Gdyby w Gdańsku było referendum w sprawie odwołania prezydenta, najprawdopodobniej Paweł Adamowicz pozostałby na stanowisku, powiedziała w Rozmowie kontrolowanej Ewa Lieder z Gdańska Obywatelskiego.
W ten sposób kontrkandydatka Pawła Adamowicza w wyborach samorządowych komentowała w Radiu Gdańsk prokuratorskie zarzuty dla prezydenta. Wcześniej na Facebooku napisała: „w sytuacji Pana Prezydenta zrezygnowałabym ze stanowiska.
Jak podkreślała w Rozmowie Kontrolowanej, oczekuje od prezydenta przejrzystości. – Jeżeli pan prezydent twierdzi, że jest uczciwy to niech wreszcie wyłoży karty na stół. Niech wszystko zeskanuje i pokaże. Ja tak bym zrobiła. Czyli absolutna transparentność. Już dawno powinien był to zrobić.
Paweł Adamowicz po postawieniu zarzutów przyznał, że popełnił pomyłkę w swoich oświadczeniu majątkowym. Zawiesił swoje członkostwo w Platformie Obywatelskiej. Zapewnił jednocześnie, że fakt postawienia zarzutów nie ogranicza go w pełnieniu obowiązków prezydenta Gdańska i nie wpłynie na jego pracę.
mat