Dyrektor CBOS: „Jakakolwiek lustracja byłaby lepsza niż walka o lustrację, dekomunizacja byłaby lepsza niż jej brak”

– W Polsce podziały zaostrzają się od roku 2005. Wtedy miał powstać POPiS, ale nie powstał. Ówczesnym rozpadem obozu postsolidarnościowego żyjemy do dzisiaj – mówiła w Rozmowie Kontrolowanej Radia Gdańsk profesor Mirosława Grabowska, dyrektor Centrum Badania Opinii Społecznej, odpowiadając na pytanie Agnieszki Michajłow, czy Polacy są podzieleni.

Mirosława Grabowska stwierdziła na antenie Radia Gdańsk, że Polaków dzielą kwestie polityczne i ideologiczne. Podziały są mniej dostrzegalne w rodzinach, grupach lokalnych czy środowiskach zawodowych, ale w szerszym, ogólnospołecznym ujęciu zaczynają być wyraźnie widoczne.

Dyrektor Centrum Badania Opinii Społecznej powiedziała, że podziały w demokratycznych społeczeństwach są czymś normalnym, podobnie normalne jest zdaniem socjologa to, że podziały są wykorzystywane, a nawet zaostrzane przez partie polityczne. – W Polsce podziały zaostrzają się od roku 2005. Wtedy miał powstać POPiS, ale nie powstał. Ówczesnym rozpadem obozu postsolidarnościowego żyjemy do dzisiaj – mówiła Mirosława Grabowska.

„W TAKIM PRZYPADKU NIE MA ŁATWYCH KOMPROMISÓW”

Agnieszka Michajłow dopytywała profesor Grabowską, dlaczego Polacy tak silnie identyfikują się z prowadzącymi spory politykami, a nastroje przenoszą się nawet na poziom rodzin. Profesor oponowała, mówiąc, że nie wszyscy żyją polityką, na co wskazuje frekwencja wyborcza. Specjalistka podkreśliła też, że w dojrzałych demokracjach spory polityczne dotyczą przed wszystkim wydatków budżetowych. – My spieramy się w kwestach ideowych i światopoglądowych – o to ile ma być w państwie państwa, ile liberalizmu, ile religii. W takim przypadku nie ma łatwych kompromisów – dodała dyrektor CBOS.



Uczona tłumaczyła też, że obecne konflikty wynikają z gromadzących się przez lata nieprzepracowanych problemów sięgających czasów komunizmu. Wskazała, że na temat wielu spraw się w Polsce nie dyskutowało. – Tak dotrwaliśmy do 89 roku. Wtedy chciano wszystko załatwić na raz. Tak się nie da. Pewne problemy postawiono i w gorszy lub lepszy sposób rozwiązano. Inne nie zostały postawione w ogóle, a więc pozostały nierozwiązane i odkładały się przez lata.

„JAKAKOLWIEK DEKOMUNIZACJA BYŁABY LEPSZA NIŻ JEJ BRAK”

Profesor Grabowska przytoczyła przykład Hiszpanii, w której nie dokonało się rozliczenie frankizmu, ponieważ postfrankiści porozumieli się z opozycją w celu przejścia do ustroju demokratycznego. – To już trzecie pokolenie, które ma z tym problem. Wraca się do tego, czy zburzyć pomnik Franco, czy nie zburzyć, czy pielęgnować cmentarz frankistów, czy go nie pielęgnować…

– Może to przykład tego, że nie wszystko da się załatwić ewolucyjnie, że potrzeba rewolucji i ścinania głów? – zapytała Agnieszka Michajłow.

– Myślę, że nie. Potrzebne jest natomiast postawienie problemu i jego jakieś, choćby bolesne, przecięcie, rozwiązanie. Jakakolwiek lustracja byłaby lepsza niż walka o lustrację, jakakolwiek dekomunizacja byłaby lepsza niż jej brak – odpowiedziała Mirosława Grabowska, która gości w Gdańsku na odbywającym się tu XVI Ogólnopolskim Zjeździe Socjologicznym „Solidarność w czasach nieufności”.

W Rozmowie Kontrolowanej Radia Gdańsk poruszone zostały tematy polskiej tolerancji wobec uchodźców oraz wiarygodności badań socjologicznych, w kontekście autokreacji obywateli w obliczu presji społecznej.

Posłuchaj audycji:

puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj