Dwóch współprzewodniczących w Nowej Lewicy. Marek Rutka: „To bardzo pomoże demokracji wewnątrzpartyjnej”

Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty i europoseł Robert Biedroń zostali w sobotę podczas kongresu zjednoczeniowego wybrani współprzewodniczącymi Nowej Lewicy. Podczas swojego wystąpienia zaproponowali wspólną deklarację minimum opozycji, zaprezentowali propozycje programowe oraz zapowiedzieli m.in. że na listach wyborczych będzie parytet płci, a także „suwak”.

O nowy program, a także o to, czy dwuwładza nie zaszkodzi Nowej Lewicy, pytaliśmy „Gościa Dnia Radia Gdańsk”. Z posłem Markiem Rutką rozmawiał Jarosław Popek.

– To jest dotrzymanie słowa, które daliśmy sobie wspólnie, czyli politycy SLD i Wiosny na konwencji krajowej. Pandemia pokrzyżowała nam trochę plany, miało to się zakończyć szybciej, ale szczęśliwie w minioną sobotę udało nam się połączyć dwie partie. Uważam, że to bardzo dobra decyzja, to są równoprawni współprzewodniczący. Oczywiście były konflikty, nie wszystkim to się w partii podoba, ale wiele spraw zostało wyjaśnionych. Było blisko 1000 delegatów i współprzewodniczący zostali niemal jednogłośnie wybrani, tak samo, jak czternastu wiceprzewodniczących, po siedmiu z SLD i siedmiu z Wiosny – odpowiadał.

Jarosław Popek dopytywał, czy Włodzimierz Czarzasty dopasuje się do nowej formy zarządzania Nową Lewicą. Nasz dziennikarz przypomniał słowa byłych polityków Lewicy, którzy wskazywali na autokratyczne zapędy Włodzimierza Czarzastego wewnątrz partii.

– Każdy, kto stoi na czele partii, lubi trzymać władzę w swoich rękach. Teraz będą dwie pary rąk do trzymania tej władzy. To bardzo pomoże demokracji wewnątrzpartyjnej – odpowiadał Marek Rutka.

Kongres Nowej Lewicy formalnie zakończył łączenie się SLD i Wiosny na poziomie ogólnopolskim. Kolejnym krokiem będą wybory współprzewodniczących w województwach.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj