Nadpłata za dostarczony gaz została zwrócona przez spółkę Gazprom. Na koncie PGNiG w środę pojawiło się ponad sześć miliardów złotych. Wielu analityków spekulowało, że Gazprom będzie próbował uniknąć spłaty odszkodowania. Jak udało się sprawnie odzyskać te pieniądze? Czy to oznacza rozwiązanie wieloletniego sporu?
Artur Kiełbasiński rozmawiał z Jerzym Kwiecińskim, prezesem Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa.
– Sam spór cenowy trwał bardzo długo. Rozpoczął się w listopadzie 2014 roku. Proces arbitrażowy trwał prawie pięć lat. Wyrok otrzymaliśmy dopiero 30 marca tego roku. Ustalał on nową formułę cenową, ale nie określał, jaka kwota ma być zwrócona ani w jaki sposób. Od tego czasu staraliśmy się wyegzekwować ten wyrok – powiedział Jerzy Kwieciński. – Żeby być poprawnym, procedura rozliczania się wygląda tak: Gazprom zwrócił nam nadpłatę w wysokości powyżej 1,606 miliarda dolarów. Były także momenty niekorzystne dla rosyjskiego koncernu. W najbliższych dniach zwrócimy im kwotę prawie 90 milionów dolarów. To oznacza, że na naszych kontach zostanie ponad 1,5 miliarda dolarów. To pokazuje, jak niewłaściwe były te relacje biznesowe. My płaciliśmy im nierynkowe i zawyżone ceny – dodał.
– Chcę wyraźnie powiedzieć, że w ciągu tych trzech miesięcy staraliśmy się, żeby nasze relacje były biznesowe. Nasze stosunki już znormalniały. To nie znaczy, że wszystkie problemy zostały rozwiązane. Sam wyrok został zaskarżony do sądu powszechnego w Szwecji i będziemy czekać na rozstrzygnięcie. Będą tam patrzeć na kwestie formalne – podkreślił.
(Fot. Kancelaria Premiera/P. Tracz)