– Uratujemy halę. Nie tylko żeby dalej stała, ale także, by dzięki remontowi odzyskała dawny blask – mówił Marek Kostecki, prezes GKS Stoczniowiec Gdańsk, wiceprezes polskiego związku łyżwiarstwa szybkiego ds. short tracku oraz łyżwiarstwa figurowego.
Audycję poprowadził Włodzimierz Machnikowski.
URATOWAĆ HALĘ
Smutnym znakiem czasów jest to, co dzieje się z niegdyś kultowymi obiektami sportowymi. Zaledwie zgliszcza zostały z Hali Gedani oraz hali, gdzie rozgrywali mecze szczypiorniści Wybrzeża Gdańsk. Na tym tle rysuje się wielki powrót Hali Olivia. Jeszcze do niedawna planowano rozebranie tego obiektu i postawienie w tym miejscu kolejnego biurowca.
Prezes GKS Wybrzeże podkreślał, że remont hali przebiegał długo i trójfazowo. Pierwszy etap rozpoczął się 1995 roku. Zadaszono wówczas małą halę, bandy, lodowiska i maszynownię. Kolejny okres napraw przypadł na lata 2009-2010, kiedy dokonano kapitalnego remontu dachu hali głównej, który wyniósł 15 mln zł. Obecnie zakończyła się trzecia faza remontów za 22 miliony.
– Obejmuje wentylację, nowy tor karlingowy i termomodernizację. Maszynownia jest po kapitalnym remoncie, dach również: zero azbestu. wzmocniony i odciążony. Do tego hala jest w 100% bezpieczna – zapewniał Kostecki. – Imprezy „Światło i dźwięk” pokazują natomiast nowe oblicze obiektu. Hala Olivia żyje i funkcjonuje.
BRAK STOCZNIOWCA W NAZWIE
Halę w latach 70. budowała stocznia, która była obecna przez lata pod postacią zespołu hokejowego. W końcu nastąpił rozbrat stoczniowców z halą – dlaczego drużyny nie ma już w nazwie?
– Przepisy spowodowały, że Stoczniowiec nie może grać w ekstraklasie, bo nie jest spółką. Nazwa winna być uregulowana odpowiednią umową. Stoczniowiec jest naszą nazwą, to są prawa zastrzeżone. Z naszej strony nie ma jednak żadnych przeszkód żeby korzystano z tej nazwy – przekonywał prezes.
– Proszę sobie wyobrazić, że utrzymanie roczne Hali Olivia kosztuje cztery miliony złotych, czyli dziennie ok. 13 tysięcy. Całe ryzyko spada na Stoczniowca. Wychodzimy więc naprzeciw całemu gdańskiemu hokejowi – mówił gość Radia Gdańsk. – Poza tym zapewniam, że nie ma lepszego kibica hokejowego niż Kostecki! Ja mam zakodowany ten sport w głowie, tak samo jak moja rodzina. Robię wszystko, żeby ten hokej odbudowywać. Jestem jednak też osobą odpowiedzialną i szefem firmy, która ma obowiązek halę Olivię utrzymać.
amo