– Protest górników to spory problem dla rządu Ewy Kopacz, przyznaje Lech Wałęsa. Były prezydent w Rozmowie Kontrolowanej skomentował blokadę rosyjskich pociągów z węglem w Braniewie oraz protest górników w Sosnowcu. W Braniewie w ramach protestu górnicy zablokowali pociągi z transportem rosyjskiego, tańszego węgla. W Sosnowcu z kolei protestowali górnicy z kopalni Kazimierz-Juliusz, którzy domagali się wypłaty zaległych pensji oraz przedłużenia działania kopalni, której grozi likwidacja.
Zdaniem Lecha Wałęsy, wyjście z patowej sytuacji będzie bardzo trudne. – Problem polega na tym, że coś z tym musimy zrobić. Najprawdopodobniej rosyjski węgiel jest tańszy, ale jeśli przeliczymy to na rodziny, na bezrobocie i problemy, to dojdziemy do wniosku, że to co miało być tańsze, wcale tańsze nie jest, tylko będzie droższe, powiedział były prezydent w rozmowie z Agnieszką Michajłow.
Lech Wałęsa uważa, że górnictwo to pierwszy, poważny problem, z którym będzie musiał sobie poradzić rząd Ewy Kopacz. – Pani premier będzie miała z tym problem. Jeśli górnicy stracą prace, zwiększy się bezrobocie a przecież każdy chce żyć. Po to mamy rządy, żeby rozwiązywały problemy. Dlatego, w tym przypadku powinniśmy postawić na gospodarkę wolnorynkową, ale po przeliczeniu może się okazać, że coś będzie trzeba dołożyć, powiedział Lech Wałęsa.