– Znam wiele dzieci, które zostały odebrane rodzicom. To powinna być ostateczność. Moje działania upoważniają mnie do stwierdzenia, że dziecko w rodzinie rozwija się najlepiej – mówił w Radiu Gdańsk Władysław Ornowski z Fundacji Pan Władek.
Gość Rozmowy Kontrolowanej odniósł się do piątkowego wywiadu Jacka Naliwajka z Piotrem Bauciem. – Słuchałem wykładowcy państwowej uczelni, który mówił, że należy biednym rodzicom odbierać dzieci. To powinien być ostateczny krok – tłumaczył.
KTO POZWOLIŁ NA PATOLOGIĘ?
Sejm w ubiegłym tygodniu uchwalił zmiany w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym, polegające na zakazie odebrania dzieci rodzicom wyłącznie ze względu na złe warunki ekonomiczne i bytowe rodziny. Wiele osób mówi, także Piotr Bauć, że takich przypadków, żeby dzieci były odbierane wyłącznie z powodu biedy, nie ma. Jeśli są odbierane to ze względu na to, że jest tam patologia, że rodzice spożywają alkohol. – mówił Jacek Naliwajek.
– Jeżeli jest tam jest patologia, to kto do niej dopuścił i dlaczego tam powstała? – pytał gość Radia Gdańsk. – Widziałem dzisiaj rano, jak pod sklepami stali panowie z piwem. Z czego to się wzięło? Przecież ci ludzie są z reguły na zasiłkach, korzystają z pomocy takiej czy innej i zwyczajnie stać ich na to. Często jest tak, że kiedy jest bieda, rodzice uciekają w picie. A dzieci powielają ten schemat. Przyzwyczajają się do tego, że rodzice jakoś żyli to my też tak będziemy.
Zdaniem Władysława Ornowskiego zmiany w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym oraz ustawa 500 plus to dobry krok w kierunku polskich rodzin. – Jest nas coraz mniej, Polaków. Program 500 plus to zachęta dla dużych rodzin. Mam nadzieję, że ludzie, którzy mają 1 czy 2 dzieci będą chcieli mieć 3 czy 4 dzieci – mówił.
STAĆ NAS NA INNE WYDATKI, A NIE STAĆ NA 500 PLUS?
Odniósł się także do piątkowej wypowiedzi Piotra Baucia. – Pan poseł stwierdził, że nas na to nie stać. A stać nas, żeby dawać na rodzinę zastępczą 1000 zł? A stać nas na to, żeby dać 4000 na dziecko do domu dziecka? Dlaczego o tym nie mówimy? Zastanówmy się, dlaczego dużo polskich dzieci rodzi się w Wielkiej Brytanii? Bo mają tam ustabilizowaną sytuację. Jeśli stać nas na płacenie rodzinie zastępczej 1000 zł, a nie stać na 500 zł dla rodziny normalnej to coś jest nie tak – mówił.
500 PLUS ROZLENIWI?
Jacek Naliwajek: Pojawiają się głosy, że jeśli damy takiej rodzinie 500 złotych na dziecko to nauczymy ich oczekiwania na kolejne gesty państwa i nie podejmowania aktywnego poszukiwania pracy i środków do życia.
– Odwróćmy sytuację. Rodzina mieszka na wsi, ma 6 dzieci. W weekend do miasta nie jedzie autobus, bo to się nie opłaca. W stronę Gdańska zmierza wiele samochodów. Wszyscy jadą do pracy. A co ma zrobić biedny? Czym pojedzie? – pytał. – Może trzeba wymyślić prace interwencyjne i podnieść ten zasiłek – dodał.
Zdaniem Pana Władka często samorządy nie dostrzegają problemów, które mają rodziny. – Jeżeli współpraca a rodzinami tak źle się układa to ciężko pomóc. Samorządowców często nie obchodzi co dzieje się z ludźmi, którzy mieszkają niedaleko nich – mówił.
Maria Anuszkiewicz