– W 2011 roku Sopot dostał zgodę na organizację mistrzostw. Czas bardzo szybko zleciał, niedawno była studniówka a dziś już startujemy z pierwszą poranną sesją. Wszystko jest zapięte na ostatni guzik, sędziowie są przygotowani, zawodnicy dwie godziny przed startem już się rozgrzewają, powiedział Jerzy Smolarek. Włodzimierz Machnikowski: Witam Panie dyrektorze, Czy tak pięknie to sobie wyobrażał? Nawet słońce ma świecić do końca mistrzostw?
Jerzy Smolarek: Czas szybko leci, 2011 rok nominacja do mistrzostw świata, wydawało nam się wtedy to tak odległe. Potem “studniówka” która niedawno była, a dzisiaj jesteśmy już i startujemy z pierwszą sesją.
WM: Dziś pierwsze starty Polaków. Mamy skok wzwyż kobiet i Kamilę Lićwinko, która ma wynik z tego roku 2 metry. Wszystko już pozapinane na ostatni guzik?
JS: Inaczej być nie może, już teraz nie ma czasu żeby coś poprawiać. Wszyscy są przygotowani, ekipy sędziowskie, techniczne. Oczekujemy na pierwsze starty. A to przedpołudnie wygląda bardzo interesująco. W skoku wzwyż możemy spodziewać się pięknej walki, wprawdzie nie od razu bo to dopiero kwalifikacje. Ale myślę, że przejście Polki do finału to czysta formalność. Ciekawe konkurencje następne a mianowicie eliminacyjne biegi na 400 metrów kobiet i mężczyzn. Co prawda tutaj nie mamy raczej szans medalowych indywidualnie, ale nasze sztafety nie wykluczam, że mogą sięgnąć po podium. To będziemy wiedzieli po dzisiejszych dyspozycjach naszych 400-metrowców.
WM: Sztafety w niedzielę będą kończyć mistrzostwa. A dzisiaj sopocianka Karolina Tymińska, z Pańskiego klubu SKL Sopot, która dotąd w cudzysłowie “specjalizowała się” w czwartych miejscach. Jest szansa na medal?
JS: Miejmy nadzieję, że przełamie tą złą passę. Chciałem Karolinę zostawić na deser, ale skoro już została wywołana, to powiem, że dziś się wszystko rozstrzygnie. Dziś juz zostaną rozdane medale w tej dyscyplinie. Mm nadzieję, że Karolina zawalczy o podium a do tego wydaje mi się jest potrzebny jej rekord życiowy. Ona jest w dobrej dyspozycji, złoto jest poza zasięgiem, ale srebro… chociaż nigdy w sporcie nie wiadomo.
WM: Katar nie zaszkodził Tomaszowi Majewskiemu?
JS: Katar go rozgrzał, ale mnie dopadł. Tomek ma kwalifikacje rano, mam nadzieję że będziemy mieli okazję oklaskiwać go na podium.
WM: Przypomnę, ze Tomasz Majewski przygotowywał się w Katarze. Dziś o 20:10 zaczyna się konkurs w pchnięciu kulą. Jeśli chodzi o rozmach to dziś od rana do Ergo Areny zmierzają tłumy, głównie młodych ludzi. Kto to jest?
JS: Zabezpieczenie tej imprezy to bardzo skomplikowana sprawa logistycznie. Posiłkujemy się grupą około 600 wolontariuszy. To są młodzi ludzie, którzy chcą pomagać w różnych działach tych mistrzostw. W samym sportowym wolontariacie, tym który na bieżąco obsługuje zawodników tu na hali jest ich dwustu. Także to mówi o rozmachu tej imprezy. Pozostali to są team attache, którzy zajmują się zespołami. To są zespoły w hotelach, na lotniskach, także zespoły prasowe, marketingowe.
WM: Gdzie jeszcze te mistrzostwa będą widoczne, atmosfera odczuwalna?
JS: To jest większość hoteli z tzw. wyższej półki w Sopocie i Gdańsku, gdzie mieszkają ekipy. Wsparliśmy się też gdańską AWFiS, gdzie jest obiekt treningowy, zaadaptowaliśmy dwie hale, bo Ergo Arena mimo że potężna to ciut mała,żeby zmieścić arenę startową i treningową. W ocenie przedstawicieli Międzynarodowej Federacji Lekkoatletycznej jesteśmy przygotowani bardzo dobrze. Stwierdzili nawet, że takiej bieżni, takich urządzeń jak na Ergo Arenie dotąd nie było.
WM: Jest Pan także dyrektorem sportowym tej imprezy. To teraz o konkretach. Na co możemy liczyć, na ile medali?
JS: Szans jest trochę. Mianowicie : 800 metrów mężczyzn, czyli Kszczot i Lewandowski. Razem startują na 800 metrów, mimo że Lewandowski również zrobił minimum na 1,5 km. Będą chcieli zawalczyć i rozegrać bieg dla siebie. Chciałbym żeby się powtórzyły mistrzostwa Europy z Barcelony, gdzie mieliśmy dwa medale w biegu na 800 metrów, właśnie Kszczota i Lewandowskiego. Kamila Lićwinko, o niej już mówiliśmy. Ania Rogowska w skoku o tyczce. Karolina Tymińska. Nie bez szans jest też Andżelika Cichocka, która ma w tej chwili czwarty czas na świecie na 800 metrów. A jak wiadomo na własnych śmieciach to kibice niosą i mury pomagają. Także Tomasz Majewski, też szansa medalowa. Ja nie wykluczam medali w sztafetach. Jak się przyjrzeć to nie mamy gwiazd indywidualnych, ale w sztafetach nie wykluczam medali. Cieszyłbym się gdyby ten medal przypadł męskiej sztafecie, bo tam tez mamy swojego zawodnika z Pomorza, jest nim Patryk Dobek, wychowanej programu Energa Athletic Cup.
WM: Dziś zaczyna o 16:45 ceremonia otwarcia mistrzostw. Czy to będzie impreza z rozmachem?
JS: Jak na falową imprezę to ten rozmach będzie. Ja w kilku takich imprezach uczestniczyłem, generalnie Międzynarodowa Federacja Lekkoatletyczna skraca te otwarcia, sprowadza do pięciominutowych wystąpień i ew. krótkiego programu artystycznego. Natomiast u nas to potrwa prawie pół godziny, myślę że będzie co oglądać.
WM: Będziemy o tym oczywiście informować na bieżąco. Dziękuję za rozmowę.
JS. Dziękuję.