Minister Obrony Narodowej o samorządach odrzucających pomoc wojska: walczą z rządem, ryzykując zdrowie i życie pacjentów

Gościem Dnia Radia Gdańsk był minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Szczegółowo mówił o zaangażowaniu żołnierzy w walkę z pandemią. Minister krytycznie odniósł się do działań samorządów, które odrzuciły pomoc żołnierzy przy pracach administracyjnych w szpitalach. Olga Zielińska pytała go także o kryzys w Zjednoczonej Prawicy oraz powiązanie funduszy unijnych z praworządnością.

– Zorganizowaliśmy akcję „Pokonałeś koronawirusa – pomóż”. Biorą w niej udział żołnierze Wojska Polskiego, którzy przeszli koronawirusa. To jest niezwykle istotne, żeby pomagać innym. Zgłosiło się bardzo wielu żołnierzy. Generał Jarosław Mika, Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, był pierwszym, który oddał osocze, a koronawirusa przeszedł wiosną tego roku. Ja sam oddam osocze oczywiście wtedy, kiedy przyjdzie termin, bo trzeba poczekać kilkanaście dni, żeby móc pomóc w ten sposób. Zachęcam żołnierzy, żeby właśnie tak pomagali. Żołnierze Wojska Polskiego uczestniczą w całej akcji związanej z przeciwdziałaniem epidemii. To są te akcje codzienne, ale teraz to jest także oddawanie krwi – wyliczał Mariusz Błaszczak, u którego SARS-CoV-2 wykryto pod koniec października.

Prowadząca rozmowę pytała szefa resortu obrony o to, czy pomoc żołnierzy w szpitalach jest konieczne. Odniosła się także do jego słów o tym, że niektóre szpitale zatajają faktyczną liczbę dostępnych łóżek dla pacjentów.

– Rzeczywiście, na jednym z posiedzeń Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego poruszaliśmy ten temat. Rozważaliśmy, co zrobić, kiedy szpitale zgłaszają do systemu wolne łóżka covidowe, a później mamy takie sytuację, że jeździ karetka z chorym i szpitale nie chcą go przyjąć, bo mimo deklaracji, że są wolne łóżka, stwierdzają, że łóżek wolnych nie ma. Jedyne sensowne rozwiązanie to audyt zewnętrzny, instytucji niezależnej, która będzie w stanie zgłaszać raporty do Narodowego Funduszu Zdrowia co trzy godziny, a nie raz dziennie. Chcę podkreślić, że ponad 90 proc. szpitali przyjęło taką funkcję, sprawowaną przez żołnierzy Wojska Polskiego. Tylko 28 szpitali odmówiło, a przecież chodzi o to, żeby mieć konkretną wiedzę, przełamać niemożność związaną z bulwersującą sytuacją, kiedy w bazie są wolne łóżka, ale pogotowie nie może znaleźć miejsca dla pacjenta. Chodzi przede wszystkim o odciążenie medyków od zadań administracyjnych, żeby personel medyczny szpitala koncentrował się na pomocy pacjentom, a nie na sprawach administracyjnych. Te mogą wykonać żołnierze Wojska Polskiego. Wszelkie odmowy, w moim przekonaniu, są motywowane politycznie. Widziałem konferencję prasowe organizowane przez przedstawicieli samorządów lokalnych, w tym Sopotu, na których to konferencjach atakowano Wojsko Polskie – zaznaczył minister.

– To jest konsekwencja postawy włodarzy tego pięknego, uzdrowiskowego miasta, którzy są zaangażowani w walkę z rządem, a więc dla nich im gorzej, tym lepiej. Nie przyjmują zgłoszonej oferty, polegającej na tym, że odciążeni zostaną medycy szpitala w Sopocie, będą mogli się zając wyłącznie pacjentami, a Wojsko Polskie wykona za nich sprawy administracyjne, tylko wygłaszają absurdalne stwierdzenia na konferencjach prasowych, walczą z rządem, ryzykując zdrowie i życie pacjentów. To, co robią niektórzy włodarze – jest karygodne – podkreślił.

Olga Zielińska mówiła o tym, że do protestu przyłączyli się lekarze, m.in. Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych. Protestujący twierdzą, że żołnierze nie są odpowiednio przeszkoleni, nie mają kompetencji.

– Są przeszkoleni, mają kompetencję, świetnie się nadają do pracy administracyjnej. Mogę mnożyć przykłady szpitali, w których żołnierze taką rolę sprawują. Tych szpitali jest ponad 300. Świetnie sobie radzą, pracownicy medyczni są bardzo zadowoleni. Dlatego, że mogą się skoncentrować na pomocy pacjentom. Wiemy, że lekarze i pielęgniarki ciężko pracują i zależy nam na tym, żeby mogli się wyłącznie skoncentrować na pomocy pacjentom. To jest proste i jasne jak słońce. Dlaczego tworzą się takie apele, protesty? Ja to odbieram jako atak polityczny na rząd, zresztą to widać w parlamencie, tak się zachowuje opozycja. Oni chcą wywołać kryzys, uważają, że w ten sposób obalą rząd. Mamy tragedię związaną z epidemią, wyzwanie, przed którym stoi państwo polskie. W tej sytuacji wszyscy powinni się skoncentrować na pomocy, a nie na atakowaniu tych, którzy niosą pomoc – podkreślił Mariusz Błaszczak.

Prowadząca rozmowę dopytywała, czy rząd zdecyduje się w takiej sytuacji wprowadzić stan wyjątkowy.

– Nie, to jest czas opamiętania, wszyscy rozsądni ludzie to widzą. Mam głębokie przekonanie, że ludzie wyciągną wnioski przy urnie wyborczej i ocenią postawę niektórych włodarzy lokalnych, którzy niczym kacykowie uważają, że są panami życia i śmierci innych. My się posługujemy mechanizmami demokratycznymi. Chcę podkreślić, że znakomita większość dyrektorów szpitali, samorządów lokalnych, lekarzy, pielęgniarek jest bardzo silnie zaangażowana w pomoc zarażonym. Fantastyczni ludzie, którzy wspaniale pracują na rzecz życia i zdrowia innych, wypełniają swoją służbę. Jestem dumny z żołnierzy Wojska Polskiego, szczególnie z żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, ale także z żołnierzy wojsk operacyjnych. Codziennie 20 tys. żołnierzy jest gotowych, żeby świadczyć pomocy, walczyć z koronawirusem – stwierdził.

Ministra Obrony Narodowej pytaliśmy o to, czy w walkę z pandemią włączeni są także lekarze wojskowi i szpitale wojskowe.

– Tak, 14 szpitali, którymi dysponuje wojskowa służba zdrowia, jest włączonych w całą tę sieć. Mamy szpitale, które są szpitalami koordynującymi w skali województwa. Tak jest w województwie pomorskim. Szpital Marynarki Wojennej koordynuje walkę z koronawirusem, jest w pełni szpitalem covidowym. Również ratownicy medyczni, pielęgniarki, a także studenci, bo także mamy ponad 500 pracujących studentów. To studenci najwyższych lat, niestety jest ich mniej. Dopiero od 2015 roku wzrasta liczba studentów na akademiach medycznych, bo wcześniej były ograniczenia. Od 2015 roku z roku na rok jest ich coraz więcej. Studenci najwyższych lat teraz świadczą pomoc. Jako przyszli lekarze mają taką wiedzę, że mogą pomagać. Studenci młodszych lat także pomagają na poziomie opieki medycznej, pielęgniarskiej, ratownictwa medycznego. Także wszyscy są zaangażowani w świadczenie pomocy pacjentom chorym na koronawriusa – podkreślił Mariusz Błaszczak.

Olga Zielińska pytała szefa resortu obrony, jak wygląda współpraca wojska z policją w kwestii kontroli przestrzegania kwarantanny

– Ze względu na dużą liczbę osób zakażonych i przebywających na kwarantannie, wspieramy policję. Ostatnio ponad 1000 żołnierzy wspierało policję w kontroli przestrzegania zasad kwarantanny. A zapotrzebowanie policji z dnia na dzień rośnie, więc ta liczba będzie także wzrastała – zapowiedział.

Minister Obrony Narodowej mówił także o pomocy WOT dla osób starszych.

– Żołnierze WOT dokonują poboru wymazów, przede wszystkim opiekują się osobami starszymi, kombatantami, ale nie tylko. Działają w domach pomocy społecznej, pomagają przy dezynfekcji, jeśli jest taka potrzeba, to także przy ewakuacji. Takie działania są koordynowane przez żołnierzy WOT z bardzo dużym udziałem wojsk operacyjnych, inżynieryjnych, chemicznych. W Wojsku Polskim są wyspecjalizowane oddziały wojsk chemicznych, które posiadają zdolności, żeby po ewakuacji dokonać dezynfekcji, tak żeby w bezpieczne miejsce można było z powrotem sprowadzić podopiecznych DPS-ów 

Mariusza Błaszczaka pytaliśmy także o budowę okrętu „Ratownik”. Przypomnijmy, że w tej sprawie nie mogą dojść do porozumienia związkowcy ze Stoczni Wojennej z Wojskiem Polskim i Marynarką Wojenną.

– Są negocjacje związane z ceną. To było podstawą do tego, że strony nie zawarły porozumienia. Ja jestem optymistą. Uważam, że znajdziemy satysfakcjonujące rozwiązanie dla Wojska Polskiego, Marynarki Wojennej i przemysłu stoczniowego. Pamiętajmy, że wojsko nie może przepłacać. Cena musi być rozsądna. Oczywiście ważne jest to, żeby takie okręty powstawały w polskich stoczniach, ale zawsze walor ceny jest istotny przy dokonywaniu zamówienia, tu przecież chodzi o pieniądze publiczne. Ważne jest znalezienie rozwiązania dobrego dla obu stron – ocenił.

Minister mówił także o powiązaniu funduszy unijnych z praworządnością.

– Mamy do czynienia z próba złamania traktatów, które stanowią o Unii Europejskiej, z próba narzucania państwom swoich ideologii, punktu widzenia innego niż te państwa przedstawiają poprzez reprezentantów wyłonionych w procesie demokratycznym. Mamy do czynienia z próbą nierównego traktowania państw wchodzących w skład UE. Te państwa, które decydują w UE, powinni wrócić do korzeni, do reguł, które stanowiły o równouprawnieniu wszystkich państw tworzących UE. Toczy się dyskusja, Polska jest państwem ambitnym, naród polski jest narodem ambitnym, dbamy o polskie interesy, w związku z tym prowadzimy taką politykę. Nie zgadzamy się na wszystko, nie zgadzamy się na to, co nie leży w naszym interesie. Tym się odróżniamy od tych, którzy Polską rządzili przed 2015 rokiem – przypomniał. 

Czy Zjednoczona Prawica przetrwa kryzys? O to także pytaliśmy Ministra Obrony Narodowej. Olga Zielińska mówiła o możliwym utworzeniu nowego koła poselskiego przez byłego ministra rolnictwa Jana Ardanowskiego.

– Zjednoczona Prawica wygrała wybory – i to dwukrotnie – parlamentarne, do Parlamentu Europejskiego, wybory samorządowe i w końcu Andrzej Duda wygrał dwukrotnie wybory prezydenckie. To świadczy o tym, że program, z którym szliśmy do wyborów, ma poparcie społeczne. Oczywiście różnimy się między sobą, ale jestem optymistą i wierzę, że dojdziemy do kompromisu, w sensie realizacji programu, z którym szliśmy do wyborów. Bo tym się też odróżniamy od naszych konkurentów, że jesteśmy wiarygodni. Realizujemy zobowiązania wyborcze. To nie zawsze jest łatwe, ale jesteśmy konsekwentni i uparci. Sądzę, że również te przeciwności przezwyciężymy. Zwycięży nasze przesłanie. To, że zmieniamy Polskę dla kolejnych pokoleń, dla dobrej przyszłości i to nas łączy. Może dzielą nas drogi prowadzące do realizacji tego celu, ale łączy nas wspólny wysiłek dla dobra przyszłych pokoleń. Myślę, że to zwycięży – stwierdził Gość Dnia Radia Gdańsk.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj