Andrzej Jaworski, poseł PiS m.in. o wyborach samorządowych

– Adam Hoffman nie musiał ujawniać pożyczki w oświadczeniu majątkowym dlatego, że przepisy jednoznacznie mówią, że wszystkie operacje majątkowe zapisuje się w oświadczeniu na 31 grudnia. Jeżeli jakakolwiek pożyczka jest przekazywana i spłacona w ciągu jednego roku, to takiego obowiązku nie ma, powiedział poseł PiS Andrzej Jaworski.
Jacek Naliwajek: Współczuje Pan Adamowi Hoffmanowi, posłowi PiS, że nie ujawnił tej stutysięcznej pożyczki?
Andrzej Jaworski: Adam Hoffman nie musiał tej pożyczki ujawniać w oświadczeniu majątkowym, dlatego że przepisy jednoznacznie mówią, że wszystkie operacje zapisuje się w oświadczeniu majątkowym na 31 grudnia. Jeżeli jakakolwiek pożyczka jest udzielona i spłacona w ciągu roku to takiego obowiązku nie ma. Ja myślę, że większy problem jest z jakością podejścia do polityki i bronienia pewnych standardów. Ta różnica jest wyraźna między Platformą a Prawem i Sprawiedliwością. Adam Hoffman mimo, że zostało wszczęte postępowanie przeciwko niemu, zrezygnował z wszystkich funkcji partyjnych, przestał być szefem klubu w konińskim. Natomiast Sławomir Nowak jest nadal szefem Platformy Obywatelskiej na Pomorzu, jest cały czas bliskim współpracownikiem Donalda Tuska, co widzieliśmy na ostatnim zjeździe Platformy Obywatelskiej, kiedy to Donald Tusk przy całej sali mu współczuł.

JN: Dlaczego to jest złe?
AJ: Dlatego, że mamy w tej chwili sytuację, że mamy największą aferę korupcyjną w Polsce. Takiej afery jeszcze nie było. Ta afera dotyczy większości ministerstw i to najważniejszych ministrów, którzy odpowiadają za najważniejsze resorty. W tym także trzeba przyjrzeć się tym spółkom, które współpracowały z tymi ministerstwami. A spółka PR, która jest wymieniana przez różne media, nie jest żadną tajemnicą, że utrzymywała bliskie relacje ze Sławomirem Nowakiem.

JN: Panie pośle, ta afera nie dotyczy większości ministerstw. No chyba, że Pan wie więcej niż CBA.
AJ: Afera dotyczy wszystkich, albo prawie wszystkich przetargów informatyzacyjnych. A przypomnijmy, że informatyzacja dotyczyła prawie całego rządy, czy wszystkich resortów, w różnej skali oczywiście. Ale to są miliardy złotych, które jak już dzisiaj widzimy zostały przeznaczone na różnego rodzaju łapówki.

JN: Mówicie, że to jest dowód na to, że CBA pod obecnym kierownictwem nie działa. A wydaje się, że to właśnie CBA pod obecnym kierownictwem doprowadziło do ujawnienia tej afery łapówkarskiej, do zatrzymań, do rozwoju całej tej sprawy.
AJ: Jeżeli prawdą byłoby to, co mówił Donald Tusk, że była specjalna ochrona, tarcza antykorupcyjna, to ta tarcza zapewniłaby, że te pieniądze nie zostałyby zmarnowane, nie zostałyby w ten sposób rozdzielone między swoich. Ta tarcza nie zadziałała. A CBA realizuje teraz plan na podstawie zeznań jednego ze skruszonych, który postanowił się przyznać do całej tej akcji. Zaczął o tym opowiadać i tak jak słyszeliśmy także dzisiaj, coraz więcej nazwisk w najbliższym czasie się pojawi.

JN: Prezydent powoła dziś nowych ministrów. Większość z nich to bezpartyjni fachowcy, taki rząd techniczny jakiego domagał się PiS.
AJ: Jak obserwowałem ten rząd w czasie prezentacji, to tych bezpartyjnych fachowców nie widzimy, bo wszystkie osoby które są i były zaangażowane w to, o czym mówi Platforma Obywatelska. A nie zawsze ktoś kto jest członkiem Platformy Obywatelskiej, czy innych partii jest w jakiś sposób z nią związany. Natomiast Ministerstwo Sportu…

JN: No ale Elżbieta Bieńkowska fachowiec, która zajmowała się wcześniej na Śląsku rozwojem i funduszami regionalnymi. Teraz minister rozwoju regionalnego awansuje na wicepremiera. Wy mówicie, że „nic nie zrobiła”.
AJ: Nie jest, że tak powiem właściwe, że w dniu kiedy ministrowie będą zaprzysiężeni, zwłaszcza kobiety od razu je krytykować. Moglibyśmy o tym dużo mówić.

JN: Ale Panie pośle, Jarosław Kaczyński już to zrobił. Jarosław Kaczyński skrytykował kobietę, świeżo powołaną.
AJ: Dzisiaj niech się pani Bieńkowska cieszy tym spotkaniem, natomiast w swoim czasie „po owocach ich poznamy:. To będzie także dotyczyło naszego Gdańska.

JN: Minęło piętnaście lat rządów prezydenta Pawła Adamowicza.
AJ: O piętnaście lat za długo.

JN: Gdańsk jaki w tej chwili jest to efekt rządów Pawła Adamowicza. Jest Pan dumny, że jest Pan gdańszczaninem?
AJ: Panie redaktorze Gdańsk, który jak to wiele razy w tym miejscu mówiłem, który wita wszystkich wjeżdżających do Gdańska wielkim smrodem na obwodnicy, który żegna wszystkich wielkim smrodem na obwodnicy. I to jest jeden z tych elementów, który zapada w pamięci mieszkańców. To jest miasto, w którym także służby w ostatnim czasie zatrzymały, aresztowały wielu urzędników. To jest miasto, w którym mamy kolejną aferę związaną z mariną. Wydawałoby się, że już w takim miejscu i w takiej inwestycji nie powinno dojść do niczego nieprawidłowego a nadal to mamy. To jest miasto, gdzie są wielkie dziury. I to jest miasto problemu polityki cenowej za wodę, za ciepło. Teraz ciekaw jestem, czy dlatego chwilowo wstrzymano podwyżki cen wody, dlatego że jeden z portali napisał o tym, że pieniądze są w dziwny sposób transferowane z Gdańska do Francji.

JN: Miasto nie do życia?
AJ: Nie, to nie jest miasto nie do życia, bo gdańszczanie są dumni z tego, że są gdańszczanami. Są mądrymi ludźmi.

JN: I ci mądrzy ludzie w 50% chcą głosować na Platformę a 19% na PiS. Dlaczego ci ludzie tak oceniają rządy Platformy?
AJ: Jeżeli będziemy się posługiwali sondażami, które są takie a nie inne, często są zamawiane…

JN: Nie w skali ogólnokrajowej. Nie możemy się oprzeć o skalę ogólnokrajową, gdzie PiS ma zdecydowana przewagę nad Platformą. Ja mówię o Gdańsku.
AJ: W Gdańsku zawsze kiedy były wybory samorządowe, czy ostatnie wybory parlamentarne, tuż przed wyborami Prawo i Sprawiedliwość miało bardzo mały wynik. A tuż po wyborach okazywało się, że ten wynik jest dużo wyższy. Gdańsk i Paweł Adamowicz budowali wszelkiego rodzaju fajerwerki. Mamy stadion, który musimy utrzymywać, który jest piękny, ale na który gdańszczan nie stać. A z drugiej strony mamy problem zwykłych mieszkańców Gdańska. Wielokrotnie mówiliśmy, że można wybudować równie piękny stadion, ale mniejszy. Dużo tańszy a większość pieniędzy przeznaczyć na to, żeby się lepiej żyło. Prezydent postanowił jednak nikogo nie słuchać i realizować swoją politykę. Tak mamy na każdym kroku, prezydent Adamowicz jest osobą, która nie słucha gdańszczan, która właściwie nie rozmawia  z nikim. Jedyną osobą, z która się konsultuje jest rzecznik prasowy. My, postanowiliśmy w przyszłym roku…

JN: Nie mówić o tym?
AJ: Wręcz przeciwnie. W przeciwieństwie do wszystkich sondaży, które zadają mieszkańcom pytanie, czy wybierzesz tego, czy tego, rozpoczęliśmy akcję we wszystkich dzielnicach, gdzie nasi ankieterzy zadają pytania otwarte, to znaczy nie pytają się czy poprzesz tego, czy tego kandydata, tylko kogo z Prawa i Sprawiedliwości poparłbyś na prezydenta Gdańska. Respondent sam musi wskazać nazwisko. Tak samo jeśli chodzi o radnych.

JN: A gdyby do Pana zapukali ankieterzy? Kogo by wskazał Andrzej Jaworski na prezydenta Gdańska, kandydata z PiS, oprócz siebie?
AJ: Badania mają to do siebie, że tym którzy odpowiadają nie należy nic sugerować. Nasze badania zakończą się wraz z końcem roku. Na początku roku je podsumujemy. Dokonamy oceny i radnych, i kandydatów na prezydenta Gdańska. A tych kandydatów jest rozważanych wielu.

JN: Wie Pan, szans na wygranie raczej nie macie.
AJ: Wręcz przeciwnie, mamy olbrzymie szanse na wygranie. Nawet Gazeta Wyborcza przedstawia sondaż, z którego wynika jednoznacznie, że w Gdańsku będzie druga tura i Paweł Adamowicz pożegna się z funkcją prezydenta to znaczy, że coś już jest na rzeczy.

JN: Panie pośle, przepraszam za to sformułowanie, ciemny lud to kupi.. Ale to nie jest prawda to, co Pan mówi. Gazeta Wyborcza pokazuje, że Paweł Adamowicz ma 28% poparcia, Pan ma 17%, tyle samo co europoseł Jarosław Wałęsa. Jarosław Wałęsa zapowiedział, że on nie startuje w wyborach, te głosy zostaną przeniesione na Pawła Adamowicza. Może nie być drugiej tury. Nie ma nic takiego, że prezydent przegrywa.
AJ: Panie redaktorze, możemy tutaj w tym studiu założyć się, tylko musimy wymyślić dobry zakład poza anteną, żeby tutaj nie narazić się na żadne ustawy.

JN: Poza anteną nie będę się zakładał.
AJ: Ale dziś, jestem w stanie powiedzieć jednoznacznie Paweł Adamowicz nie będzie już prezydentem Gdańska. Dosyć nieudolnego zarządzania Gdańskiem, dosyć tego smrodu, który wita i żegna gości, dosyć transferowania pieniędzy.

JN: Ale jaka alternatywa? Kto?
AJ: Alternatywa będzie ogłoszona w styczniu, prawie dziewięć, czy dziesięć miesięcy przed wyborami.

JN: Jaką ofertę macie dla mieszkańców Gdańska?
AJ: Kandydat, który zostanie zaprezentowany przedstawi program, który będzie bardzo realnym programem i dostosowanym do tego zadłużenia, które pozostawił prezydent Paweł Adamowicz.

JN: Zlikwidujecie smród w Szadółkach?
AJ: To będzie pierwsza rzecz, która doprowadzi do tego, że nie będzie w Szadółkach śmierdziało i nie będzie zgody na to, żeby cały czas funkcjonowała spalarnia, która truje mieszkańców, w której spalane są toksyczne odpady sprowadzane z Ukrainy wbrew prawu zatruwają naszych mieszkańców. Takich problemów jest bardzo dużo.

JN: Cuda, cuda, cuda. Przestanie śmierdzieć.

AJ: Nie cuda. Ja nie uważam, że to są cuda, wręcz przeciwnie. Wszystkich mieszkańców i inwestorów, którzy tam zainwestowali aby żądali od prezydenta rekompensaty za to, że muszą żyć w takich warunkach. Kiedy powstawały tam inwestycje, kiedy budowano tam domy, wszyscy zapewniali, że będzie to jedno z najbardziej ekologicznych miejsc w naszym mieście. Nie tylko do tego nie doszło, ale warunki się pogorszyły. Nie wiem, czy Pan zdaje sobie z tego sprawę, ale mamy cały czas w Gdańsku mieszkania, które nie mają toalet.

JN: Codziennie przejeżdżam koło Szadółek i sprawę doskonale znam, proszę mi uwierzyć w cuda sprawiane przez polityków nie za bardzo chcę wierzyć.
AJ: To nie są cuda. Możliwość zaprzestania smrodzenia jest bardzo realna, po prostu trzeba chcieć.

JN: Dziękuję.
AJ: Dziękuję.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj