Rozmowa o warszawskiej deklaracji LGBT. Wiceprezydent Gdańska: „Proszę nie straszyć Światową Organizacją Zdrowia”

kowalczuk1

Warszawska deklaracja LGBT, oparta o wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia to, zdaniem niektórych komentatorów, „zachęta do pedofilii”. O to, czy Gdańsk potrzebuje podobnego dokumentu i czy szkoły chętnie  przystępują do programu Zdrowe Love zapytaliśmy wiceprezydenta miasta do spraw edukacji – Piotra Kowalczuka. – W wieku dwóch lat dziecko interesuje się drugą płcią. W tym wieku chłopcy nienawidzą dziewczynek i na odwrót. To wszystko jest stwierdzone medycznie. Nikt nie każe się dotykać. Dzieci i tak się dotykają, bo się lubią i cenią. Dopóki się nie pozabijają jako dorośli, czytając dokumenty bez zrozumienia, to tak jest – skomentował Piotr Kowalczuk.

– Wszystkie zajęcia dotyczące sfery seksualności i duchowości w polskim prawie zastrzeżone są do osobistej zgody rodziców. Takie zgody są niezbędnie potrzebne, aby dziecko mogło w nich uczestniczyć – dodał wiceprezydent.

– Proszę rodziców, aby zapoznali się z materiałami. Wszystkie są transparentne i dostępne na stronie miasta Gdańska. Zawsze są spotkania przed zajęciami. My, w przypadku Zdrowe Love, prowadzimy zajęcia dla uczniów szkół średnich. Zawsze rodzice dostają pełny plan tych zajęć, konspekty, wszystkie slajdy, które są wyświetlane. Wszystkie one dostępne są na stronie miasta Gdańska. Bardzo proszę, aby zajrzeć do nich i zobaczyć, czego nauczą się dzieci. Jeśli państwo sobie tego nie życzycie, to ta edukacja nie musi się odbywać. Prosiłbym tylko, żeby później nie narzekać na to, że dziecko jest we wczesnej ciąży. Te wszystkie programy mają dać świadomość i wiedzę uczniom – zapewniał nasz gość.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj