Posłanka PiS o możliwości dofinansowania przez rząd protestujących lekarzy: „Każdy krawiec kraje, jak mu materiału staje”

– Lekarze, którzy protestują, muszą wziąć pod uwagę, że chyba nie mamy dojść do ściany i np. odebrać 500 plus, a dać służbie zdrowia – mówiła Dorota Arciszewska-Mielewczyk, posłanka Prawa i Sprawiedliwości w Radiu Gdańsk. Przypominała także, że rząd zwiększa nakłady na służbę zdrowia. – Lekarze rezydenci głodują czwarty tydzień, dołączają kolejni. W weekend dołączyła do nich czwórka lekarzy z Gdańska i zaczęła protest w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym – mówiła prowadząca audycję Agnieszka Michajłow.

Zapytana o to, co sądzi o takiej formie protestu, posłanka odpowiedziała, że wybór formy protestu zależy od protestujących. W kolejnych minutach rozmowy przyznała jednak, że podjęcie głodówki, to akt desperacji. Dodała przy tym, że „Każdy krawiec kraje, jak mu materiału staje”, komentując w ten sposób możliwości budżetowe rządu. Wskazała też, że rząd cyklicznie, w planie wieloletnim, zwiększa nakłady na służbę zdrowia.

– Powiedziałaby pani, niewdzięczni lekarze, nie widzą, jak chcecie wam poprawić los? – zapytała Agnieszka Michajłow.

– Wobec tych rozwiązań prospołecznych, socjalnych, na które ludzie czekali – bo chodziło o biedę, o niedożywienie, o życie w ubóstwie – lekarze również będą mieli refleksję, że my wydaliśmy te pieniądze, żeby polepszyć warunki życiowe ludzi. Chodzi o to, żeby ta elita, bo nie wszyscy lekarze protestują, wzięła pod uwagę to, że chyba nie mamy dojść do ściany i np. odebrać 500 plus, a dać służbie zdrowia – odpowiedziała posłanka, zaznaczając przy tym, że ma wielki szacunek do zawodu lekarza.

Zapraszamy do wysłuchania audycji.

puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj