Zmarł polski pacjent w Plymouth, o którego przetransportowanie walczyli członkowie rządu. Mężczyzna od listopada ubiegłego roku przebywał w stanie wegetatywnym, a sprawa jego podłączenia do aparatury podtrzymującej życie była przedmiotem sporu sądowego. W Polsce wiele osób było zbulwersowanych podejściem angielskich lekarzy, a także prawem, które pozwala na swobodną interpretację. Jak na tę skomplikowaną sprawę patrzy bioetyk?
O to pytał w Radiu Gdańsk Andrzej Urbański. Jego gościem był ks. dr Jan Uchwat.
– W Polsce w etyce, w medycynie, w kodeksie etyki lekarskiej, wyraźnie jest napisane, że podstawową opieką jest odżywianie i nawadnianie chorego i z tego prawa nie wolno zrezygnować. Czym innym jest respirator, czy inne skomplikowane urządzenia. Natomiast nawadnianie i odżywianie od zawsze należy do podstawowych praw, z których nie może zrezygnować sam chory, tak samo lekarz czy też sąd – mówił ks. Jan Uchwat.
– Zgodnie z przysięga Hipokratesa i etyką lekarską, w przypadku stanów terminalnych, lekarz powinien dołożyć wszelkich starań, aby zapewnić choremu humanitarną opiekę terminalną i godne warunki umierania. Trudno powiedzieć, żeby warunkami godnymi umierania było zagłodzenie człowieka na śmierć – dodawał bioetyk.