Gdańsk tnie budżet nie tam, gdzie należy? Przemysław Majewski: oszczędności trzeba zacząć od siebie

Jeśli budżet jest trudny i trzeba oszczędzać, to oszczędności trzeba zacząć od siebie. Ten rok pokazał na przykładzie owiec i tiktokera, że jest mnóstwo małych wydatków. Jeśli się je zbierze, to później okazuje się, że brakuje miliona czy dwóch, by oddać jakąś inwestycję lub zrealizować remonty – mówi w rozmowie z Jarosławem Popkiem „Gość Dnia Radia Gdańsk”, którym był Przemysław Majewski, gdański radny Prawa i Sprawiedliwości, komentując niepotrzebne wydatki Gdańska.

– Budżet jest trudny. Już ponad miesiąc temu domagaliśmy się planu oszczędności i cięć, które będą dotyczyły także gdańskiej władzy. Kiedy zobaczyliśmy, jakie są wydatki na biuro prezydenta i otoczkę urzędniczą, nie zauważyliśmy tego. Z drugiej strony słyszymy, że będą cięcia w komunikacji miejskiej, że będzie mniej sprzątania miasta. To nam się nie spina. Jeśli budżet jest trudny i trzeba oszczędzać, to oszczędności trzeba zacząć od siebie – podkreślał „Gość Dnia Radia Gdańsk” w rozmowie prowadzonej przez Jarosława Popka.

– W oparciu o budżet tegoroczny pokazywaliśmy kilka milionów złotych z budżetu wydatkowane na promocję, marketing czy składki w organizacjach, w których miasto rzekomo bierze udział. Wskazywaliśmy, że wydatkowanie kilku milionów złotych na wyposażenie Kunsztu Wodnego to mijanie się z celem. Jeśli budżet jest trudny, powinniśmy zgromadzić fundusze na priorytetowe wydatki. Ten rok pokazał na przykładzie owiec i tiktokera, że jest mnóstwo małych wydatków. Jeśli się je zbierze, to później okazuje się, że brakuje miliona czy dwóch, by oddać jakąś inwestycję lub zrealizować remonty. Jeśli władza Gdańska nie chce poważnie podejść do tego, co dzieje się wokół prezydent, nie dziwmy się, że brakuje milionów na poważne inwestycje – zaznaczył.

Gdański radny odniósł się także do wydłużenia kadencji samorządów. Jego zdaniem to rozwiązanie będzie dobre dla wszystkich.

– To pozwoli samorządowcom lepiej się przygotować na zmiany lub kontynuację swojej działalności. Wydaje się, że to będzie też ułatwienie dla ugrupowań, bo rozliczenie podwójnych wyborów wiąże się często z problemami. PKW dopatruje się różnych problemów formalnych. Rozłożenie wyborów wyjdzie wszystkim na dobre – ocenił.

– Rządy Aleksandry Dulkiewicz w Gdańsku są złe, ale myślę, że mieszkańcy Gdańska zdecydują w wyborach, jakiej chcą przyszłości dla swojego miasta. Trwają rozmowy wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości o tym, kto byłby najlepszym kandydatem. Decyzja będzie musiała być zaaprobowana także przez centralę. Do tej pory nie słyszałem, kto to może być. Na razie warto skupić się na tym, by pomagać mieszkańcom – przyznał Majewski.

Prowadzący rozmowę zauważył, że Gdańsk to jedno z nielicznych dużych miast, gdzie nie ma autobusów elektrycznych. Miasto planowało ich zakup, jednak zrezygnowało z tego w imię oszczędności.

– Zdecydowano się na trzy minibusiki, które wożą po kilka osób na kurs. Już w czasie zamówienia było dużo wątpliwości co do tego, czy one będą dobrze funkcjonowały. Widać przykłady z innych miast, które decydują się na zakup dużych autobusów elektrycznych. Są możliwości dofinansowania. Wierzę, że miasto będzie ubiegało się o te środki. Jeśli szukać dobrych inwestycji, należałoby się zastanowić, gdzie oszczędzić, by kupić takie autobusy – wyjaśnił „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

– Już teraz widzimy, że po cichu ograniczane są kursy autobusów i tramwajów. Po cichu obcina się komunikację miejską. Później słyszymy, że autobusy i tramwaje jeżdżą puste. Ale jeśli się je ogranicza, to mieszkańcy mniej chętnie korzystają z autobusów i tramwajów. Nie zgadzam się z retoryką, że niektóre linie są mniej istotne. To zmniejsza możliwość wyboru mieszkańcom – mówił.

Na najbliższej sesji rady miejskiej miało odbyć się głosowanie w sprawie utworzenia skweru imienia księdza Bogdanowicza. Uchwałę jednak zdjęto z porządku obrad. Jak zauważył gdański radny, proponowana lokalizacja nie była odpowiednia.

– Członek rodziny świętej pamięci księdza Bogdanowicza początkowo zgodził się na lokalizację przy Teatrze Szekspirowskim, ale po konsultacjach zdecydował, że tam ten skwer ma nie powstać. Słusznie, bo nie jest on atrakcyjny. Jego główną osią jest wybieg dla psów. Naturalnym miejscem wydaje się być teren wokół Bazyliki Mariackiej – tłumaczył.

Majewski zwrócił także uwagę na sytuację mieszkańców Cygańskiej Góry. Obawiają się oni, że skutkiem budowy osiedla w tej dzielnicy będzie pogorszenie warunków mieszkalnych (więcej >>>TUTAJ).

– Mieszkańcy Cygańskiej Góry będą dzisiaj na sesji. Pokazują, jak w Gdańsku jest deficyt dobrej rozmowy z mieszkańcami. Deweloper przychodzi do miasta, ustala z nim porozumienie i mieszkańcy mają ot tak się dostosować. Nie mieli realnego prawa wyrażenia swojego zdania. Widzimy to też na przykładzie innych sytuacji. Odbywają się konsultacje w sprawie trasy tramwaju, mieszkańcy wskazują, że te pseudokonsultacje odbywają się bez podstawy prawnej – zaznaczył „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj