Marek Formela, członek gdańskiego SLD: To nie jest koniec lewicy na Pomorzu

– Jestem bardziej rozczarowany niż załamany tymi wynikami. Załamanie w polityce nie służy dobrze przyszłości, a rozczarowanie powinno być inspirujące, mówił w Rozmowie Kontrolowanej członek gdańskiego SLD Marek Formela, komentując wyniki wyborów samorządowych.

Według Marka Formeli przyczyną przegranej SLD w ostatnich wyborach mogą być partykularne interesy poszczególnych kandydatów przedkładane przed interes całej partii. – Te wybory przegraliśmy z kretesem. Przyczyny wynikają z lokalnych konformizmów, które każą uciekać od szyldu partyjnego i chować się dla własnego dobra pod wybranym, prywatnym wehikułem wyborczym, który może zapewnić własny sukces, a nie sukces partii. Sukces partii to sukces pewnego światopoglądu, pewnego sposobu myślenia o sprawach publicznych, który jest inny, niż sposób myślenia PO, powiedział Marek Formela.

Członek gdańskiego SLD przyznał, że jest bardziej rozczarowany wynikiem partii niż załamany. – Załamanie w polityce nie służy dobrze przyszłości. Rozczarowanie powinno być inspirujące, powiedział polityk. Formela dodał, że w wielu partiach, po przegranych wyborach „lecą głowy”, a jego zdaniem ważniejsza jest konstruktywna dyskusja. – To jest najprostsze rozwiązanie. Wiele partii to przechodzi. Ja myślę, że ważniejsza jest głęboka dyskusja wewnątrz naszego środowiska i wspólne pytanie o to, dokąd SLD zmierza, przyznał.

Gość Agnieszki Michajłow przypomniał, że do wyborów parlamentarnych pozostał jeszcze rok i w tym czasie członkowie jego formacji powinni zrezygnować z „interesu osobistego”. – Przegrany wynik wyborów to nie jest koniec lewicy na Pomorzu. Ja powiem rzecz mało popularną w naszym środowisku, ale wielu członków mojej partii uważa, że odważny powinien być tylko Leszek Miller, a cała ta przestrzeń, która jest za jego plecami, jest przestrzenią naszych pragmatycznych wyborów powodowanych często interesem osobistym. Zatem nie musimy być odważni, wyraziści, nie musimy mówić „nie” prywatyzacji szkół i szpitali, nie musimy spierać się o wysokość lokalnych podatków, być może trafimy do rady nadzorczej jakiegoś małego przedsiębiorstwa i przeżyjemy te 4 lata we względnym komforcie, powiedział Marek Formela.

js/oo
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj