Zdaniem Marcina Horały (PiS) sytuacja podziału sił w Sejmie nie będzie się znacznie różniła, pod względem rozkładu ideologicznego, od tej sprzed 4 lat. „Lewica wchodzi w buty Nowoczesnej, (…) Konfederacja to taki Kukiz ’15” – wymienia gość Radia Gdańsk.
Marcin Horała wskazał, że w czasie tegorocznych wyborów nie było dużej polaryzacji. Dodał, że wysoka frekwencja nie dotyczy tylko PiS, które zyskało „zdecydowanie wyższe poparcie proc., przy jeszcze wyższej frekwencji”.
– Po raz pierwszy było tylko pięć ogólnopolskich komitetów, więc może ta sytuacja była przejrzysta dla wyborcy. Z drugiej strony było ich na tyle dużo, że każda grupa elektoratu miała komitet, który dobrze trafił w jej potrzeby. To dobra wiadomość, oczywiście też dobra dla PiS, bo to niezwykle mocny mandat – wszystko wskazuje na to, że po raz drugi będzie miało samodzielną większość – i do tego wyraźne poprawienie wyniku. To historyczna sprawa. Po 89. roku żadnej formacji nie udało się tego uzyskać.
– Jeśli będzie w parlamencie 5 ugrupowań, pomijając przy tym posła mniejszości niemieckiej, to dobrze dla PiS? – zapytał Artur Kiełbasiński.
– Poprzednio po wyborach też było 5 ugrupowań: PO, Nowoczesna, PSL i Kukiz ’15. Nawet można powiedzieć, tak patrząc na profile ideowe, że Lewica trochę wchodzi w buty Nowoczesnej, choć jest bardziej socjalna. Konfederacja to taki Kukiz ’15, partia mocno antysystemowa, taka przeciw wszystkiemu i wszystkim. Myślę zatem, że sytuacja będzie podobna. Raczej największym problemem, jak zawsze, jak się okazywało dla PiS, może być sam PiS. Jeżeli się nie potkniemy o własne nogi, jeżeli będziemy dalej konsekwentnie realizować to, co zapowiadaliśmy, to myślę, że będzie dobrze i będziemy realnie walczyć o kolejną reelekcję.
puch