Dariusz Drelich: „To bardzo dobrze, że list intencyjny w sprawie łączenia Lotosu z Orlenem został podpisany”

Lider PiS na Pomorzu Janusz Śniadek mówił wielokrotnie, że był przeciwny i zdania nie zmienił, w sprawie połączenia Lotosu z Orlenem. Kilka miesięcy temu, po słowach na ten temat ministra Smolińskiego wszyscy twierdzili, że nic w tym kierunku się nie dzieje. Tymczasem, wbrew zapewnieniom, Orlen pracuje nad takim przejęciem i w ciągu roku to może nastąpić.

Gościem Agnieszki Michajłow w Rozmowie kontrolowanej był Dariusz Drelich, wojewoda pomorski.

– To jest list, a list w prawie polskim do niczego nie zobowiązuje. Bardzo dobrze, że został podpisany i że takie prace nie dzieją się w tajemnicy, natomiast decyzja o tym czy będzie wprowadzone takie czy inne rozwiązanie, powstanie na podstawie analiz i wyników opracowań, wskazujących, jakie będą korzyści dla obydwu spółek – mówił wojewoda pomorski.

– Konferencja prasowa Adamowicza i Struka pod Lotosem to granie na emocjach. Mają gabinety, mają możliwości zwołania konferencji prasowej, mają możliwość zrobienia analizy ekonomicznej lub wystąpienia o te dane do ministra i mają możliwość rozmawiania. Minister rozpoczął prace i dał sygnał, że chce się tym zajmować i to jest dobry moment, żeby o tym rozmawiać, ale nie na ulicy – tłumaczył Dariusz Drelich.

„MOŻNA BYŁO TEGO UNIKNĄĆ”

Poruszony został także temat niezadowolenia mieszkańców ze zmiany nazwy ulicy z Dąbrowszczaków na Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i aktu wandalizmu, związanego ze zniszczeniem tablic z nową nazwą.

– Można było tego uniknąć. Rada miasta mała ponad rok, żeby podjąć uchwałę. Moje zarządzenie zastępcze było koniczne tylko dlatego, że ustawa przewidywała taki obowiązek. Jeżeli rada po roku nie podejmie decyzji w sprawie, wojewoda musi wydać zarządzenie zastępce. To zastępuje uchwałę rady miasta. To nie jest decyzja wojewody – tłumaczył gość Radia Gdańsk.

– Smuci mnie to, że Paweł Adamowicz sprzeciwia się dekomunizacji. Stał na czele strajku studenckiego, a w tej sprawie zajmuje takie stanowisko. Rada miasta mogła podjąć uchwałę zgodnie z wolą mieszkańców, ale czekała. Adamowicz oświadczył, że nie będzie nazw ulic zmieniać. W skardze nawet słowem nie wspomniał, żeby inną nazwę wybrać. Odwołuje się tylko do tego, że ustawa jest niekonstytucyjna. To nadużycie. Prezydent nie jest Trybunałem Konstytucyjnym – zakończył wojewoda.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj