– Polska stała się państwem bezprawia. Dlatego wystąpienie posła Jarosława Gromadzkiego to bardzo dobre posunięcie, mówiła w Radiu Gdańsk Danuta Hojarska. Kandydatka do Sejmu z Komitetu Zbigniewa Stonogi była gościem Rozmowy Kontrolowanej. Z Agnieszką Michajłow rozmawiała między innymi o rzekomych fałszerstwach, jakich miały dopuścić się komisje wyborcze.
Pochodzący z Pomorza poseł Gromadzki w czwartek okupował mównicę sejmową, za co został wyproszony z posiedzenia parlamentu. Mówił, że niektóre Państwowe Komisje Wyborcze miały dokonać fałszerstw przy rejestracji list Zbigniewa Stonogi. – To był bardzo dobry pomysł na zwrócenie uwagi. Odwoływaliśmy się, ale komisja w Warszawie mówi, że jej to nie interesuje. Cały czas czekamy na odpowiedź, mówiła Hojarska.
Zdaniem gościa Radia Gdańsk podczas rejestracji list doszło do złamania prawa. – Zarejestrowaliśmy kandydatów do Sejmu w dwudziestu okręgach. Okazuje się, że w Szczecinie sędziowie okręgowej komisji w porozumieniu z innymi komisjami ponownie zaczęli liczyć głosy i unieważnili własną uchwałę. To bezprawne. Złożyliśmy listy jeszcze w czterech okręgach. W Koszalinie podpisy liczono 7 dni. Brakowało 30 podpisów, doniesiono 300. Po kilku dniach okazało się, że brakuje jeszcze 24. Jak sprawdzano te listy?, pytała Hojarska.
Kandydatka do Sejmu mówiła, że wiele komisji dopuściło się karygodnych błędów. Jej zdaniem w Rybniku podpisy liczyli urzędnicy. – To złamanie prawa i te osoby powinny usłyszeć zarzuty. Ale nagle Polska stała się państwem bezprawia. Komuś zależy na tym, żeby nie było Stonogi w Sejmie. Dla nas to rzecz niebywała, dlatego poseł Gromadzki zwrócił się do Sejmu, żeby zwołać konwent w tej sprawie. Nikt nas nie słucha, podsumowała Hojarska.
Maria Anuszkiewicz