Rzecznik PZPN o meczu z Grecją: Dla kibiców nie było to ciekawe widowisko

– Trener był bardzo zadowolony, jeśli chodzi o szkoleniowe efekty tego meczu. Postawa zawodników na boisku dała mu odpowiedź na pewne pytania, mówił w Radiu Gdańsk Jakub Kwiatkowski rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej. Wtorkowy mecz Reprezentacji Polski z Grecją na PGE Arenie zakończył się bezbramkowym remisem. Po spotkaniu pojawiły się głosy, że było ono niepotrzebne. Głównie z tego względu, że polscy piłkarze przez zremisowany mecz z Grekami będą mieli teoretycznie trudniejszych przeciwników w trakcie eliminacji do kolejnego mundialu. Gość Rozmowy Kontrolowanej stwierdził, że jest wręcz przeciwnie i dzięki spotkaniu selekcjoner reprezentacji Polski ma ułatwione zadanie. – Teraz wiadomo czy ta część piłkarzy jest gotowa, żeby być ważnym ogniwem reprezentacji, czy może jest za wcześnie dla niektórych. Na przykład taki Michał Pazdan zagrał dwa mecze i można powiedzieć, że jego postawa była bardzo dobra.

Jakub Kwiatkowski w rozmowie z Włodzimierzem Machnikowskim przyznał, że wszystkim zawodnikom należą się brawa, choć niektórych czeka jeszcze wiele pracy. – Nie chciałbym jednoznacznie oceniać zawodników, bo to nie jest moją rolą. Tak jak wczoraj powiedział trener na konferencji prasowej, wszystkim zawodnikom należą się brawa za walkę, bo na pewno tego nie można im odmówić. Ale można się pokusić o stwierdzenie, że przed niektórymi z nich jest jeszcze sporo pracy, żeby znaleźć się na reprezentacyjnym poziomie.

Rzecznik PZPN skomentował unikanie przez polskiego selekcjonera wywiadów. Według niego, może to być korzystne dla zespołu. – Trener Nawałka podjął taktykę innego szkoleniowca Marcelo Bielsy, który również tak podchodzi do swoich obowiązków wobec mediów. Ja z jednej strony go rozumiem, dzisiaj mamy dziennikarzy różnego rodzaju mediów i jest tego bardzo dużo. Każdy chciałby zrobić porozmawiać z trenerem, zrobić z nim wywiad, ale on woli poświęcić ten czas na analizę, szlifowanie taktyki na kolejne mecze. Są jednak oficjalne konferencje prasowe i trener ogranicza się do tego – bierze w nich udział, nie unika ich i odpowiada na wszystkie pytania.

Artur Boruc opuścił zgrupowanie zawiedziony, ponieważ po 60. występie w reprezentacji miał dołączyć do Klubu Wybitnego Reprezentanta. Jak się jednak okazuje, dzięki ostatniej zmianie w przepisach, zawodnik może dołączyć do klubu dopiero po 80 rozegranych meczach. – Nie zawsze piłkarze muszą wiedzieć, jakie są przepisy i podejmowane uchwały w PZPN. W ubiegłym roku było głośno po naszym wyjeździe do Abu Dhabi, że po co takie wyjazdy, że pompujemy sztucznie liczby u niektórych reprezentantów i grają tylko takie mecze. Wtedy zarząd podjął decyzję o zmianie tych przepisów i żeby wstąpić do Klubu Wybitnego Reprezentanta, trzeba mieć rozegranych 80 meczów. Jednakże za wybitne osiągnięcia można włączyć danego piłkarza do tego klubu, więc nie jest powiedziane, że Artur Boruc tego zaszczytu nie dostąpi, mówił rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski.

as/mmt
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj