Fundacje chcą budowy żaglowca, na którym będzie można łamać własne bariery. „Ma służyć wymagającym uwagi i opieki”

Fundacje Onkorejs – Wybieram Życie i Zobaczyć Morze imienia Tomka Opoki, które organizują rejsy pełnomorskie dla osób onkologicznych i niewidomych, zainicjowały niedawno budowę żaglowca dla osób chorych i z niepełnosprawnościami. Koncepcję realizacji projektu przedstawiły kilka tygodni temu w Sejmie. Wspólną inicjatywę nazwano „Morze bez barier”.


Gościem Dnia Radia Gdańsk był Robert Krzemiński z Fundacji Zobaczyć Morze imienia Tomka Opoki, jeden z inicjatorów budowy żaglowca dla niewidomych. Rozmawiała Anna Rębas.

Żaglowiec będzie miał długość 30-35 metrów, a na jego pokładzie zmieści się czterdzieści osób. Ma służyć rehabilitacji społecznej i szkoleniom młodzieży. Nie będzie odbywał rejsów komercyjnych, a ceny mają być przystępne. – Nasz jedyny cel, to zarobić na eksploatację żaglowca, odłożyć na ewentualny remont i dać potrzebującym możliwość żeglowania – tłumaczył Robert Krzemiński z fundacji „Zobaczyć Morze”. 

– Jednostka będzie dostosowana do osób z różnymi niepełnosprawnościami. Ma służyć tym, którzy wymagają uwagi i opieki. To grupy różnego rodzaju: osoby po przebytych chorobach, cierpiące na wszelkie dolegliwości, weterani wojenni, młodzież z ubogich rodzin – dodał Robert Krzemiński. – Chodzi jedynie o to, aby przenieść doświadczenia zdobywane na morzu, na zwykłe, lądowe życie. Morze uczy mądrego równouprawnienia. Uczy, że warto zrobić krok więcej, niż wydaje się, że można zrobić – dodaje.

Uczestnicy OnkoRejsu sami muszą pracować na żaglowcu (fot. Magdalena Lesiewicz/Fundacja OnkoRejs)

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj