Dużo haseł i ogólników, ale dobra diagnoza – tak pakiet przedsiębiorczy przedstawiony przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego ocenił Zbigniew Canowiecki. Prezes zarządu Pracodawców Pomorza w Rozmowie Kontrolowanej wskazał, w których obszarach przedsiębiorcy w Polsce napotkają największe problemy. Ze Zbigniewem Canowieckim, prezesem zarządu Pracodawców Pomorza rozmawiał Jacek Naliwajek.
BOJĘ SIĘ REWOLUCJI
Ponad sto ułatwień dla firm, głównie mikro, małych i średnich przewiduje pierwszy pakiet przedsiębiorczy przedstawiony przez wicepremiera i ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego.
Zbigniew Canowiecki jest ostrożny w ocenie propozycji rządu. Jego zdaniem, gospodarka nie lubi rewolucji, lepsze są powolne i systematyczne zmiany.
– Widzę bardzo dużo haseł, ogólników i, jak zwykle u ministra, dobra diagnoza, przedstawienie problemów i pomysł, co powinniśmy zrobić. Poza oczywistymi słowami, że zdrowy kapitalizm musi być demokratyczny, że szanse dla firm muszą być równe, są problemy znane od wielu lat. Boję się rewolucji, zalewu rozwiązań ustawowych, które będą martwe albo zagmatwają sytuację – mówił w Radiu Gdańsk.
FAKTURY I VAT TO PRAWDZIWE PROBLEMY PRZEDSIĘBIORCÓW
W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” premier Morawiecki zapowiada, że oprócz przestawienia pakietu dla przedsiębiorców, w listopadzie pojawi się „Konstytucja dla biznesu” wzmacniająca swobodę działalności firm. – Bardzo cieszy ta szybkość. Dobrze, że małe kroczki są robione, ale to nie tak, że nagle pojawią się jakieś ułatwienia – skomentował Canowiecki.
Prezes Pracodawców Pomorza podkreślił jednocześnie, że przedsiębiorcom najbardziej doskwierają problemy z systemem skarbowym i systemem sądownictwa gospodarczego. – Prowadzący firmę często latami musi chodzić do sądu, żeby ustalić, kto miał rację i walczyć o zapłatę na przykład stu tysięcy złotych. Znam przypadki, kiedy małe lub średnie firmy upadały w wyniku niezapłaconych faktur przez partnera. Problem jest z też z interpretacjami podatku VAT. Ludzie wertują książki i szukają informacji, czy się im należy czy nie, w jakiej wysokości, gdzie, komu. To są prawdziwe problemy przedsiębiorców – dodał.
TRZEBA WESPRZEĆ KOLEGÓW ZE SZCZECINA
Polskie stocznie wybudują dwa promy pasażersko-samochodowy dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Pierwszy prom ma być gotowy w 2019 roku – wynika z listu intencyjnego podpisanego w czwartek w Szczecinie podczas IV Międzynarodowego Kongresu Morskiego. Zdaniem gościa Radia Gdańsk, każdy taki pomysł jest dobry, bo zamówienia rządowe mogą rozruszać przemysł stoczniowy. Poza tym uważa, że trzeba wesprzeć stocznię szczecińską.
– Jeżeli jest taka potrzeba gospodarcza i takie zlecenie wpływa do stoczni w Szczecinie to dobrze. Wiemy, że pomorskie stocznie w miarę sobie radzą. Dostosowały się do wymagań europejskiego rynku. Szczecin jest w gorszej sytuacji. Jeśli rząd podaje rękę i ekstra zlecenie, to trzeba się cieszyć. Trzeba ich wesprzeć, niech się nauczą, jak sobie radzić na światowym rynku, jakie przyjąć rozwiązanie technologiczne – mówił prezes zarządu Pracodawców Pomorza.
GORZEJ, JEŚLI POLSKI ARMATOR IDZIE DO KOREAŃSKIEJ STOCZNI
Zbigniew Canowiecki dodał, że lepiej, jeśli zamówienia są zdobywane na międzynarodowych przetargach, na zasadzie konkurencyjności. – Przypadki pomocy rządowej są jednak znane w wielu krajach. Zapotrzebowanie krajowe jest kierowane do stoczni krajowych. Nie widzę w tym nic złego. Gorzej, jeśli polski armator idzie z zamówieniem do koreańskich stoczni – tłumaczył.
PIP BĘDZIE DOKŁADNIEJ KONTROLOWAĆ ZAKŁADY PRACY?
Główny Inspektor Pracy w czwartkowej Rozmowie Kontrolowanej Radia Gdańsk zapowiadał, że inspekcja pracy otrzyma specjalne uprawnienia. Będzie mogła obserwować zakłady pracy, wykonywać pracę operacyjną i kontrolować firmy. Zdaniem Prezesa Pracodawców Pomorza, dużo lepiej jeśli inspekcja będzie instytucją współpracującą, a nie wykorzystującą naciski. Przypomniał, że PIP kilkanaście lat temu zmieniła się z instytucji represyjnej w zapobiegawczą i szkoleniową. W Radiu Gdańsk mówił, że przyniosło to bardzo dobre skutki.
– PIP zmieniła się i postawiła na promocję bezpieczeństwa pracy, doradztwo, działania prewencyjne. To przyniosło kapitalne wyniki. Jeśli będziemy od tego odchodzić, skutki mogą być złe. Współpraca przynosi olbrzymie korzyści dla obu stron. Widać gołym okiem, że w polskich firmach sytuacja się poprawiła. Nie lubię represji, dużo lepiej jest współpracować z przedsiębiorcami – podsumował w Radiu Gdańsk Zbigniew Canowiecki.