Wiceprzewodnicząca SLD: Kościół ciągle miesza się do stanowienia prawa i łamie Konstytucję

To nie jest kwestia wolności słowa, bo Kościół grozi posłom i senatorom ekskomuniką, jeśli tylko nie zagłosują tak, jak on chce, mówiła na antenie Radia Gdańsk wiceprezes Sojuszu Lewicy Demokratycznej – Joanna Senyszyn, komentując wystąpienie jednego z arcybiskupów w 71. rocznicę powstania warszawskiego.

W trakcie uroczystości związanych z obchodami 71. rocznicy powstania warszawskiego, arcybiskup Marek Jędraszewski wygłosił kazanie, w którym stwierdził, że ustawa o in vitro i uzgodnieniu płci oraz konwencja antyprzemocowa to „zdrada wobec wartości moralnych, dla których wybuchło powstanie warszawskie”.

 

– To sączenie nienawiści, skomentowała Joanna Senyszyn. – Zgadzam się z tymi, którzy uważają, że trzeba wreszcie ukrócić rozbestwienie Kościoła katolickiego i jego hierarchów. Oni ciągle mieszają się do stanowienia prawa i łamią Konstytucję. To nie jest kwestia wolności słowa, bo Kościół grozi posłom i senatorom ekskomuniką, jeśli tylko nie zagłosują tak, jak on chce. Narusza tym samym zasady kościelnych, bo ekskomunika leży w relacjach spowiednik-spowiadający. Nawet katolicy chcą mniejszego wpływu Kościoła na państwo, powiedziała polityk w rozmowie z Agnieszką Michajłow.

Joanna Senyszyn skomentowała również wydarzenia związane z obchodami rocznicy na Powązkach Wojskowych. Część osób gwizdami i buczeniem przywitała szefową rządu – Ewę Kopacz. –  Buczenie oraz wyzwiska w kierunku pani premier i prezydenta Komorowskiego są skutkiem 25 lat religii w szkołach. Kościół nie uczy oddzielania dobra i zła. Przez to pogorszył się język w polityce i zwiększyła agresja w Polsce. Na co dzień jesteśmy świadkami zachowań katolicko-faszystowskich, tłumaczyła.

Przewodniczący SLD Leszek Miller powiedział, że Andrzej Duda może mieć w Sojuszu Lewicy Demokratycznej sojusznika. Również sekretarz generalny tej partii zaznaczył, że woli rządy Prawa i Sprawiedliwości niż Platformy Obywatelskiej. Agnieszka Michajłow pytała, czy te wypowiedzi nie są zapowiedzią współpracy z partią Jarosława Kaczyńskiego. – Nie możemy teraz rozmawiać o koalicji, bo to będzie zależało od wyborców. W moim odczuciu koalicja SLD z PiS jest wykluczona. Jest między nami absolutna rozbieżność w kwestiach światopoglądowych takich jak in vitro, związki partnerskie, czy konwencja antyprzemocowa. Te sprawy są dla nas bardzo istotne. Zajmują około 40 procent naszego programu i nie można mówić, że są tematami zastępczymi, odpowiadała Joanna Senyszyn.

Przed wyborami parlamentarnymi lewica próbuje się zjednoczyć. Jej przedstawiciele zapowiedzieli jednak, że jeżeli do 8 sierpnia nie zostaną ogłoszone listy, do żadnego połączenia nie dojdzie. – Program już został ustalony, więc mamy podstawę. Teraz negocjujemy kształt umowy koalicyjnej, w której trzeba ściśle ustalić miejsca na listach. To zawsze jest problemem, co widać na przykładzie Platformy Obywatelskiej. Wiele osób chciałoby zająć miejsce numer jeden, bo jest najbardziej prestiżowe. Póki co, wszystko wskazuje na to, że Leszek Miller będzie „jedynką” w okręgu gdyńsko-słupskim. Jeśli chodzi o okręg gdański, to rada wojewódzka SLD rekomenduje mnie. Zobaczymy jednak, jak będzie, bo nasi koalicjanci również chcą startować z takich miejsc, zakończyła wiceprzewodnicząca SLD.

mili/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj