Biedroń: „Drugi tor do Gdyni to szansa dla Słupska”. Nasz dziennikarz pyta: „Czy aby na pewno?”

– To szansa dla naszego regionu – tak informację o budowie długo wyczekiwanego drugiego toru kolejowego ze Słupska do Gdyni komentuje w Radiu Gdańsk Robert Biedroń. Prowadzący audycję Jacek Naliwajek dopytywał jednak, czy aby na pewno.

Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zapowiedziało, że Pomorze otrzyma ponad 6 miliardów złotych na inwestycje kolejowe. W ramach tych środków zrewitalizowane zostaną główne połączenia kolejowe. Powstanie też m.in. drugi tor  łączący Gdynię i Słupsk.

SZANSA DLA SŁUPSKA?

Pytany o decyzję resortu prezydent Słupska Robert Biedroń stwierdził, że to kolejny sukces miasta i regionu. – Jest to dla mnie ogromna radość, ponieważ Słupsk traci na tym, że nie ma dobrej komunikacji z Trójmiastem. Wielu mieszkańców naszego regionu chciałoby sprawnie i szybko dojeżdżać do pracy, do szkoły. Teraz jesteśmy odcięci komunikacyjnie – powiedział gość Radia Gdańsk. Dodał, że oczekuje sfinalizowania rozmów w tej sprawie.

Jacek Naliwajek zapytał natomiast, czy szybkie połączenie z metropolią nie sprawi, że mieszkańcy Słupska będą wyprowadzać się, na przykład w poszukiwaniu pracy (Słupsk, spośród miast na Pomorzu, stracił najwięcej mieszkańców red.). – Doświadczenie pokazuje, że mieszkańcy wolą zostać u siebie. Dlaczego? Dlatego, że życie jest tańsze, i do tego prostsze – stwierdził Robert Biedroń. – Jest wiele takich ludzi, którzy chcą żyć powoli. Myślę więc, że jest to szansa na rozwój dla naszego regionu.

LEWICA JEST I BĘDZIE

W Radiu Gdańsk Robert Biedroń skomentował także bieżące wydarzenia polityczne w kraju. Odniósł się do słów lidera PO Grzegorza Schetyny o zaniku lewicy w polskiej polityce. – Lewica jest i będzie, i ja chyba jestem tego najlepszym przykładem – stwierdził Biedroń. – On (Grzegorz Schetyna red.) nie może pozwolić sobie na takie miotanie się od ściany do ściany, jeśli chodzi o poglądy, od prawa do lewa. To się sprawdzało, kiedy PO była dużą partią. To doprowadzi oczywiście do katastrofy, bo część członków partii, która jest otwarta światopoglądowo, progresywna, liberalna – odejdzie po prostu z PO.

Czy to prawda, że elektorat lewicowy, po wprowadzeniu programu „500+”, zameldował się w PiS? – To nie prawda, ponieważ na lewicy oprócz wartości socjalnych liczą się także wartości demokratyczne, a PiS nie reprezentuje tych wartości. Członkowie tej partii mówią: „Dajemy wam to wszystko, ale w zamian zrzeknijcie się pewnych rzeczy, części demokracji”. Dla wielu ludzi w Polsce jest to niedopuszczalne – podsumowuje rozmowę Robert Biedroń.


Katarzyna Pypeć/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj