Gdański MOPR będzie funkcjonował inaczej. Zastępca prezydenta: „Chcemy ułatwić życie mieszkańcom”

Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Gdańsku przestanie funkcjonować w dotychczasowej formie. Jaki będzie to miało wpływ na obsługę mieszkańców i kto może na tym zyskać?

Agnieszka Michajłow zapytała o to Piotra Kowalczuka – zastępcę prezydenta Gdańska ds. polityki społecznej, który był gościem Rozmowy Kontrolowanej.

NIE BĘDZIE MOPR W DOTYCHCZASOWEJ FORMIE

– Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Gdańsku przestaje istnieć od lipca, przynajmniej w dotychczasowej formie. Co to w praktyce oznacza? – pytała Agnieszka Michajłow.

– Z MOPR wydzieliliśmy Gdańskie Centrum Świadczeń obsługujące ludzi, którym ustawowo należą się różne formy wsparcia – mówił Piotr Kowalczuk. Zastępca prezydenta tłumaczył, że pracownicy centrum nie muszą odwiedzać rodzin, natomiast mają zająć się wnioskami dotyczącymi świadczeń należnych ustawowo, takich jak te z programu Rodzina 500 plus.

– Po co taki podział, łatwiej zarządzać dwoma instytucjami? – dopytywała prowadząca.

Zastępca prezydenta wyjaśniał, że MOPR ma ponad pięciuset pracowników, którzy zajmują się różnymi aspektami pomocy rodzinom, co utrudnia komunikację pomiędzy, jak to ujął, „komórkami tak dużego organizmu”. – Wychodzimy tez naprzeciw zmianom, które przygotowuje rząd – dodał gość. – Te zmiany nastąpią w całej Polsce, my trochę je uprzedzamy. Istnienie centrów świadczeń porządkuje pracę. Mieszkaniec w jednym miejscu może dokonać wszystkich niezbędnych działań, które pozwolą mu na wypłatę należnych świadczeń.

Jak powiedział Piotr Kowalczuk, MOPR będzie nadal mieścił się przy ul. Leczkowa, natomiast Gdańskie Centrum Świadczeń będzie miało swoją siedzibę przy ul. Powstańców Warszawskich, gdzie obecnie znajduje się dział świadczeń rodzinnych MOPR. Gość podkreślił, że mieszkańcy Gdańska są już przyzwyczajeni do tych lokalizacji, a program zmiany został przygotowany tak, by ułatwić im życie.

Za wydzieleniem instytucji miały przemawiać także względy wizerunkowe oraz psychologiczne. – Chcemy, żeby mieszkaniec uprawniony do świadczeń nie musiał korzystać z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Robimy to też ze względu na uprzedzenia. Dodatek wychowawczy 500 plus nie jest świadczeniem pomocy społecznej. Niektórzy ludzie mają problem z korzystaniem z takich form pomocy. To z tego powodu zmieniliśmy nazwę i Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej stał się Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie.

PRACOWNICY SOCJALNI NIE ZNAJĄ SWOICH PODOPIECZNYCH

– Pracownicy socjalni nie znają swoich podopiecznych. A nawet, jeśli ich poznali, to do nich już potem nie docierają – wtrąciła Agnieszka Michajłow.

Zastępca prezydenta podkreślił, że instytucje mu podległe uczestniczą w wielu programach pomocowych, jednak priorytetem nie jest wydawanie świadczeń, tylko pomoc w uzyskiwaniu samodzielności. – Kluczem jest hasło „Nasze wsparcie, twoja samodzielność”. Zwiększamy cały czas liczbę osób, które pracują z rodzinami, również dzięki projektom systemowym. Podział jednostki na dwie pozwoli to skuteczniej realizować. Dzisiaj MOPR zajmuje się wszystkim, a ma zająć się merytoryczną pracą i byciem jak najbliżej mieszkańca. Z pewnością podział nie wydłuży też czasu potrzebnego do uzyskania świadczeń, które należne są mieszkańcom na mocy różnych ustaw.

Kowalczuk przypomniał, że mija termin składania wniosków o pomoc z programu Rodzina 500 plus: – Pierwszego lipca upływa ostateczny termin składania wniosków. Jeśli złoży się wniosek w terminie, otrzyma się wyrównanie za trzy miesiące. Jeśli złożymy wniosek 2 lipca, otrzymamy świadczenie tylko za lipiec. Nasze centra pracują, zapraszamy serdecznie.

 

Posłuchaj audycji:

Puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj