Kolejna odsłona wyników badań przeprowadzonych przez firmę GFK dla Radia Gdańsk. Tym razem wyniki między innymi polityki śmieciowej i współpracy z deweloperami analizował gdański radny z PiS Grzegorz Strzelczyk.
38 procent mieszkańców Gdańska twierdzi, że władze miasta zbyt mało robią dla rozwiązania problemów śmieci w Gdańsku. Chodzi tu zarówno o segregację, jak i kłopoty z fetorem z Szadółek. Tak wynika z badań firmy GFK zleconych przez Radio Gdańsk.
– Ten problem nie jest uciążliwy tylko przez fetor, on nas też sporo kosztował. W Szadółkach wydano 367 milionów na modernizację i budowę sortowni oraz kompostowni. Jak widzimy, a w zasadzie czujemy, te pieniądze zostały wyrzucone na tę pryzmę śmieci i przez długie lata będziemy to spłacać. Drugą sprawą jest tzw. reforma śmieciowa. Przeszliśmy na system naliczania opłat w zależności od metrażu mieszkania. Po pierwszych 2,5 roku funkcjonowania tego systemu miasto zawyżyło opłaty w kwocie 43 milionów złotych – tyle właśnie Gdańsk zarobił na mieszkańcach. A ja do tej pory nie słyszałem, żeby jakikolwiek metr mieszkania wyprodukował śmieci – mówił Grzegorz Strzelczyk.
– W Gdańsku niewątpliwie jest trochę mniej śmieci, widać to na przykład w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Jednak nie można mówić o jakiejś dużej zmianie – dodawał.
Artur Kiełbasiński pytał również o podejście mieszkańców Gdańska do polityki miasta wobec deweloperów. 46 procent wyborców PO popiera tę politykę. Na to pytanie odpowiadali również wyborcy PiS, jednak oni gorzej oceniają wsparcie miasta dla deweloperów – pozytywnie zagłosowało 24 proc.
– To jest szerszy problem. Wielokrotnie rozmawiałem z władzami Gdańska o tej sprawie. Jestem za tym, żeby deweloperów traktować na równych prawach i zasadach gospodarczych – razem z innymi obywatelami. Deweloper to nie jest instytucja charytatywna i jego działanie nastawione jest na osiąganie zysku – podkreślał gość Rozmowy kontrolowanej.