Kacper Płażyński o nieprawidłowościach w Budżecie Obywatelskim: „Kiedy jest pożar, władze Gdańska chowają głowę w piasek”

Władze Gdańska chcą zawiadomić prokuraturę w sprawie dziennikarza portalu Trojmiasto.pl, który ujawnił nieprawidłowości przy głosowaniu na Budżet Obywatelski. – Czy to są te wolne media, o które tak walczy totalna opozycja? – pytał w audycji Gość Dnia Kacper Płażyński, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miasta Gdańska. Rozmowę prowadził Piotr Kubiak. – Każdy powinien stawać w obronie wolnych, niezależnych mediów. Totalna opozycja ma te hasełka na ustach, a kiedy przychodzi co do czego, to dziennikarz, który wykonał świetną robotę, wskazał na nieprawidłowości, nieścisłości i poważne braki w zabezpieczeniach systemu informatycznego, nie spotyka się z normalną reakcją władz. Ta powinna podziękować i powiedzieć, że zrobi wszystko, by wyjaśnić sprawę i zapobiec takim nieprawidłowościom w przyszłości. Zamiast tego dziennikarz słyszy, że zostanie zawiadomiona prokuratura. Mam rozumieć, że jeżeli nie płacimy za artykuły albo dziennikarze nas nie hołubią, to mamy ich wsadzać do więzienia? Czy to są te wolne media, o które tak walczy totalna opozycja? Dla mnie to skandal – podkreślał Kacper Płażyński.

Przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta Gdańska zaznaczał też, że po sprawdzeniu kwestii technicznych związanych z głosowaniem w sprawie Budżetu Obywatelskiego, władze powinny rozważyć podjęcie zdecydowanych działań.

– Jeżeli faktycznie jest tak, że nie jesteśmy w stanie w sposób niebudzący wątpliwości zweryfikować, czy te głosy zostały oddane w sposób prawidłowy, jeżeli mogło dojść do oszustwa, to w takim przypadku należałoby się zastanowić na tak mocnymi rozwiązaniami, jak powtórzenie głosowania czy przesunięcie środków na przyszły rok. Wszystko zależy jednak od tego, jakie możliwości weryfikacji głosów mają władze Gdańska i prezydent Dulkiewicz. To kolejna sytuacja, w której chowają one głowę w piasek. Kiedy jest pożar, nie gaszą go, tylko chowają głowę w piasek i czekają chyba, aż stodoła sama spłonie – zauważył Kacper Płażyński.

Kandydat PiS w wyborach do Sejmu odniósł się też do kwestii odnalezienia szczątków polskiego żołnierza na Westerplatte.

– To wielka sprawa. Daje nam to możliwość godnego uhonorowania przynajmniej jednego z tych, którzy polegli w obronie naszej ojczyzny. Mam nadzieję, że to będzie piękne, patriotyczne wydarzenie, dzięki któremu kolejny raz będziemy mieli okazję pożegnać bohatera, a z drugiej strony przypomnieć światu, jak wielki udział miała Polska w obronie kultury europejskiej i że my pierwsi przyjęliśmy impakt totalitaryzmu niemieckiego. Chcemy, by było to uroczyste wydarzenie o charakterze państwowym. Mówimy o polskim żołnierzu i honorowym obywatelu miasta Gdańska, bo takimi są wszyscy westerplatczycy. Myślę, że IPN i inne instytucje zadbają o to, byśmy wszyscy w tym dniu byli dumni, że jesteśmy Polakami i mamy tak wspaniałą historię i tradycje – zaznaczył Płażyński. – To również zupełne posypanie się narracji Platformy Obywatelskiej i prezydent Aleksandry Dulkiewicz, że prace na Westerplatte są niepotrzebnie prowadzone i że wszystko jest uporządkowane. Okazuje się, że przez ten cały czas nie potrafiliśmy znaleźć szczątków naszych bohaterów, którzy cały czas czekają tam, by ich odkryć i godnie pochować – dodał.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj