Google: uniwersum wolności czy opresji? – to tytuł konferencji naukowej, która w piątek odbędzie się w Europejskim Centrum Solidarności. Skąd taki tytuł? Gościem Agnieszki Michajłow był profesor Jan Kreft z Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Jest takie stwierdzenie, że jak cię nie ma w Google to nie istniejesz. Ale myślę, że to metafora dotycząca nie tylko Google, ale także innych tak zwanych mediów społecznościowych. Tydzień temu coś takiego spotkało prezydenta Trumpa. Zniknął z Tweetera, bo jeden z pracowników po prostu zlikwidował jego konto na kilka minut. Myślę, że pan prezydent poczuł się bardzo nieprzyjemnie. Tak sobie wyobrażam, że zniknąć z Google to już w ogóle wielka katastrofa – mówił gość Radia Gdańsk.
Dlaczego w tytule pojawiła się opresja? – Dlatego, że nie ma wolności bez opresji. Dlatego, że zmitologizowaliśmy Google tak jak Facebooka. Traktujemy te narzędzia bardzo bezrefleksyjnie i chyba także z pewną dozą niefrasobliwości. Uważamy, że to narzędzie jest neutralne. A tak nie jest. Choćby dlatego, że zastanawiamy się czy to nie jest element szóstej władzy. Czwarta to oczywiście media masowe. Piąta – media społecznościowe. Natomiast szósta to władza algorytmów. Jest specyficzna, bo jest po pierwsze niewidoczna. Po drugie jest to władza bardzo ciekawa, bo selekcji informacji, a za każdą selekcją idzie jakaś opresja – wyjaśniał medioznawca.
Więcej o konferencji „Google: uniwersum wolności czy opresji?” można przeczytać tutaj.