Minister finansów Tadeusz Kościński podał się do dymisji. Poseł Smoliński: decyzja była dobra oraz bardzo honorowa

(fot. Radio Gdańsk)

Dymisja ministra finansów Tadeusza Kościńskiego zamyka sprawę nieprawidłowości, związanych z Polskim Ładem, jeśli chodzi o konsekwencje polityczne, mówił w Radiu Gdańsk poseł PiS Kazimierz Smoliński. Na swoich stanowiskach pozostali wiceministrowie finansów.


– To zamyka sprawę, jeśli chodzi o konsekwencje polityczne. Prezes Jarosław Kaczyński to zapowiadał. Decyzja ministra Kościńskiego, który podał się do dymisji, była bardzo honorowa i dobra. To, że są nieprawidłowości wokół Polskiego Ładu, odczuwa wielu Polaków. W tej chwili rząd to poprawia, mam nadzieję, że szybko uporamy się z wynikającymi z tego problemami. Ale są konsekwencje polityczne, dymisja ministra jest tego najlepszym przykładem – powiedział.

Funkcję ministra finansów przejął tymczasowo premier Mateusz Morawiecki, a nowy minister ma być powołany w ciągu kilku, kilkunastu dni.

W poniedziałek odbyła się konferencja Najwyższej Izby Kontroli, dotycząca ataków informatycznych na urządzenia wykorzystywane przez kontrolerów. W konferencji wziął udział ekspert zewnętrzny NIK, który jednak pozostał anonimowy. „Jednym z podstawowych aspektów, które należałoby wyjaśnić jest to, jak działają licencje na oprogramowanie Pegasus, gdyż wiele osób uważa, że potrzeba ich tyle, ile osób było inwigilowanych. Niestety jest inaczej. Licencja nie ogranicza sumarycznej liczby zaatakowanych urządzeń jedynie ogranicza równoczesne inwigilowanie określonej liczby urządzeń” – mówił anonimowy ekspert zewnętrzny NIK.

– To była kompromitacja panów, którzy wystąpili w imieniu NIK. Żenujący poziom merytoryczny. Wcześniej ogłoszono, że było kilkaset ataków na użytkowników NIK i przesądzono o wszystkim. Wczoraj powietrze z tego balona zostało spuszczone jednym pytaniem o to, co konkretnie ustalono. W tego typu działaniach NIK nie ujawni szczegółów, można wszystko zarzucić. Działania służb w postaci CBA, CBŚ, ABW, czy policji i prokuratury, gdy chodzi o podejrzenie popełnienia przestępstwa, są niejawne. Od tego jest komisja ds. służb specjalnych w Sejmie i prokuratura, która to może wyjaśnić. Tam, gdzie mamy legalny podsłuch, a kodeks postępowania karnego to przewiduje, nikt nie może o tym jawnie rozmawiać – powiedział gość Radia Gdańsk.

Z kolei niestawiający się od ponad roku na wezwanie prokuratury Roman Giertych wystąpi podczas publicznego wysłuchania o zagrożeniach dla demokracji, jakie stwarza oprogramowanie Pegasus. „W czwartek 10 lutego w godzinach 11:00-13:00 grupa EPL zorganizuje wysłuchanie publiczne na temat zagrożeń, jakie oprogramowanie szpiegujące Pegasus stwarza dla demokracji i praworządności” – przekazano na stronie Europejskiej Partii Ludowej.

– Delikatnie mówiąc może to być skandal. Osoba, której postawiono zarzuty dotyczące przestępstw, które popełnił według prokuratury, ma być ekspertem w zakresie technik działania. Pan mecenas nie jest ekspertem, to będzie kuriozalna sytuacja. Niedługo prokuratura będzie musiała wystawić europejski nakaz aresztowania, a ta osoba będzie wirtualnie przedstawiać swoje stanowisko. Będzie tak jak wczoraj: „nic konkretnego nie mogę powiedzieć, ale oczywiście jest zagrożenie demokracji” – dziwił się Smoliński.

Kolejnym poruszanym tematem były fundusze unijne. W krajach UE toczy się zasadniczy spór o kwestie bezprawnego poszerzania kompetencji Unii Europejskiej. – Komisja Europejska w różnych dokumentach, między innymi w Krajowym Planie Odbudowy, próbuje umieszczać warunki, co do których nie ma podstaw prawnych. Podejmuje w ten sposób próby głębokiej ingerencji w wyłączne kompetencje krajowe, zastrzeżone dla państw członkowskich – mówił kilka dni temu rzecznik rządu Piotr Müller.

Odniósł się do tego gość Radia Gdańsk. – Nie spodziewam się piorunujących efektów, biorąc pod uwagę stanowisko opozycji. Będą znajdowane kolejne nieprawidłowości, które w Polsce są. Już się mówi o tym, że przecież nie likwidujemy Izby Dyscyplinarnej, tylko powstaje nowa. Trzeba pamiętać o tym, że w Polsce istnieje odpowiedzialność karna sędziów i wobec tego jakiś organ musi to rozstrzygać. W tej sytuacji mamy odpowiedzialność zawodową, o której mówi prezydent. Żeby zlikwidować izbę i nie powoływać nowej, musielibyśmy zmienić Konstytucję i wykreślić z niej odpowiedzialność karną sędziów. Byłoby źle, gdyby sędziowie byli nadzwyczajną kastą, która nie ponosi odpowiedzialności. Jakiś organ musi o tym decydować – podsumował.

ua/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj