Gigantyczna kara za składowanie odpadów dla Port Service. Wicemarszałek: „Nie mieliśmy wyboru”

– Terminy na utylizację minęły i nie były przestrzegane. Musieliśmy nałożyć tę karę – mówił na antenie Radia Gdańsk Krzysztof Trawicki.

Wicemarszałek województwa pomorskiego i szef Polskiego Stronnictwa Ludowego był gościem Rozmowy Kontrolowanej. Wywiad przeprowadziła Agnieszka Michajłow.

PORT SERVICE Z GIGANTYCZNĄ KARĄ

Na Port Service została nałożona kara 8 milionów złotych za składowanie niebezpiecznych odpadów. – Ta kara wynika z pewnych decyzji. Wydaliśmy termin na utylizację odpadów zawartych w skażonej ziemi z Ukrainy. Terminy minęły, więc nie było innego wyjścia, musieliśmy nałożyć karę – wyjaśniał Trawicki.

Wicemarszałek tłumaczył, że sprawa była konsultowana z ministerstwem. – Okazało się, że nie ma żadnej alternatywy. Firma odwołała się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, co wstrzymuje wyegzekwowanie tej kary. Nie wiem, jak to dalej się potoczy, bo dla nas ta decyzja jest jednoznaczna – mówił.

CO DALEJ Z HANDLEM ZIEMIĄ?

Prawo i Sprawiedliwość złożyło w Sejmie projekt ustawy o zakazie handlu ziemią. Ma on ograniczyć możliwość kupowania terenów rolnych przez obcokrajowców.

– Jak patrzę na tę ustawę, wydaje mi się, że to podobna sytuacja do ustawy o supermarketach. Nie ucierpią więksi, tylko ci mniejsi. Rolnik, który ma ziemię, nie będzie mógł sprzedać jej przez 5 lat – stwierdził Trawicki.

Wicemarszałek zastanawiał się nad prawną stroną ustawy. -Jak to się ma do konstytucyjnej zasady własności? Jak to ma być, że rolnik nie może sprzedać swojej własności? Konsekwencją takiego sformułowania może być spadek wartości ziemi – mówił.

„PRAWO NIE DZIAŁA WSTECZ”

Jak zaznaczał szef PSL na Pomorzu, sam nie do końca rozumie pomysłu związanego z ustawą. – Może czasami idea jest dobra, ale w pewnym momencie ktoś przedobrza. Zamiast ograniczyć kupowanie obcokrajowcom, to ograniczamy polskich rolników – mówił.

Projekt zmartwił sporo osób, które posiadają już ziemię. Pojawiły się wątpliwości co do tego, czy tereny nie będą przekazane Agencji Nieruchomości Rolnych. – Mam nadzieję, że zapis nie będzie dotyczył osób, które już mają ziemię. Prawo nie działa wstecz. Jednak jeśli zechcą tę ziemię sprzedać, będą mogli ją adresować tylko sąsiadowi. I to rolnikowi. Mam nadzieję, że to się zmieni w trakcie prac nad ustawą – tłumaczył Trawicki.

Wiktor Miliszewski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj