W Redzikowie planowana jest duża uroczystość w związku z budową tarczy antyrakietowej. – Przyjadą ważne osobistości ze świata – zapowiadał w Radiu Gdańsk prezydent Słupska Robert Biedroń. Przyznał jednak, że sceptycznie podchodzi do budowy, bo koszty są niewspółmierne do korzyści dla regionu.
– Jest już raport o stratach w związku z tarczą. Martwi mnie to, ale nie mam na to wpływu. Co z rekompensatami? Niestety jak zwykle nic z rozmów nie wynika. Wywieramy nacisk, ale żadna z obietnic nie została zrealizowana – mówił Robert Biedroń w Rozmowie Kontrolowanej, którą prowadziła Agnieszka Michajłow.
SPOTKANIE TO TAJEMNICA
Prezydent Słupska ma nadzieję, że szczegóły uda się omówić podczas zbliżającego się spotkania. Ma być to okazja do decydowania o rekompensatach. Jak powiedział, to nadal tajna sprawa. Nie chciał ujawniać daty ani szczegółów uroczystości. – Na razie nie mogę nic więcej powiedzieć, to jest jeszcze tajemnica – mówił.
CHYBA MAMY KŁOPOT Z LICZENIEM
Agnieszka Michajłow rozmawiała z politykiem także o sobotnim marszu w Warszawie. 7 maja Komitet Obrony Demokracji i partie opozycyjne zorganizowały marsz pod nazwą „Jesteśmy i będziemy w Europie”. Organizatorzy mają jednak problem z określeniem liczby uczestników.
– Nie byłem w Warszawie ani na żadnej innej demonstracji KOD, chociaż bardzo kibicuję i trzymam kciuki. Jeżeli ktoś jest ślepy i nie widzi, że na ulice wychodzą tysiące ludzi, powinien się zastanowić, co takiego dzieje się w Polsce. Z jednej strony słyszmy, że maszerowało 40 tysięcy osób, a inne źródła donoszą nawet o dwustu tysiącach. Chyba mamy kłopot z liczeniem – skomentował Robert Biedroń.
JAROSŁAW KACZYŃSKI JEST ZBYT ZDETERMINOWANY
Prezydent Słupska podkreślił, że manifestacje uliczne to wyraz dobrze działającego społeczeństwa obywatelskiego. – Głos Polaków jest bardzo potrzebny. Widać, że ludzie korzystają z demokratycznych fundamentów państwa, które tworzyliśmy przez wiele lat. Każdy, kto dzisiaj powinien się martwić wydarzeniami, które prowokują takie manifestacje. Politycy wiedzą, że nie jest to obojętne społecznie. Jarosław Kaczyński widzi co się dzieje, ale jest zbyt zdeterminowany, by zrealizować swój plan. W jego rękach jest prezydent, premier i cały rząd. Teraz chce sobie podporządkować także władzę sądowniczą – mówił w Rozmowie Kontrolowanej.
POLACY SIĘ JEDNOCZĄ
Dodał też, że różne ugrupowania jednoczą się ponad podziałami. – Przecież te partie między sobą się bardzo różnią. Na przykład Barbara Nowacka i Ryszard Petru – różnice są wielkie, ale teraz ważne są gesty. Trzeba zakopywać topór wojenny, gdy jest problem. Polacy się jednoczą. Myślę, że opozycja nie może stworzyć jednej listy wyborczej. Jaka jest alternatywa dla Prawa i Sprawiedliwości? I Platforma i PSL już nie są alternatywą. Dzisiaj to Kaczyński zbiera punkty – powiedział Robert Biedroń.
TO MIESZKAŃCY MAJĄ DECYDOWAĆ O NAZWACH ULIC
W Rozmowie Kontrolowanej Agnieszka Michajłow pytała polityka o dekomunizację ulic. Robert Biedroń ocenia pomysł krytycznie. – Władza centralna wchodzi w kompetencje samorządu. Mam wątpliwości co do tej decyzji. To samorząd decyduje o nazwach ulic, a nie władza w Warszawie. Jesteśmy niezależni od władzy centralnej i to mieszkańcy powinni decydować, jak ma się nazywać ulica w Słupsku. To nasze autonomiczne prawo – powiedział w Radiu Gdańsk.