– W tamtym czasie nikt nie wiedział, że OLT to podejrzana firma. Robiliśmy wszystko, by przewoźnik się rozwijał, nie wiedząc o tym, że Marcin P. jest oszustem i że jest to grupa przestępcza, która zamierza prać brudne pieniądze – mówił w Radiu Gdańsk Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy w Gdańsku.
Tomasz Kloskowski wyjaśnił, że nie pośredniczył w kontaktach między linią lotniczą OLT Express i Michałem Tuskiem. – Nie wiem jakie motywacje kierowały Marcinem P., kiedy zatrudniał Michała Tuska. Zarówno ja, jak i pan Tusk byliśmy naiwni, wierząc że mamy do czynienia z uczciwym przedsiębiorcą. Sądziliśmy, że OLT to dla nas wielka szansa. Był to jedyny przewoźnik habowy, który chciał otworzyć wielką bazę w Gdańsku.
KOMISJA TO SHOW CELEBRYTÓW
Podczas przesłuchania przed komisją śledczą w sprawie Amber Gold Klosowski zeznał, że zatrudnił Michała Tuska na gdańskim lotnisku. – Członków komisji nie da się do niczego merytorycznie przekonać. Oni nie są zainteresowani prawdą i wyjaśnieniem sprawy. To show celebrytów, którzy są zainteresowani rozwojem swojej kariery. To, że ktoś ma dostęp do danych wrażliwych nie zakłada, że może je wynieść. W moim przedsiębiorstwie może to zrobić kilkuset pracowników. Gdyby tak się stało, pierwszy złożyłbym wniosek o ściganie takiej osoby – mówił prezes lotniska.
– Nie żałuję, że zatrudniłem Michała Tuska. Żałuję, że Michał Tusk nas w zeszłym roku opuścił. On rozwiązał umowę o pracę, ja chciałem, żeby dalej pracował. Uważam, że wniósł wielką wartość w rozwój naszego lotniska. To był bardzo dobry pracownik – tłumaczył Tomasz Klosowski w rozmowie z Agnieszką Michajłow.
NOWY BIZNES TUSKA
Obecnie Michał Tusk prowadzi działalność, która zapewnia połączenia autobusowe między gdańskim portem a Bydgoszczą. – Każdy przewoźnik, który korzysta z dworca autobusowego przed lotniskiem, robi to za darmo – podsumował gość Radia Gdańsk.