Wojewoda pomorski Ryszard Stachurski komentował sytuację finansową Słupska po wyroku sądu nakazującym miastu zapłatę 24 milionów wykonawcy aquaparku, którego wyrzucono z placu budowy. W Rozmowie Kontrolowanej powiedział, że zaproponował pomoc prezydentowi Słupska. – Dzwoniłem do Roberta Biedronia zaraz po tej wiadomości. Zadeklarowałem pomoc w tej sprawie. Do tej pory nie otrzymałem żadnego telefonu. Wygląda na to, że prezydent Słupska sobie radzi, mówił wojewoda w rozmowie z Agnieszką Michajłow.
Ryszard Stachurski poinformował, że przez cały sezon na żadnym z pomorskich stadionów nie było poważnych incydentów zagrażających bezpieczeństwu. Dziękował za to pomorskim klubom i kibicom. W Rozmowie Kontrolowanej zapowiedział, że wybiera się na mecz Lechii z Juventusem. Powiedział też, że kluby piłkarskie powinny wziąć na siebie obowiązek i odpowiedzialność za organizowanie przejazdów na mecze wyjazdowe. Ryszard Stachurski podkreślał, że takie są standardy europejskie.
Dziennikarka Radia Gdańsk pytała też o opinię w sprawie radnej PiS z Gdańska Anny Kołakowskiej, która z rodziną zablokowała kilkanaście dni temu legalnie zwołany marsz równości w Gdańsku. – Nie zajmuję się sprawą radnej. Uważam, że pani Kołakowska powinna się cieszyć, że sprawa będzie wyjaśniona. Wokół obrony tej pani wybuchła histeria. Jeżeli była legalna manifestacja, a radna ją zablokowała to znaczy, że złamała prawo.
mat