Prezes Portu Lotniczego w Gdańsku: W katastrofie nie miało znaczenia, że to tanie linie

– Dzisiaj, w transporcie lotniczym, tanie linie muszą o wiele bardziej inwestować w bezpieczeństwo niż tradycyjne. Jeśli spojrzymy na tych przewoźników, to właśnie oni mają najnowocześniejszą flotę, mówił w Radiu Gdańsk Tomasz Kloskowski, Prezes Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy.

W katastrofie samolotu tanich, niemieckich linii lotniczych Germanwings we francuskich Alpach zginęło 150 osób. Zdaniem Tomasza Kloskowskiego zdarzenie przyciąga dużą uwagę mediów i opinii publicznej ze względu na jego rozmiar. Prezes gdańskiego lotniska nie uważa jednak, żeby branża lotnicza miała na tym ucierpieć.

– To jest tak, że jeżeli ginie ponad 100 osób w jednej chwili, to katastrofa jest „spektakularna” i budzi szczególne emocje. Dlatego też branża lotnicza jest atakowana przez terrorystów. […] Oczywiście trzeba to wyjaśnić, ale w dzisiejszym świecie nie uciekniemy od latania. Dystanse, które musimy pokonywać zmuszają nas do korzystania z transportu lotniczego i tu ważne jest, żeby się skupić na rozwikłaniu przyczyn tej katastrofy i poprawieniu systemu, aby nie doszło do podobnych.

Gość Agnieszki Michajłow przyznał, że jeżeli chodzi o katastrofę na południu Francji, to jest sporo znaków zapytania. – Brak kontaktu między załogą tego samolotu, a kontrolą ruchu lotniczego – to jest pierwsza zagadka. Jak spojrzymy na parametry tego lotu, to wygląda na typowe, świadome zniżanie związane z dekompresją. Jeżeli jest gdzieś dekompresja, to trzeba obniżyć pułap po to, żeby oddychać. Różne rzeczy mogły się stać, bo jeżeli mamy nagłe zniżanie i nie ma kontaktu z kontrolą ruchu lotniczego, to oznacza, że coś się nagle stało. Piloci muszą przede wszystkim reagować tak, żeby opanować samolot. Dopiero drugim, czy trzecim elementem jest wołanie o pomoc i dawanie sygnału, mówił Tomasz Kloskowski.

– Są czarne skrzynki, musimy usłyszeć to co się dało w kokpicie, zobaczyć parametry lotu i będzie wszystko wiadomo,
dodał gość Radia Gdańsk.

W katastrofie samolotu Germanwings na południowym-wschodzie Francji zginęło 150 osób – 144 pasażerów i 6 członków załogi. Większość pasażerów stanowili Niemcy i Hiszpanie. Samolot leciał z Barcelony do Duesseldorfu.

as/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj