– Nie można stawiać tylko na jeden segment. My staramy się dywersyfikować naszą działalność i z perspektywy najbliższych lat, będziemy stawiać na segment związany z wiatrem na morzu. Do tego dojdzie również tradycyjny oil and gas, jak również produkcja specjalna i tradycyjne remonty, i przebudowy statków, powiedział w Radiu Gdańsk Piotr Słupski prezes zarządu MS TFI, funduszu, który zarządza m.in. spółkami z sektora remontu statków i budowy konstrukcji stalowych offshore.
Leszek Szmidtke: Dzień dobry Panie prezesie.
Piotr Słupski: Dzień dobry, witam.
LS: Minister Skarbu Państwa, szef Sejmowej Komisji Skarbu Państwa, inni posłowie, miał być nawet Marszałek Senatu… Zbudowaliście jakąś niezwykłą halę w Energomontażu-Północ Gdynia, skoro otwierało ją tylu znakomitych polityków. Wypasiona, tak?
PS: Rzeczywiście wczoraj inauguracja działalności naszej nowej linii technologicznej została uświetniona przez wielu znamienitych gości wymienionych przez pana. Poza tym oczywiście naszych klientów, pracowników naszej firmy oraz firm współpracujących. Rzeczywiście jest to unikatowa inwestycja. Też na dosyć istotnych parametrach z punktu widzenia finansowego, bo 65 milionów złotych wartości w dużej części finansowanej przez komercyjne kredyty bankowe. Ale warte podkreślenia jest, że inwestycja jest unikatowa, ponieważ niesie za sobą bardzo duży potencjał dla samej spółki Energomontaż-Północ Gdynia, podmiotu, który zrealizował tę inwestycję, ale i dla całej naszej grupy.
LS: Ja tylko przypomnę, że Energomontaż-Północ Gdynia to był niegdyś Polimex Mostostal, który popadł w problemy na autostradach i pozbywał się rodowych sreber. Między innymi dlatego Agencja Rozwoju Przemysłu czy konkretnie fundusz Mars kupił.
PS: Kupił, ponieważ w ramach strategii rozwoju naszych aktywów uznaliśmy, iż Energomontaż poprzez swoje referencje, doświadczenia i pozycję rynkową, głównie w sektorze off-shore, może być istotnym torem, liderem naszych projektów. I właśnie wyrazem tejże strategii jest sukces związany z uruchomieniem w dniu wczorajszym nowej linii technologicznej, która pozwoli w stosunku do naszych klientów, również nowych, oferować bardzo zaawansowane technologicznie produkty. Głównie dla sektora energetycznego, sektora offshore, również lotniczego. Stąd też z tego punktu widzenia od momentu zakupu spółki Energomontaż po dzisiejszy etap uruchomienia projektu inwestycyjnego konsekwentnie realizujemy obraną ścieżkę i strategię wzrostu.
LS: Ale też wczoraj premier Donald Tusk uczestniczył w podpisaniu umowy na budowę trzech niszczycieli min oraz dokończenie patrolowca w poprzednim wcieleniu Corvette Gawron. No i dziś budowa tej jednostki dla Marynarki Wojennej. Nie będzie tego robić Nauta, która jest w waszym władaniu, ale remontowa Holding. Dlaczego?
PS: Może zacznę od tego, że bardzo cieszy nas fakt uruchomienia programu modernizacji Marynarki Wojennej.
LS: Według zapowiedzi na tym nie ma się skończyć.
PS: Właśnie. Tym samym mamy nadzieję, że będziemy mogli wziąć udział w każdym kolejnym projekcie i że te projekty będą prowadzone w taki sposób, który pozwoli nam złożyć ofertę, do czego już dzisiaj się przygotowujemy. Tak indywidualnie, jak i w niektórych przypadkach prowadząc rozmowy z partnerami, dostawcami technologii, właścicielami projektów, uznanymi renomowanymi firmami zagranicznymi. Bardzo poważnie traktujemy ten rynek i jego perspektywy powodują, iż nie tylko będziemy chcieli wziąć udział w tych projektach, ale jestem przekonany, że te projekty staną się również i naszym udziałem.
LS: A macie wiedzę, umiejętności, doświadczenie? Dlatego że grupa remontowa Holding to jest choćby niegdyś Stocznia Północna, która robiła okręty wojenne. Jest Stocznia Marynarki Wojennej, wprawdzie w upadłości, ale też z pewnym doświadczeniem i umiejętnościami. Nauta czy Crist, gdzie jesteście właścicielem 30 proc. udziałów nie ma takich doświadczeń.
PS: Ma i nie ma, dlatego że warte podkreślenia jest to, iż spółka Stocznia Remontowa Nauta jest z perspektywy dwóch ostatnich lat wiodącym partnerem Marynarki Wojennej. Dzisiaj remontuje istotną część okrętów. Po drugie, również historyczne doświadczenia związane z działalnością Nauty. Ale to co chcę podkreślić, czyli realizacja przez Nautę strategii wejścia w sektor nowych budów.
LS: Czyli nie tylko Remontowa?
PS: Dokładnie tak. Warto tutaj przypomnieć, iż ostatnie miesiące to chociażby fakt zakontraktowania jednostki oceanografu dla Uniwersytetu Gdańskiego, bardzo zaawansowanej technologicznie, w pełni wyposażonej, unikatowej. Te kompetencje, jak również kompetencje chociażby Crista, który dzisiaj buduje jedne z najbardziej zaawansowanych technologicznie jednostek służących dla realizacji projektów morskich fal wiatrowych na morzu powodują, iż zarówno referencje, jak i wiedza w naszych podmiotach pozwoli nam sprostać najdalej idącym oczekiwaniom Marynarki Wojennej.
LS: Łącznie z okrętem podwodnym? Marynarka Wojenna będzie zamawiała również takie. Wszyscy w branży mówią, że nasze stocznie nie są w stanie sobie z czymś takim poradzić.
PS: Oczywiście bez wsparcia i udziału koncernów zagranicznych, które dzisiaj są dostawcami tego typu okrętów, nie. Ale to przekonanie odnośnie braku możliwości produkcyjnych i technologicznych w polskim sektorze w najlepszy sposób weryfikują ci dostawcy, koncerny zachodnioeuropejskie. My bardzo się cieszymy, że nasze kontakty z tymi koncernami dowodzą, iż nie tylko możemy być partnerami, ale w istotnej części współwykonawcami tych projektów. Tu w Polsce, z wykorzystaniem naszych zdolności produkcyjnych, które, tak jak wspomnieliśmy na wstępie, między innymi dzięki takiej inwestycji jak wczoraj zainaugurowana linia technologiczna, hala produkcyjna w Energomontażu zdecydowanie rosną i plasują nas w gronie liderów nie tylko krajowych, ale i europejskich. Warto podkreślić, że chociażby to centrum obróbcze to inwestycja unikatowa na skalę Bałtyku.
LS: Fundusz Mars to cztery stocznie publiczne i udziały prywatnej stoczni Crist. Czy nie ma takiej wewnętrznej konkurencji między tymi stoczniami, których właścicielem czy współwłaścicielem jest Mars?
PS: Naszym zadaniem dzisiaj jest aby wszelkie te przypadki niezdrowej konkurencji czy też braku współpracy wewnątrz naszego portfela eliminować.
LS: Bo tak się zdarzało.
PS: Tak. Oczywiście te stocznie historycznie w wielu przypadkach konkurowały między sobą co z punktu widzenia zarówno interesu tych spółek, jak i ich właściciela zjawiskiem niekorzystnym. Warto tylko powiedzieć, iż to silne rozdrobnienie u nas sektora stoczniowego powodowało, że określona skala zleceń była nam niedostępna. A często w przypadku mniejszych zleceń spółki równoległe ubiegały się o tego typu projekty. Jak powiedziałem, ze złym skutkiem dla nich samych. A dzisiaj poprzez nasze wszelkie działania związane z integracją różnego typu aktywności w ramach naszego portfela i koordynacją polityk strategii budżetu, a w szczególności działalności handlowej i marketingowej staramy się zapobiegać tym niezdrowym praktykom i je eliminować.
LS: Fundusz Mars ma 30 proc. akcji w prywatnej stoczni Crist. Czy wielkość tych udziałów się zwiększy? Czy będziecie coraz większym właścicielem?
PS: Nie jest to wykluczone. Aczkolwiek chciałbym powiedzieć, że nie jest celem samym w sobie kontrolowanie przez nas tych projektów, w które się angażujemy inwestycyjnie. To nie tylko stocznia Crist, ale również nasz projekt organizowany wspólnie z Cristem na Zachodnim Pomorzu, związany z budową fabryki morskich wiatraków, gdzie nasz udział również oscyluje wokół 30 proc. Chciałem podkreślić tym samym, że jeśli chodzi o naszą strategię i politykę, jesteśmy nastawieni na współpracę traktowaną wewnętrznie pomiędzy naszymi podmiotami. Jak również na zewnątrz z partnerami zewnętrznymi. Stąd też, jak jeszcze raz podkreślę, kluczem dla realizacji naszej polityki nie jest fakt posiadania kontroli, ale czerpania korzyści z istniejących relacji i struktur pomiędzy podmiotami.
LS: Teoretycznie można powiedzieć, że po jakimś czasie fundusz powinien wycofać się czy z Crista, czy także może nawet sprzedać te pozostałe stocznie. Kiedy to nastąpi? Czy w ogóle to nastąpi?
PS: Tak, taki jest cel. Fundusz jest inwestorem finansowym, czasowym. Naszym celem i zadaniem będzie wyjście, dezinwestycja z całości naszego projektu.
LS: To jest jakaś realna perspektywa?
PS: Tak, jak najbardziej. Wszelkie prace, które prowadzimy, działania, rozwój, inwestycje, integracja naszych aktywności powodują, iż partnerzy zewnętrzni, przede wszystkim inwestorzy branżowi, z którymi rozmawiamy dostrzegają efekty tych prac. A tym samym, jak sądzimy, bardzo dobrze rokuje to z perspektywy możliwości pozyskania takich partnerów również do inwestycji kapitałowych.
LS: Pytam o to dlatego że w ostatnich dniach miały miejsce dwa wydarzenia, które na pewno utrudnią coś takiego. Pierwsze, w Finlandii koreański koncert STX musiał zamknąć jedną z dwóch stoczni, które tam posiadały, w których budowano na przykład wielkie wycieczkowce. Podobne problemy miewają niektóre stocznie niemieckie. A druga rzecz, że coraz głośniej mówi się w Unii Europejskiej o końcu dopłat do odnawialnych źródeł energii, co może się przełożyć na morskie farmy wiatrowe.
PS: Tak, rzeczywiście ten szerszy kontekst rynkowy pokazuje nam, że rynek stoczniowy dzisiaj ciągle cierpi, przeżywa turbulencje…
LS: I europejski, i światowy.
PS: Możemy mówić tutaj również o tej perspektywie ogólnoświatowej. Także stocznie azjatyckie mają niedostatek zamówień czy w istotny sposób muszą ograniczać swoje zdolności produkcyjne. Ale jakie wynikają z tego wnioski w kontekście tego co robimy? Otóż tak naprawdę strategia reorientacji produktowej, dywersyfikacji i możliwości wykorzystywania szans wynikających z różnych polityk, w tym wypadku wspomniał pan o polityce Unii Europejskiej związanej ze zwiększeniem udziału sektora OZE w produkcji energii. Są i powinny być to filary naszej działalności. Jednak w każdym przypadku nie można postawić na wyłączność i tylko na jeden z segmentów rynkowych. Staramy się dywersyfikować naszą działalność i z perspektywy najbliższych lat offshore, ten związany z wiatrem na morzu, ale również tradycyjne oil and gas, ale i produkcja specjalna, tradycyjny segment związany z naszą dotychczasową działalnością, czyli remonty i przebudowy statków. Cały ten zlepek produktowy i rynkowy może stanowić o powodzeniu, mimo tych turbulencji i problemów wielu inwestorów branżowych. Perspektywy rynkowe są pozytywne i na tym budujemy nasze strategie.
LS: Zaczęliśmy od Energomontażu-Północ Gdynia i nim skończymy. Dlatego że Energomontaż ma doświadczenie w budowie elektrowni atomowej. Nie w Polsce, tylko w Finlandii. To jest coś takiego gdzie wczorajsze porozumienie koncernów energetycznych, dotyczące właśnie budowy energii jądrowej w Polsce jest dla was dobrą informacją i łakomym kąskiem w przyszłości?
PS: Jak najbardziej. Z tego względu, iż zarówno historycznie, jak i poprzez chociażby fakt uruchomienia wczorajszej linii produkcyjnej nasze zdolności produkcyjne, kwalifikacje, posiadany już know-how we współpracy z partnerami zagranicznymi kwalifikują nas jako jednego z istotnych partnerów dla polskich koncernów.
LS: Takich firm dużo w Polsce nie ma.
PS: Jak najbardziej. Jesteśmy nie tylko zainteresowani, ale de facto się przygotowujemy do udziału w tych projektach. Tak polskich, jak i zagranicznych. Innymi słowy ten miks energetyczny, którego możemy być udziałem jest również w ramach naszych założeń produkcyjnych częścią naszej strategii.
LS: Dziękuję bardzo.