM: Czy zawodnicy odnoszą się do tego ze zrozumieniem? Ostatnio podczas meczu w Lublinie kapitan drużyny Thomas Jonasson nie chciał wysiąść z busa, przesiąść się na motocykl i walczyć o punkty.
RT: Nie słyszałem o tej sytuacji.

WM: Nie jeździ Pan z drużyną?
RT: Byłem w Lublinie, widziałem się z Thomasem, z całą drużyną. I myślę, że akurat tutaj ktoś coś wymyślił i nie do końca było to jasne. Ktoś szukał jakiejś sensacji. Finalnie jechała cała drużyna, nie było żadnych problemów.

WM: Ale przegraliśmy ze słabą drużyną.
RT: Ja nie wiem, czy ze słabą.

WM: Na papierze, że słabszą i tańszą od nas.
RT: I tutaj walczyliśmy. Myślę, że pokazanie chociażby przez Krystiana do samego końca tego zęba, gdzie walczył, gdzie naprawdę potłukł się dość mocno. Wczoraj rozmawiałem z nim w klubie i był trochę poobijany. Nie zabrakło chyba takiej waleczności. Tu nie może nikt zarzucić. Natomiast Thomas pojechał słabo. Wynikało to z tego, że wrócił po dłuższej przerwie. Ja się cieszę, że zdecydował się na tę przerwę, żeby odpocząć, przygotować się do tej ostatecznej fazy rozgrywek. Jego wczorajszy wynik w Szwecji też pokazał, że nie do końca jest jeszcze spasowany z tymi motorami. Jeszcze nie wszystko wróciło na te najlepsze tory. Ale myślę, że ten mecz z Daugavpils, który będzie w najbliższym terminie, czyli 18, pokaże już całość drużyny, konsolidację jak to wszystko wygląda.

WM: Czyli żużlowcy, czy Pana zawodnicy, pracownicy czerpią motywację może wyłącznie, a na pewno, tak mi się wydaje, przede wszystkim z pieniędzy, które otrzymują?
RT: Każdy z nas jak chodzi do pracy, to chodzi po to, żeby zarabiać pieniądze. Tak samo i zawodnicy. Natomiast my, siadając do rozmów z poszczególnymi zawodnikami mówiliśmy o tym jaka jest sytuacja i co nas czeka w najbliższym czasie. Żeby awansować do ekstraklasy, trzeba wygrać pierwszą ligę. Jak również trzeba otrzymać licencję, czyli trzeba rozliczyć się ze wszystkimi zawodnikami. I wszyscy o tym wiedzą. Na samym początku nie mówiłem, że będę cudotwórcą pod kątem finansów. Ja mam zgromadzić budżet, który opiewa na poziomie czterech milionów dwustu tysięcy złotych, który zagwarantuje nam awans do tej ekstraligi, jeżeli wszystko będzie dobrze z wynikiem sportowym. Na razie tak jest. Natomiast mamy czas do końca roku. Rozmawiając z każdym z zawodników, staram się podejść do tego w jakiś sposób. Sytuacja danego zawodnika ma w danym momencie takie, a nie inne znaczenie.

WM: Są uprzywilejowani, czy ze wszystkimi rozmawia Pan o tym samym?
RT: To nie chodzi o uprzywilejowanie, tylko o sytuację danego zawodnika w danym momencie. Ktoś ma jakiś większy problem, pomagam.

WM: Koledzy to rozumieją?
RT: Myślę, że tak. Staramy się to wszystko jakoś rozstrzygnąć.

WM: O jakich pieniądzach w takim razie rozmawiamy? Wiem nieoficjalnie, że Tomasz Gollob jeździł w Polonii Bydgoszcz, za jeden mecz otrzymywał 75 tysięcy złotych. Po warunkiem, że wyjeździł minimum punktów. To było na poziomie 10, 12. Ile u nas dostają zawodnicy?
RT: Panie redaktorze, powiem, że koszt meczu waha się u nas na poziomie 75, 80 tysięcy.

WM: To są gaże zawodników za…
RT: …średnio za każdy mecz w tym sezonie.

WM: I to jest wówczas, gdy nie wygrywamy 60 do 30?
RT: Nie, ja mówię o średniej, którą osiągnęliśmy w tym sezonie. Myślę, że to jest dla nas, klubu dobry wynik. Dla zawodników to są niezłe pieniądze.

WM: A ile wpływa z biletów? Jak to się tutaj bilansuje?
RT: W biletach chyba mamy w tej chwili wynik sześć i pół tysiąca osób na mecz. Natomiast to się nie bilansuje, bo…

WM: Koszty?
RT: Nie. Koszty meczu są dość niskie, bo na poziomie 22 tysięcy, licząc mecz w domu i wyjazd. Liczymy jako dwumecz. Niektórym zawodnikom trzeba zapłacić za dojazd, opony dla juniorów. Natomiast patrzę, że też dużo osób przychodzi z dziećmi. Dzieci też są liczone jako wejście. Natomiast to jest trochę inwestycja w przyszłość. Bilet kosztuje tę przysłowiową złotówkę.

WM: Czyli część kibiców jakby za siebie nie płaci?
RT: Tutaj mamy wynik finansowy nieodzwierciedlony w biletach do ilości kibiców, którzy przychodzą. Nawet mi trudno oceniać, bo w zeszłym roku nie byłem stałym bywalcem na zawodach żużlowych. Natomiast kibice i dziennikarze mówią, że frekwencja faktycznie się poprawiła, bo widać to na meczach. Myślę, że osiągnąć wynik z frekwencją pięć i pół tysiąca na meczu z Rawiczem, to nie jest zły wynik.

WM: Nie chodził Pan w poprzednim sezonie, bo prezes Polny Pana nie wpuszczał? Już wiedział czym grozi wpuścić Terleckiego?
RT: Nie wiem, nie chodziłem. Chyba nie byłem mile widzianą osobą.

WM: To w takim razie wróćmy do tych finansów. Ponad 4 miliony z niewielkim ogonkiem – 200 tysięcy. Nieoficjalnie mówi się, że taki jest budżet w tym sezonie. Twierdzi Pan, że 70% już spłynęło. Czyli około 3 milionów zostało wydanych.
RT: Nie, 65%. Czyli niecałe 3 miliony złotych wpłynęło do klubu.

WM: W takim razie ten preliminarz za wszystkie kolejne spotkania, to jest rozumiem taka umowa o dzieło? Bo tam też podejrzewam, że są premie za awans do ekstraklasy, to wszystko się Panu zamyka?
RT: Tak. Nawet dzisiaj też rozmawiamy z jednym z nowych sponsorów, zupełnie świeżych, którzy zastanawiają się, czy nie wejść na fazę tych rozgrywek finałowych w nazwę. Też taka niespodzianka.

WM: To jeszcze nie jest grupa LOTOS. Bo mówi się, że ten team sponsorski was obserwuje, żeby ewentualnie wrócić do finansowania żużla w przyszłym sezonie.
RT: Ja się cieszę, że rozmawiam z przedstawicielami grupy LOTOS. Widujemy się na meczach.

WM: Ktoś ważny przychodzi monitorować być może przyszłe przedsięwzięcia finansowe?
RT: Myślę, że to wszystko są ważne osoby.

WM: A pan prezes Paweł Olechnowicz nie przychodzi?
RT: Nie, w tym sezonie jeszcze nie zaszczycił nas swoją osobą. Natomiast cieszę się, że jest to dostrzegane i że nawet Państwo to zauważacie. W związku z tym, jest ten sygnał może gdzieś u góry, że jednak grupa LOTOS wróci z powrotem do współpracy.

WM: Czy możliwa jest jakakolwiek współpraca, czy to, żebyście sobie Panowie wreszcie porozmawiali i wyjaśnili sobie wszelkie wątpliwości z byłym prezesem Maciejem Polnym? Pan złożył doniesienie o popełnieniu przestępstwa. Czuje się Pan inwigilowany przez prezesa Polnego, który podobno mieszał w poczcie elektronicznej klubu, gdy już go w tym klubie nie było?
RT: Maciej miał dostęp do serwera. Odchodząc z klubu, nie przekazał tego głównego klucza. Wielu rzeczy nie przekazał nam jako nowej grupie zarządzającej.

WM: A przekazał sprawozdanie finansowe?
RT: Nie, czegoś takiego nie było. Natomiast myślę, że bardziej autorytatywnym gronem, który może się na ten temat wypowiedzieć, to rada nadzorcza, która dzisiaj działa, bo otrzymała raport od biegłych rewidentów. W tym raporcie zostało wszystko opisane. To jest jakby poza mną jako zarządem. I rada podejmuje dalsze decyzje, kroki, wspólnie z właścicielem, czyli ze stowarzyszeniem.

WM: Czy dzieli Pan takie przekonanie, że jeżeli nie teraz, to nigdy? Czy może w przewidywalnej przyszłości nie da się awansować do ekstraklasy? Wiadomo, reforma rozgrywek, spadnie więcej zespołów, w nowym sezonie będzie większa konkurencja. A teraz nie oszukujmy się, ta pierwsza liga jest słaba. Mamy przewagę, powinniśmy mieć większą. A zatem jak ocenia Pan ten kontekst sportowy? Jesteśmy na pozycji lidera, występujemy z pozycji faworyta, z pewną przewagą nad najgroźniejszym rywalem GKM Grudziądz, ale powinno być troszeczkę lepiej. Nie wytrzymujemy presji?
RT: Nie, dla mnie wynik sportowy jest bardzo dobry. Uważam, że osiągnęliśmy ten cel, który sobie postawiliśmy na samym początku. Na ten sezon nie ma dla mnie innego celu, jak awans do ekstraligi. W związku z tym, idziemy zgodnie z planem i to należy zrealizować.

WM: To wszystko dzieje się dwutorowo, bo z jednej strony mamy podmiot sportowy Renault Zdunek Wybrzeże, tak nazywa się nasza drużyna, a z drugiej strony mamy wydarzenia sportowe. Ostatnio Speedway European Championship. W Gdańsku kolejny raz coś się zaczyna, bo podobno te mistrzostwa Europy to jest wyzwanie rzucone cyklowi Grand Prix. W perspektywie Grand Prix chce wjechać na Stadion Narodowy w Warszawie. A my mamy PGE Arenę. I tam mają się odbywać te imprezy z cyklu mistrzostw Europy. Tutaj to wszystko. Ma Pan wrażenie, że to wszystko zaskoczy, że to będzie wydarzenie na przykład na 40 tysięcy ludzi na PGE Arenie?
RT: Na pewno bardzo cenna impreza, która pokazuje żużel troszeczkę w innym wydaniu. Jest bardziej czytelna dla kibiców.

WM: Ale żużel nie potrzebuje promocji. To jest interes dla nas, dla Pana, dla klubu?
RT: Na dzień dzisiejszy to nie był żaden interes. Zrobiliśmy tę imprezę, nie dołożyliśmy ani złotówki. Ponieśliśmy pewne koszty, które zwraca nam One Sport. Na dzień dzisiejszy  z ich strony jest jakaś zaległość, ale to nie są jakieś wielkie pieniądze. W związku z tym, myślę, że tu nie będzie żadnych problemów. Natomiast popatrzymy do końca cyklu tych rozgrywek. To była pierwsza impreza. Jak to będzie się rozwijało, jak Panowie będą realizowali te zawody, zobaczymy.

WM: Jeśli chodzi o rangę sportową, to nie mamy sobie nic do zarzucenia, bo ten kto zostanie mistrzem Europy, tutaj u nas prawdopodobnie wygra. Dziękuję bardzo. Spotykamy na stadionie się za 10 dni.
RT: Zapraszam wszystkich serdecznie 18 sierpnia. Na pewno będzie ciekawie.

WM: Daugavpils. To już ta decydująca runda spotkań, która wyłoni tego, który będzie w przyszłym sezonie jeździć w ekstraklasie. To będzie Renualt Zdunek?
RT: To będzie Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Dziękuję serdecznie.

WN: Dziękuję bardzo.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj