Jak wesprzeć osobę bezdomną, która nie chce przyjąć pomocy? Rozmawiamy o sprawie 70-latka z Moreny

Od kilku lat na Morenie przebywa bezdomny 70-letni mężczyzna. Mieszkańcy osiedla znają go z widzenia. Człowiek ten śpi pod wiatą rowerową na chodniku przy ulicy Rakoczego. Teraz, gdy przyszły minusowe temperatury i warunki zagrażają jego życiu, sprawa wróciła także na antenie naszego Radia.


Mężczyzna bywa agresywny wobec oferujących mu pomoc osób. Chce żyć tak, jak zdecydował – na ulicy. W niedzielę odwiedziły go służby medyczne, pogotowie i policja. Mężczyzna odmawia pomocy i nie chce zgodzić się na pobyt w noclegowni ani w schronisku dla bezdomnych. Tą sprawą od kilku dni interesuje się nasza reporterka, Anna Rębas.

Czy można pomóc panu Maciejowi? Na to pytanie odpowiedział Wojciech Bystry, prezes Towarzystwa Pomocy imienia św. Brata Alberta.

 

– Pan odmawia jakiegokolwiek wsparcia z naszej strony. Nie możemy go zmusić, żeby poszedł do placówki dla osób bezdomnych. Przebywanie w takich miejscach jest dobrowolne – mówił Wojciech Bystry. – Zazwyczaj mówi, że jest mu dobrze i że sobie radzi. Wspomina, że za tydzień jedzie do rodziny do Włocławka. Jedyna służba, która może ściągnąć człowieka z ulicy to służba zdrowia – podkreślał.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj